Tost: Decyzja o ukaraniu Kwiata była nieuzasadniona

Zdaniem szefa STR Rosjanin nie mógł uniknąć kontaktu z Norrisem, który wracał z pobocza.
15.04.1910:06
Nataniel Piórkowski
1034wyświetlenia
Embed from Getty Images

Według szefa Toro Rosso - Franza Tosta, kara przejazdu przez aleję serwisową nałożona na Daniiła Kwiata w Grand Prix Chin była nieuzasadniona.

Rosjanin został ukarany za doprowadzenie do kolizji z kierowcami McLarena - Carlosem Sainzem i Lando Norrisem, którzy zostali zmuszeni do wymiany przednich skrzydeł. Do incydentu doszło na pierwszym okrążeniu, podczas pokonywania szóstego zakrętu.

Sędziowie odnotowali, iż w trakcie wyjazdu z wirażu Kwiat stracił panowanie nad bolidem i uderzył w znajdujące się po lewej stronie konstrukcje McLarena. Dodali, iż Rosjanin był w pełni winny popełnionego błędu.

Toro Rosso nie zgodziło się z taką interpretacją. Po zakończeniu wyścigu Kwiat udał się do sędziów w towarzystwie menedżera zespołu - Grahama Watsona.

Tost przekonywał: Moim zdaniem ta kara była nieuzasadniona. Norris znalazł się na poboczu i podjął próbę bardzo agresywnego powrotu na tor. Co mógł zrobić Daniił? Moim zdaniem ta decyzja jest niewłaściwa. Nie można jej już zmienić, ale Daniił i Graham spotkali się z sędziami aby przedstawić im naszą opinię. Dzielę się nią, bo obejrzałem raz jeszcze cały incydent wspólnie z inżynierami. Nie może być tak, że ktoś wyjeżdża poza tor, wraca, a później winny jest ten drugi. Co miał zrobić Daniił?

Kwiat stracił czas nie tylko ze względu na karę przejazdu przez boksy. Podczas planowanego pit stopu zespół dostrzegł w bolidzie uszkodzenia przedniego skrzydła i zadecydował o wykonaniu kolejnego zjazdu, w celu jego wymiany. Gdy było jasne, że Rosjanin nie będzie w stanie powalczyć o punktowaną, pozycję Toro Rosso wycofało go z dalszej rywalizacji.

Podjęliśmy decyzję o zakończeniu wyścigu, bo chcieliśmy oszczędzić przebieg silnika. Regulamin ogranicza nas do trzech silników. Zamiast jeździć po torze postanowiliśmy wezwać Daniiła do garażu.