Hamilton: Nie chcę powtórki poleceń zespołowych z Soczi

Brytyjczyk przyznał, że był wewnętrznie rozdarty, gdy Bottas podarował mu zwycięstwo w GP Rosji.
08.01.1916:11
Nataniel Piórkowski
3038wyświetlenia


Lewis Hamilton ma nadzieję, że Mercedes nie będzie musiał ponownie wydawać poleceń zespołowych na wzór tych, jakie w trakcie Grand Prix Rosji usłyszał Valtteri Bottas.

W trakcie wyścigu w Soczi Bottas otrzymał komendę oddania prowadzenia Hamiltonowi, dzięki czemu ten zdobył siedem punktów więcej. Ostatecznie Hamilton wywalczył piąty w karierze tytuł już podczas GP Meksyku, a sezon zakończył z przewagą aż 88 punktów nad drugim Sebastianem Vettelem z Ferrari.

Wracając pamięcią do weekendu w Soczi, Hamilton przyznał: Podejście zespołu było jasne: chcemy zagwarantować zdobycie mistrzostwa. Lewis ma teraz dużą przewagę i nie możesz doścignąć go w klasyfikacji generalnej. Musimy zacząć go wspierać i zapewnić, że wywalczymy oba tytuły.

Ani Valtteri, ani ja nie rozmawialiśmy wcześniej o zamianie pozycjami. Chcieliśmy po prostu wyjechać na tor i powalczyć o pozycje. Koniec końców tamtego weekendu Valtteri był szybszy i zasłużył na zwycięstwo. Cała sytuacja była naprawdę niezręczna. Kiedy usłyszałem w radiu, że Valtteri umożliwi mi awans na pozycję lidera, powiedziałem im coś w stylu: Powiedzcie mu po prostu, żeby przyspieszył. Myślę, że w wyścigu to ja miałem lepsze tempo. W czasówce szybszy był Valtteri.

Pamiętam, że ujrzałem jak Valtteri zwalnia i robi mi miejsce. Później robiłem swoje. Nie jest to styl, w jakim chcę wygrywać wyścigi. Wątpię, aby któremukolwiek z kierowców się to podobało. Przejeżdżając linię mety byłem wewnętrznie rozdarty. Wolałbym rozegrać to w inny sposób, ale z drugiej strony w życiu, w rywalizacji, trzeba chwytać momenty, brać to co się dostaje i korzystać z możliwości. Jeśli pozwolisz na to, aby rządziły tobą emocje, to możesz nie skończyć tam, gdzie planowałeś. Zespół podjął decyzję. Później chciałem oddać prowadzenie Valtteriemu, ale koniec końców trzymałem się tego, co postanowił zespół - zdradził reprezentant ekipy Srebrnych Strzał.

Decyzja była słuszna, ale bądźmy szczerzy - nie potrzebowaliśmy wtedy takiego posunięcia. Był to jednak ważny dzień pod względem pokazania, że działamy jak jeden zespół. To był ciężki moment dla Valtteriego, ale wykazał się szacunkiem i pokazał, że jest wielkim graczem zespołowym. To fantastyczny kolega z zespołu. Nie jest łatwo być moim partnerem z ekipy, ale działa to też w drugą stronę, bo Valtteri jest bardzo, bardzo szybki. Jest coraz szybszy - przekonywał Hamilton.

Ja jestem tutaj od sześciu lat, a dla niego był to dopiero drugi sezon w tym zespole. Utrzymuje moją motywację na wysokim poziomie. Mam nadzieję, że nigdy nie powtórzymy scenariusza z Soczi.

