Gasly: To był najbardziej emocjonalny wyścig w mojej karierze
Francuz był blisko związany z Hubertem, który zmarł w wyniku obrażeń z wypadku w F2.
01.09.1918:02
1336wyświetlenia
Embed from Getty Images
Pierre Gasly zdradził, że przed wyścigiem o GP Belgii poprosił Charlesa Leclerca o odniesienie zwycięstwa dla wspólnego przyjaciela - Anthoine'a Huberta.
Hubert zmarł w sobotę w szpitalu w Liege, gdzie został przetransportowany po fatalnym wypadku, do jakiego doszło tuż po starcie głównego wyścigu F2 na torze Spa.
Gasly, który ukończył niedzielną rywalizację Formuły 1 na dziewiątym miejscu nie urywał, że był to dla niego najbardziej emocjonalny występ w karierze.
Pierre Gasly zdradził, że przed wyścigiem o GP Belgii poprosił Charlesa Leclerca o odniesienie zwycięstwa dla wspólnego przyjaciela - Anthoine'a Huberta.
Hubert zmarł w sobotę w szpitalu w Liege, gdzie został przetransportowany po fatalnym wypadku, do jakiego doszło tuż po starcie głównego wyścigu F2 na torze Spa.
Gasly, który ukończył niedzielną rywalizację Formuły 1 na dziewiątym miejscu nie urywał, że był to dla niego najbardziej emocjonalny występ w karierze.
W wieku 22, 23 lat nie jest się gotowym na tego typu chwile. Tracisz jednego ze swoich najlepszych przyjaciół. Dorastałem z Anthoinem odkąd miałem siedem lat i ścigałem się w kartingu. Dzieliliśmy pokój, przez sześć lat mieszkaliśmy w tym samym apartamencie. Byliśmy kolegami ze szkoły, w prywatnej placówce uczyliśmy się razem od 13 do 19 roku, u tego samego profesora.
Wczoraj przeżyłem szok. Nie zdawałem sobie sprawy, jak szybko może nadejść taki moment. To po prostu koszmarne uczucie. Już na jutro zaplanowałem sobie odwiedzenie wszystkich wspólnych przyjaciół - moich i Anthoine'a - bo żaden z nas nie wie i nie rozumie tego, co wydarzyło się wczoraj. Jesteśmy bardzo przybici.
Przed wyścigiem powiedziałem Charlesowi: "Proszę, wygraj ten wyścig dla Anthoine'a". Razem zaczynaliśmy się ścigać: Charles, Anthoine i ja. W 2005 roku to właśnie Anthoine wygrał puchar Francji. Rywalizowaliśmy razem przez tyle lat i wszyscy dobrze się znaliśmy. Przed kilkoma laty straciliśmy Julesa [Bianchiego], teraz Anthoine'a. Sądzę, że to fatalna wiadomość dla francuskich sportów motorowych. Byli dwoma wspaniałymi facetami, ludźmi o wielkich charakterach. Trudno jest to zrozumieć.