Projekt nowego bolidu Racing Point opiera się na konstrukcji z sezonu 2018

Zespół zapowiada jednak duże poprawki na pierwsze wyścigi tegorocznej kampanii.
13.02.1916:54
Nataniel Piórkowski
2767wyświetlenia


Projekt nowego bolidu Racing Point - RP19, bazuje na ubiegłorocznej konstrukcji VJM11.

Jest to wynikiem kierunku obranego przez zespół w lipcu ubiegłego roku, gdy ważyły się losy jego dalszej działalności. Ostatecznie w sierpniu ekipa trafiła pod kontrolę konsorcjum Lawrence'a Strolla i zintensyfikowała prace rozwojowe, przygotowując pakiety poprawek na pierwsze wyścigi nowego sezonu.

W nowym bolidzie wykorzystujemy pewne części i rozwiązania z ubiegłorocznego bolidu. Nadwozie na sezon 2018 zostało zmodyfikowane, więc musiało ponownie przejść proces homologacji. Była to jedna z kluczowych decyzji, jakie musieliśmy podjąć na dość wczesnym etapie, już w lipcu, gdy przyszłość zespołu stała pod znakiem zapytania - wyjaśniał dyrektor techniczny Racing Point, Andy Green.

Musieliśmy znaleźć najbardziej oszczędny sposób na prowadzenie rozwoju. Postanowiliśmy maksymalnie wykorzystać konstrukcję na sezon 2018. Nie mogliśmy sobie pozwolić na wstrzymanie rozwoju na okres dwóch miesięcy, czekając na to, co przyniesie przyszłość. Byłby to wielki cios dla naszej konkurencyjności w tegorocznej kampanii. Patrząc wstecz wiemy, że była to dobra decyzja - dodał.

Pytany o oczekiwania względem testów, Green powiedział: To bazowy bolid. Wyprodukowaliśmy, jak sądzimy, konstrukcję zdolną do zapewnienia nam tego, na co liczymy w Barcelonie. Będziemy skupiać się na niezawodności i poznaniu ogumienia. Zimą bardzo trudno jest pozyskać w Barcelonie wartościowe dane, ale sytuacja jest taka sama dla wszystkich. To bolid na prezentację, ale za kulisami pracujemy już nad konstrukcją na pierwszy wyścig. W Melbourne chcemy pokazać maksymalny potencjał.

Dopytywany o to, czy w Australii Racing Point przystąpi do zmagań ze znacznie zmodyfikowanym bolidem, Green dodał: Tak, planujemy zmodyfikować nasz bolid przed pierwszym wyścigiem sezonu. Kolejne poprawki trafią do niego po dwóch, trzech wyścigach. Będą to dość znaczące zmiany przed kolejnym dużym pakietem, jaki wprowadzimy w Barcelonie. Mamy nadzieję, że przed rozpoczęciem europejskiej części sezonu będziemy dysponować dobrą platformą do pracy i rozwoju.