KOMENTARZE

21
Maciek znafca
09.01.2019 08:17
Co do odmienności odczuć w garażu McLarena i Ferarri, to ci drudzy wiedzieli, że jadąc na pozycjach 1. i 3. mają w kieszeni wcc, kwestia nierozstrzygniętą stalo się tylko wdc, które na chwilę mieli, ale na szczęście wyrwał im Hamilton. Stad taka reakcja w Ferrari. Jeśli ktoś nie pamieta z marszu ile mają czołowe teamy, ikony formuły 1 to nie znaczy, że wcc to nieistotna stattstyka. Pamiwtam,że w 2008 było pewne,że McLaren przegra konstruktorów, bo Heikki nie nadążał. Tak samo ile mają wszystkie teamy co ścigają się obecnie oraz ich poprzednicy na tych samych fabrykach. Kogo interesuje ten pamieta, a oba tytuły są ważne:)
marios76
09.01.2019 08:16
@Maciek znafca Licze mu niestety cztery. Statystyka rzecz swieta- na tyle powinienes mnie znac. Pisalem , musialem przerwac... w parze mial byc Vettel z Prostem. Dokanczajac wpisalem Senne i trzy. Niedopatrzenie. ;) @pluto Nie wiem jakim cudem pokazala mi sie twoja wypowiedz, bo mam cie ukrytego. Zaspokajajac twoja troske i ciekawosc napisze, ze uprzedzony jestem tylko do trolli, debili, czy ludzi ktorym brak szacunku do innych oraz zlorzeczacych... i zeby nie bylo ze cie wyzywam- ukrywam tez mniej inteligentnych na sile, lub chamsko w stosunku do mnie piszących, nie rozumiejacych rzeczowych argumentow. Poczytaj sobie moje wypowiedzi o Vettelu, a zauwazysz, ze nawet w sezonie ktory spapral, potrafilem go docenic, a nawet bronic na forum. A ze nie jestem jego fanem, nawet nie ukrywam. Takze nie odpisuj, bo cie nie czytam.
pluto
09.01.2019 06:03
@Maciek znafca hahahahaha dobre; widac, że gośc jest uprzedzony do VET. Jeżeli są jakiś wątpliwości co do jakiegokolwiek tytułu z ostatnich 2 dekad ,to tylko sezon 2008 przychodzi mi do głowy i crashgate. Powinni anulować wyniki tego ustawionego wyścigu
Maciek znafca
09.01.2019 05:43
@maruos76 a z ciekawości to którego z tytułów Vettelowi nie liczysz? :D
step07
09.01.2019 03:26
Oczywiście, że kierowca będzie mówił, że dobro zespołu najważniejsze itd. ale po prawdzie jeżeli chodzi o prestiż to jak napisał kolega wyżej - wszyscy wiemy ile tytułów ma dany kierowca, ale ile tytułów ma np. McLaren? Zresztą powrócę jeszcze raz do tego 2008 (ostatni rok gdzie tytułu kierowców i konstruktorów były z innych stajni) to każdy pamięta po wyścigu płacz i smutek w garażu Ferrari (mimo zdobycia WCC) i radość w garażu McLarena (mimo wiecemistrzostwa WCC) :)
marios76
09.01.2019 03:07
@paymey852 W 2018tym, w ostatnim GP jechal tuz za Bottasem, z nieco lepszym tempem i TO nie bylo, wiec faktycznie moglo chodzic o punkty. Jezeli chodzi o tempo, moze myslal, ze da rade Bottas przycisnac, bo nigdy nie wiadomo, czy przez takie cos jak nieco wolniejsza jazda za partnerem nie spowoduje straty, gdzie np boksy zmienia kolejnosc? Stracil tak zwyciestwo w Australii na pewno i na pewno nie wyzzlo jakes podciecie, gdzie chodzilo o sekundy. Jakby mial tylko kolekcjonowac wygrane, to mogli juz w zeszlym roku. Takze tu jest spore pole do interpretacji. @paymey852 Kierowca jezdzac w zespole, bedzie mowil o zespole, ze to dla dobra zespolu ;) Liczy sie jednak tytul kierowcy i kazdy pamieta ze Hakkinen ma dwa, Schumacher 7, Fangio piec, Hamilton tez Vettel i Senna po trzy itd... Ale czy oni tez wymienia ile maja Ferrari ,McLaren i Williams? Tu juz trudniej, prawda? ;) Vettel i Prost po cztery. Edit. :) Wychodzi pisanie na raty.
paymey852
09.01.2019 01:34
