Magnussen: Stawka F1 powinna być bardziej wyrównana

Duńczyk jest sfrustrowany dominacją Mercedesa, Ferrari i Red Bulla nad pozostałymi ekipami.
22.12.1711:51
Nataniel Piórkowski
2887wyświetlenia
Embed from Getty Images

Kevin Magnussen przyznał, że jest sfrustrowany sytuacją, w której jedynie trzy zespoły mają szansę walczyć o rezultaty w ścisłej czołówce Formuły 1.

W dwudziestu rozegranych w tym roku wyścigach, tylko jeden raz zdarzyło się, że na podium stanął kierowca niebędący reprezentantem Mercedesa, Ferrari lub Red Bulla - doszło do tego w czerwcu, przy okazji obfitującego w niespodziewane zwroty akcji wyścigu w Baku.

To bardzo frustrujące - powiedział Magnussen. Chciałbym, aby doszło pod tym względem do pewnych zmian. Oczywiście zawsze będą najlepsze zespoły, największe zespoły. To one będą zdobywać mistrzostwa i regularnie walczyć o wyniki w ścisłej czołówce. Byłoby jednak dobrze, gdyby środek stawki i mniejsze zespoły miały nieco mniejszą stratę i przy doskonałych występach mogły walczyć o coś więcej.

Na chwilę obecną jest tak, że możesz pojechać ponadprzeciętny wyścig, być najlepszym kierowcą na torze, dać z siebie absolutne maksimum, a i tak zajmiesz ósme miejsce - nawet jeśli twój zespół wzniesie się na wyżyny swoich możliwości. Po prostu nie masz bolidu, który pozwoliłby ci na coś więcej. Chciałbym więc trochę bardziej wyrównanej stawki - wyjaśniał.

Oceniając swój pierwszy sezon w Haasie Magnussen przyznał: Od pierwszego dnia czułem się tutaj jak w domu. To bardzo fajny zespół. Dobrze się tutaj czuję. Sądzę, że był to całkiem dobry rok. Mieliśmy kilka dobrych wyścigów. W niektórych mogło nam pójść lepiej, ale w 2018 dostaniemy kolejne szanse.

