Norris: Stroll pojechał jakbym zniknął z toru
Sędziowie podjęli decyzję o braku kary dla któregokolwiek zawodnika
12.05.1920:55
1763wyświetlenia
Embed from Getty Images
Sędziowie Grand Prix Hiszpanii nie ukarali Lance'a Strolla ani Lando Norrisa za kolizję z dzisiejszego wyścigu. Norris określił zachowanie Strolla, jakby ten uznał, że McLaren
Stroll i Norris zderzyli się walcząc o 14. pozycję na 21 okrążeń do mety. Kraksa wyeliminowała obu zawodników z wyścigu i spowodowała wyjazd samochodu bezpieczeństwa.
Norris próbował wyprzedzić Strolla po zewnętrznej pierwszego zakrętu i jechał po lewej Strolla, jednak tego zaczął zjeżdżać w stronę McLarena, doprowadzając do kolizji. Sędziowie uznali, że kolizja nie wypełniła wszystkich znamion pełnej lub umyślnej winy zawodnika, przez co nikogo nie ukarali.
W oświadczeniu czytamy:
Norris zapytany przed wizytą u sędziów, czy rozważał odpuszczenie ataku, odpowiedział:
Gdy zapytano Strolla o incydent, przekonywał, że nie było wystarczająco dużo miejsca w zakręcie, by zmieściły się tam dwa samochody.
Norris po incydencie przepraszał, jednak wyjaśnił, że zdecydowanie nie był to przeprosiny dla Strolla.
Sędziowie Grand Prix Hiszpanii nie ukarali Lance'a Strolla ani Lando Norrisa za kolizję z dzisiejszego wyścigu. Norris określił zachowanie Strolla, jakby ten uznał, że McLaren
zniknął z toru.
Stroll i Norris zderzyli się walcząc o 14. pozycję na 21 okrążeń do mety. Kraksa wyeliminowała obu zawodników z wyścigu i spowodowała wyjazd samochodu bezpieczeństwa.
Norris próbował wyprzedzić Strolla po zewnętrznej pierwszego zakrętu i jechał po lewej Strolla, jednak tego zaczął zjeżdżać w stronę McLarena, doprowadzając do kolizji. Sędziowie uznali, że kolizja nie wypełniła wszystkich znamion pełnej lub umyślnej winy zawodnika, przez co nikogo nie ukarali.
W oświadczeniu czytamy:
Kierowca z numerem 4 (Norris) stwierdził, że miał prawo oczekiwać miejsca w drugim zakręcie, podczas gdy kierowca z numerem 18 (Stroll) oświadczył, że był na linii wyścigowej w pierwszym zakręcie i musiał wejść w drugi zakręt pozostając na linii wyścigowej. Przyznał, że nie był świadomy położenia samochodu z numerem 4. Sędziowie uważają, że kierowca z numerem 4 mógł odpuścić atak w drugim zakręcie, jak również kierowca z numerem 18 powinien być świadomy, że samochód rywala znajduje się na wewnętrznej.
Norris zapytany przed wizytą u sędziów, czy rozważał odpuszczenie ataku, odpowiedział:
Cóż, on wiedział, że tam jestem na wejściu w pierwszy zakręt. Nie wiem co myślał później. Ciągle byłem po zewnętrznej, miałem znaczną część mojego samochodu po jego boku w drugim zakręcie. Jednak gdy zaczął skręcać w lewo to powiedziałbym, że pomyślał, iż kompletnie odpuściłem, albo zniknąłem, albo nie wiem co jeszcze. W tym momencie wiedziałem już, że skręci i nie da mi wystarczająco miejsca. Próbowałem odpuścić i zrobić co się dało, ale nie miałem już na to czasu.
Gdy zapytano Strolla o incydent, przekonywał, że nie było wystarczająco dużo miejsca w zakręcie, by zmieściły się tam dwa samochody.
Nie widziałem powtórki, więc muszę to sprawdzić, jednak nie było tam wystarczająco dużo miejsca- powiedział Stroll przed udaniem się do sędziów.
Musiałem skręcić, więc to zrobiłem i nic więcej nie mogłem zrobić. Zahamowałem na wewnętrznej i skręciłem w pierwszy zakręt, a później w kolejny i niestety nie było tam miejsca na dwa samochody.
Norris po incydencie przepraszał, jednak wyjaśnił, że zdecydowanie nie był to przeprosiny dla Strolla.
Jeśli kończę wyścig udziałem w kraksie, to ja jestem kierowcą, ja podejmuję decyzje- wyjaśnił Norris.
Czy powinienem był ryzykować wyprzedzanie... Nie wiem. Po prostu jest mi przykro, ponieważ to ja prowadzę i zawiodłem zespół nie kończąc wyścigu.