[quote="marios76"]Lewis ma racje, chyba jasno daje do zrozumienia, ze nie chce zdobywac zwyciestwa jak Schumacher czy Vettel.[/quote] Chciałem napisać że Toto tym TO zepsuł Hamiltonowi idealny sezon ale wiesz co Ci powiem. Po kiego Hamilton prowokował zespół sugerując że Bottas go spowalnia i trzeba coś z tym zrobić. Ps. Wielokrotnie słyszałem wypowiedzi od zespołów i od kierowców że najważniejszy jest tytuł konstruktora, dla mnie to jest coś tak oczywistego :/
marios76
09.01.2019 01:26
@step07 Masz racje... co zespolowi po tytule, jak mistrzem zostal rywal z innej stajni. Wtedy to taki tytul pocieszenia. Najbardziej ich ciesza dublety- i na mecie GP i w sezonie. @MairJ23 Ukrylem paru uzytkownikow i raczej nie pisze jak jeden przez drugiego, kto z siebie zrobi wiekszego durnia. Mam spokoj, choc mi kolega prywatnie mowil, ze na foru ktos cos na mnie napisal. Na tych co mam ukrytych, juz nawet do moderacji nie pisze, niech sobie pisza co chca- to ich swiadectwo. Sam wiesz, ze nie raz mamy rozne zdania i kazdy swego broni, ale ciezko zebym kogos obrazal czy wyzywal... Jeszcze gdyby tak byla opcja, ze jak ukrywam kogos, to nie moze czytac moich komentarzy i sie do nich odnosic, to bylo by super. Niedlugo prezentacje, testy, zacznie sie sezon... warto pomyslec o oczyszczeniu listy ;) Czyta sie mniej, pisze tez, ale jest to bardziej wartosciowe. @raafal Racja- ale jak Lewis jechal dojrzale, to zwolennicy Maxa mu zarzucali, ze nie walczy. A ten co walczyl jak Max, czyli Vettel co wywalczyl dzieki kontaktom, to mielismy podsumowanie. Faktem jest, po odejsciu Alonso, ze to Lewisa mozna smialo nazywac najbardziej kompletnym kierowca, potem jest Ricciardo i jak nieco ochlana gorace glowy Maxa i Sebastiana to moga powalczyc o podium. Szybkosc to nie wszystko. Wynik jest na mecie.
pluto
09.01.2019 12:31
@raafal gdzie było Ferrari przed przyjściem VET? 4 zespołem w stawce . Jeśli chodzi o rozwój bolidu i sprawy techniczne to tylko ROS był od niego lepszy w tej dekadzie i to jest zdanie całego padoku F1.A kalkulować na torze to można wtedy gdy sie ma przewage a ryzykuje wtedy gdy trzeba zniwelowac przewage
raafal
09.01.2019 11:10
@JuJu_Hound na torze to Hamilton jest bardziej dojrzałym kierowcą i było to widać w ostatnim sezonie. Seb, no cóż nie jestem jego fanem, on musi pokazać, że potrafi rozwijać bolid i przetrwać kryzys a także że nie brakuje mu chłodnej kalkulacji na torze.
JuJu_Hound
09.01.2019 10:41
@raafal no wiesz, Seb jest 4-krotnym mistrzem ale ostatnio słabo mu wychodzi radzenie sobie z duzym obciazeniem
Olek89
09.01.2019 10:31
@step07 Ale przecież napisałem, że owszem w pamięci fanów bardziej zostaje klasyfikacja indywidualna, a nie zespołowa. Chodzi mi o osoby które nawet nie wiedzą że w F1 jeździ Mercedes czy Renault [już nie mówiąc o tym kto kiedy zdobył jaki tytuł], ale w przerwie między Wiadomościami, a Pogodą zobaczą reklamę Mercedesa, że zostali mistrzami świata.
step07
09.01.2019 09:50
@Olek89 nie do końca się zgodzę. Kto pamięta (oprócz oczywiście wiernych fanów F1), że w 1999 roku mistrzem zostało Ferrari? Wszyscy kojarzą Mikę Hakkinena, który wówczas zdobył WDC. Ponownie 2008 - każdy pamięta mistrzostwo Hamiltona zdobyte na ostatnim zakręcie i najpierw radość, a po chwili płacz w garażu Ferrari. Mało kto mówił wtedy o WCC Ferrari.
Olek89
09.01.2019 09:38
[quote="raafal"]...natomiast co do celów zespołów to nie tylko chodzi im o mistrza zespołowego, ale w pierwszej kolejności o indywidualnego bo ten zostaje w pamięci kibiców na długie lata.[/quote] Akurat tutaj bym się nie zgodził, że zależy im bardziej na tytule indywidualnym niż zespołowym, bo o ile w pamięci fanów rzeczywiście bardziej zapada ta pierwsza klasyfikacja, to w przypadku szczególnie ekip fabrycznych, dobrze jest zdobyć mistrzostwo wśród konstruktorów i potem wypuścić jakąś limitowaną 'mistrzowską' serie któregoś modelu, a poza tym w reklamach lepiej brzmi przekaz "jesteśmy mistrzami świata" niż "kierowca X zdobył w naszym bolidzie tytuł indywidualny".
