Wolff: Nie byliśmy gotowi na polecenia zespołowe

Szef Mercedesa przyznał się również do błędu strategicznego, po którym Hamilton spadł za Vettela
30.09.1816:23
Mateusz Szymkiewicz
2473wyświetlenia
Embed from Getty Images

Toto Wolff przyznał, że Mercedes nie był przygotowany na scenariusz, w którym wydaje kierowcom polecenie zamiany pozycji na torze.

Po starcie do wyścigu w Soczi na prowadzeniu utrzymał się Valtteri Bottas, natomiast Lewis Hamilton jechał drugi, choć po zmianie opon spędził jedno okrążenie za Sebastianem Vettelem. W połowie zmagań stratedzy Mercedesa zdecydowali się zastosować team orders i Fin przepuścił swojego partnera, który wygrał Grand Prix Rosji i powiększył przewagę w mistrzostwach nad kolejnym kierowcą do 50 punktów.

Szef stajni z Brackley - Toto Wolff, zapytany o przebieg zmagań, odpowiedział: Chciałbyś wszystko kontrolować i dziś rano przedyskutowaliśmy milion różnych scenariuszy, lecz ten w wyścigu był zupełnie inny. Po wyjeździe z Soczi będziemy musieli zrobić krok do tyłu, wrócić do domu, wykonać analizę oraz wyciągnąć wnioski z takiego dnia.

Austriak przyznał, że należało wykorzystać okazję do powiększenia przewagi w mistrzostwach Hamiltona nad Vettelem, choć trudno było mu to zrobić kosztem Valtteriego Bottasa. Powinniśmy być wniebowzięci po wywalczeniu dubletu i w sumie jesteśmy, ale mamy też poczucie, że zagraliśmy przeciwko Valtteriemu. To powinno być jego zwycięstwo, a my to zmieniliśmy. To złe dla kierowcy oraz zespołu. Mimo to rzeczywistość jest brutalna i w taki dzień należało zwiększyć przewagę o kolejne siedem punktów. W mistrzostwach przechodzimy przez trudny moment i takie momenty trzeba wykorzystywać.

Wolff przyznał się również do błędnej strategii, która kosztowała Hamiltona drugie miejsce po zmianie opon i wymusiła na nim walkę z Sebastianem Vettelem. Brytyjczyk podczas agresywnej walki z kierowcą Ferrari uszkodził opony, co również było kluczowe dla decyzji o zastosowaniu poleceń. Zatrzymaliśmy Lewisa na torze o jedno okrążenie za długo i stracił pozycję na rzecz Sebastiana. Powiedzmy, że narobiliśmy bałaganu. Lewis musiał atakować i spowodował tym blistering, co później wymusiło na nas nałożenie na niego ochrony. W głębi serca wszyscy kochamy wyścigi i chcemy oglądać najszybszego kierowcę na pierwszym miejscu. Z drugiej strony myślimy racjonalnie i dyskutowaliśmy o tym rano, podczas gdy w wyścigu wszystko ułożyło się inaczej.

KOMENTARZE

5
cmg13
02.10.2018 06:47
"W mistrzostwach przechodzimy przez trudny moment" - nawet nie wiem jak to skomentować (?_?)
Grix093
30.09.2018 08:00
Podobno Toto powiedział, że zamierza praktykować polecenia zespołowe aż do momentu w którym tytuł mistrzowski będzie pewny dla Lewisa.
pluto
30.09.2018 06:32
@kusza to nie oglądałeś zeszłego sezonu? i płaczu HAM żeby BOT nie walczył z Maxem o wygrana tylko zwolnił i blokował VET by go Anglik mógł dojść???
kusza
30.09.2018 06:05
Kiedys myslalem, ze jedynym, ktory chce wygrac mistrzostwo bez pomocy kolegow z ekipy i glosno to mowiacy moze byc tylko Hamilton. Pomylka. Teraz mysle, ze tym razem to moze byc Verstappen. Moze kiedys komus sie uda.
paymey852
30.09.2018 05:54
[quote]milion różnych scenariuszy[/quote] ale żaden nie przewidywał utrzymania tych samych pozycji po pierwszym okrążeniu. :) Byli przekonani że Hamilton wyprzedzi go na starcie dla tego pozwolili Bottasowi myśleć że może to wygrać.