Kubica: Miałem podpisany kontrakt z Ferrari na sezon 2012
Polak zdradził również, że był bliski decyzji o wycofaniu się z rajdu Ronde di Andora
11.07.1819:37
9568wyświetlenia
Embed from Getty Images
Robert Kubica potwierdził, że dysponował kontraktem z zespołem Ferrari na sezon 2012.
Polak startował w Formule 1 w latach 2006-2010 dla ekip BMW Sauber oraz Renault. Jego karierę przerwał wypadek w rajdzie Ronde di Andora w lutym 2011 roku i jak ujawnił, nadchodzący sezon miał być jego ostatnim w barwach francuskiego producenta, natomiast pojedyncze starty w rajdach miały wkrótce dobiec końca.
Spekulowano, że już wtedy Kubica dysponował wstępnym porozumieniem z Ferrari na starty od sezonu 2012 i Polak zapytany przez Toma Clarksona w rozmowie dla oficjalnego kanału Formuły 1, czy to prawda, odpowiedział:
33-latek ujawnił, że był bliski decyzji o rezygnacji ze startu w Ronde di Andora ze względów logistycznych, lecz nie chciał zawieść organizatorów imprezy.
Trzeci kierowca Williamsa przyznał, że utrata szansy reprezentowania Ferrari jest dla niego obecnie bolesna.
Kubica dodał na koniec, że podejmował się startów w rajdach w trakcie trwania sezonu F1 by poprawić swoje umiejętności.
Robert Kubica potwierdził, że dysponował kontraktem z zespołem Ferrari na sezon 2012.
Polak startował w Formule 1 w latach 2006-2010 dla ekip BMW Sauber oraz Renault. Jego karierę przerwał wypadek w rajdzie Ronde di Andora w lutym 2011 roku i jak ujawnił, nadchodzący sezon miał być jego ostatnim w barwach francuskiego producenta, natomiast pojedyncze starty w rajdach miały wkrótce dobiec końca.
Spekulowano, że już wtedy Kubica dysponował wstępnym porozumieniem z Ferrari na starty od sezonu 2012 i Polak zapytany przez Toma Clarksona w rozmowie dla oficjalnego kanału Formuły 1, czy to prawda, odpowiedział:
Tak.
33-latek ujawnił, że był bliski decyzji o rezygnacji ze startu w Ronde di Andora ze względów logistycznych, lecz nie chciał zawieść organizatorów imprezy.
Zespół, dla którego miałem się ścigać w następnym roku nie zezwolił mi na starty w rajdach- powiedział Kubica, który dodał, że nie były to jego pierwsze rozmowy z Ferrari, natomiast kontrakt został skonstruowany ze Stefano Domenicalim i zagwarantowana gaża była niższa niż otrzymywana od Renault.
Pierwszym celem jest dołączenie do F1. Drugim ugruntowanie swojej pozycji, posiadanie dobrej wartości oraz reputacji, co jest jeszcze trudniejsze niż dostanie się tutaj. Po trzecie: wygrywasz mistrzostwa lub zostajesz kierowcą Ferrari. Nie miałem na koncie tytułu, a na koniec nie zostałem zawodnikiem Ferrari, choć było bardzo blisko- powiedział Robert Kubica.
Trzeci kierowca Williamsa przyznał, że utrata szansy reprezentowania Ferrari jest dla niego obecnie bolesna.
Moja rehabilitacja była tak trudna, że przez pierwsze 16-18 miesięcy nie bolało mnie to. Walczyłem, koncertowałem się na powrocie do zdrowia, przechodziłem przez trudny okres. Im więcej upływało czasu, tym robiło się coraz trudniej, ponieważ znikała nadzieja, iż pewne rzeczy się wyprostują. Były chwile gdy rehabilitacja przebiegała zaskakująco dobrze, a później były momenty gdy operacje toczyły się źle i byłem pół roku do tyłu, aniżeli dochodziło do poprawy. To było bolesne [brak startów w F1], aczkolwiek świadomość, że nie będę ścigał się dla Ferrari nie wzmagała tego.
Kubica dodał na koniec, że podejmował się startów w rajdach w trakcie trwania sezonu F1 by poprawić swoje umiejętności.
Celem było zostanie bardziej kompletnym kierowcą, by móc znaleźć coś, czym nie dysponują inni lub coś co mogę poprawić. Nie byłem zadowolony z tego jak dobrym jestem kierowcą. Chciałem więcej. Uważałem, że rajdy mogą mi to dać i tak było. Problem polega na tym, że zapłaciłem za to zbyt wysoką cenę.
KOMENTARZE