KOMENTARZE

13
kovalf122
26.12.2017 11:19
@Kamikadze2000 [quote]Dla mnie jednak nawet w trójce nie jest najlepszych w historii i nigdy nie będzie.[/quote] My to wiemy. Hamilton nawet gdyby wygrał mistrzostwo Haasem czy Sauberem, to zawsze miałbyś jakieś zastrzeżenia i ten tytuł byłby dla Ciebie solą w oku. Twoje postrzeganie Hamiltona ma wręcz wymiar groteskowy na tej stronie. Tak trudno rzetelnie i - w miarę możliwości - sprawiedliwie oceniać kierowców F1?
Kamikadze2000
26.12.2017 08:53
@Marciek znafca - za ten szereg błędów raczej niezbyt. ;) A co do wielkiego mistrza - pomijając fakt, że co sezon miał czym dokonać tych wyników, to należy docenić fakt, że to wykorzystał. ;) Dla mnie jednak nawet w trójce nie jest najlepszych w historii i nigdy nie będzie. ;)
Maciek znafca
25.12.2017 12:50
Zasłużył, zasłużył ;) nikt jak on nie zasłużył, kto niby bardziej? To już legendarna postać formuły 1 i wielki mistrz, nie żaden przeciętniak co dostał dobry bolid.
Kamikadze2000
23.12.2017 05:41
@THC-303 - oj miałoby większe. Tak poznajemy najlepszy samochód a nie kierowcę. Akurat w 2008 Hamilton specjalnie bardziej nie zasłużyl.
mariusz0608
23.12.2017 12:04
Nieprawda. Różnice w czasach sięgały 4-5 s. Tak było niemal zawsze, wystarczy pogooglować przez chociażby ostatnie 20 lat. Stawka się wyrówna, jeżeli będą zespoły, które będą miały wystarczające środki na utrzymanie się i ambicją ich będzie walka o podia. W Monaco jest Grand Casino, najbardziej ekskluzywny salon gier hazardowych, jedna z wizytówek księstwa. Zjeżdżają się tam najbogatsi z całego świata, aby zostawić tam wiele milionów - dla rozrywki i emocji. Do lokalu każdy ma wstęp, ale nikt nie marudzi, że mu brakło kasy, bo tam jest za drogo. Czy przyszłoby komuś do głowy, żeby zamienić to w spelunkę ? Zawsze można iść do tańszego lokalu na mieście i powygłupiać się z jednorękim... Żeby być w F1 trzeba mieć ambicję i gest. Żeby mieć gest, trzeba mieć pieniądze. Jest tyle innych tańszych serii.
xPiotreq
23.12.2017 11:43
Zgadzam się z tym. Wystarczy wrócić do sezonu 2008 (a właściwie do dowolnego innego przed 2014), kiedy to Ferrari, McLaren i BMW Sauber dysponowali najlepszymi bolidami i zapleczem technicznym, a mimo to kierowcy z niemal wszystkich innych zespołów (z wyjątkiem Force India) choć raz stanęli na podium i regularnie ustanawiali wyniki bardzo zbliżone do tych z najlepszych ekip. Powód? Oczywiście silniki hybrydowe i gigantyczne przepaści w budżetach poszczególnych stajni. Jeszcze przed 2014 stawka była zdecydowanie bardziej wyrównana. Później tylko dominacja Mercedesa z tymi ich silnikami. Stawka rozciągnęła się pod względem osiąganych czasów. Kiedyś w kwalifikacjach różnica między najlepszym i najgorszym zawodnikiem wynosiła około 2 sekundy. Teraz to nawet ponad 4 sekundy. Czy kiedyś ta stawka się wyrówna? Zobaczymy.
mariusz0608
23.12.2017 11:35
Jakby Magnussen był wyróżniającym się kierowcą, to trafiłby do czołowego zespołu i walczył o tytuł. Niestety, w jego przypadku tak nie jest i nie będzie, bo to przeciętniak, jakich na przestrzeni dekad było w F1 setki. Taki dla przykładu ALO rozpoczynał karierę w Minardi, a zdobył później 2 tytuły i jest uważany jako jeden z najlepszych w obecnej stawce. Wtedy wszyscy szefowie czołowych zespołów widzieli, że jest to materiał na mistrza. Bił swojego zespołowego partnera na głowę. Haas to najrozsądniej postąpiłby jeżeli wymieniłby tych swoich dwóch szoferów, bo z tej mąki chleba nie upiecze. Jako zespól mają i pieniądze i możliwości, a w odróżnieniu od nich są i zawsze były zespoły, które nigdy nie powinny się znaleźć w F1, bo ta ich przerastała w każdym aspekcie.
THC-303
23.12.2017 10:10
[quote="Kamikadze2000"]przynajmniej wartość tytułu mistrza świata kierowców miałoby jakieś sportowe znaczenie, a tak nie ma.[/quote] Ma bardzo duże znaczenie. Na przykład taka miernota jak Massa nie ma go na koncie, a to bardzo dobrze o sportowej wartości tegoż tytułu świadczy. Tak, wiem, wielu innych też go nie zdobyło, wielu innych nie dostało szansy w postaci bardzo dobrego bolidu, słabości głównych rywali etc. tylko po to, żeby zmarnować tę szansę własną ułomnością.
Kamikadze2000
23.12.2017 07:19
@Pavlos Le Paul - wątpię, by tak się stało. Ale z drugiej strony, przynajmniej wartość tytułu mistrza świata kierowców miałoby jakieś sportowe znaczenie, a tak nie ma. Może nawet wprowadzono ją na IO. ;)
Pavlos Le Paul
22.12.2017 06:37
Tak analizując wyrównanie sił odnoszę wrażenie, że skończyłoby się tak, że płakalibyśmy nad czyjąś dominacją, bo jest po prostu lepszym kierowcą od reszty.
benethor
22.12.2017 06:15
Wiem! Wprowadźmy punkty socjalne! A jesli to nie wystarczy, to wprowadźmy FanBoosta, który wywoła w losowym momencie wyścigu awarię danemu kierowcy!
Kamikadze2000
22.12.2017 02:29
@Titheon - bredzisz... :P A skąd wiesz, że nie zdobyłby majstra w Mercu? :P Ma rację - niestety w F1 nie chodzi o wyrównaną walkę a o to, kto jest bogatszy. :P
Titheon
22.12.2017 02:25
Spójrzmy prawdzie w oczy: nawet gdyby Ferrari, Mercedes i Red Bull były słabsze, to Magnussen i tak by o podium żadne nie powalczył. Wlókł by się w ogonie tak, jak robi to teraz.