raafal
09.01.2019 08:36
@MairJ23 oczywiście, że Lewis ma rację, natomiast co do celów zespołów to nie tylko chodzi im o mistrza zespołowego, ale w pierwszej kolejności o indywidualnego bo ten zostaje w pamięci kibiców na długie lata. Stąd taka a nie inna decyzja zespołu w Soczi. @JuJu_Hound pełna zgoda. TO jest obciążeniem dla obu kierowców. Możemy się pocieszyć, że ci kierowcy mają duże doświadczenie w radzeniu sobie z obciążeniami i to też jedna z cech mistrzów.
JuJu_Hound
09.01.2019 07:50
W 1991 roku Berger często musiał pracować na rachunek Senny żeby ten mógł wygrac mistrozstwo. Taktyka polegała na tym że Gerhard jechał na maxa na pierwszym miejscu a Senna na drugim blokował Mansella (Hiszpania, Japonia). Później Senna odwdzięczył się za to oddając mu 1 miejsce w Japonii na ostatnim okrążeniu tuż przed metą. Gerhard podziękował ale po latach przyznał że to było uwłaczające, że w taki sposób oddał mu pierwsze miejsce. Senna zrobił to dokładnie tak, żeby było widać że robi to celowo. Gerhard wolałby jednak aby zrobił to kilka okrążeń wcześniej tak jak on to robił w innych wyścigach. To pokazuje że nie ma wygranych mentalnie kierowców w poleceniach zespołowych.
MairJ23
08.01.2019 09:14
@marios76 kurka jestes kolego :) juz myslalem ze tylko same bzdury musze czytac - czasami cos niedobrego sie tu dzieje. Nie przepadalem kiedys za Lewisem - szczegolnei po pierwszym sezonie ale...moim zdaniem dzisiaj jest to najlepszy kierowca tej stawki w 2019 roku - Nie ma juz Alonso wiec zostal jzu tylko Lewis. Majac 4ry tytuly w kieszeni mysle ze jakby byla taka sytuacja jaka miala miejsce w Baku to odda Pozycje albo nie obejmie prowadzenia wogole. Licze na wspanialy sezon 2019 @raafal tyle ze w sumei Lewis ma racje z tym podjesciem. Zespol tu wygra tak czy inaczej - bo dla nich pozycja sie nei liczy - tyle samo punktow - niewazne kto przed kim dojedzie - wiec jezeli chodzi o tytul kirowcy to on powinien to wywalczyc a nie miec to darowane. Mysle tak jak inni tutaj ze jakbysmy o tym rozmawiali kiedy Lewis startowal w F1 w 2007 i moze pare lat mozniej to nie bylo by opcji ze Lewis chce walczyc ale moze teraz mysli inaczej i ma juz bagaz doswiadczen i chce zdobyc tytul tak ze bedzie naprawde ciezko i bedzie musial sie na niego napracowac. Popieram podejscie :)
raafal
08.01.2019 09:07
@marios76 masz dużo racji. Jednak w tamtej chwili Mercedes nie spodziewał się utraty formy przez Ferrari, więc TO było jak najbardziej potrzebne. Dla kierowców jest to zawsze problem, ale od tego mają sesje z psychologami.
Kamikadze2000
08.01.2019 08:51
Teraz tak gada, bo finał sezonu był dla niego udany. Ciekawe, co by powiedział i co powie, kiedy nie będzie w tak komfortowej sytuacji. ;)
marios76
08.01.2019 08:41
Fajny temat, a tylko 4 komentarze. Lewis ma racje, chyba jasno daje do zrozumienia, ze nie chce zdobywac zwyciestwa jak Schumacher czy Vettel. Ci brali w ciemno TO czy to od Irvinea, Barichello, Webbera czy Raikkonena i niemal nie bylo slychac glosow przeciwu. W swojej karierze, an razu Aloso, Button czy Rosbergm nie "podarowali" mu zwyciestwa, bo juz padlby rekord zwyciestw w F1. :) Mercedes niepotrzebnie poswiecil Bottasa, bo chlopaka tylko niepotrzebnie podlamali i 2019ty bedzie najprawdopodobniej ostatnim jego sezonem w Mercedesie. Oby calym.
idylla
08.01.2019 08:10
Na szczęście w razie potrzeby zespół rozwiąże dylemat moralny Lewisa w razie gdy zaistnieje takowa sytuacja, podobnie jak działo się to w SF czy w innym teamie walczącym o coś, a nie o pietruszkę.