Latifi: Jestem w odpowiednim wieku na debiut w Formule 1
24-latek w sezonie 2020 będzie starszy m.in. od Verstappena czy Ocona z kilkuletnim stażem.
28.11.1916:29
994wyświetlenia
Embed from Getty Images
Nicholas Latifi uważa, że jest w odpowiednim wieku na debiut w Formule 1, zwracając przy tym uwagę na fakt, iż późno rozpoczął przygodę z motosportem.
Kanadyjczyk rozpocznie przyszłoroczne zmagania z Williamsem w wieku 24 lat, będąc starszym m.in. od Maksa Verstappena czy Estebana Ocona z kilkuletnim stażem w Formule 1. Latifi zapytany, dlaczego droga do Królowej Sportów Motorowych zajęła mu tyle czasu, zwrócił uwagę na to, jak wcześnie zaczęli stawiać pierwsze kroki w wyścigach dotychczasowi debiutanci.
Latifi zapytany o swoją reakcje na wieść, że zostanie kierowcą Williamsa w sezonie 2020, przyznał, że był bardzo zaskoczony.
Nicholas Latifi uważa, że jest w odpowiednim wieku na debiut w Formule 1, zwracając przy tym uwagę na fakt, iż późno rozpoczął przygodę z motosportem.
Kanadyjczyk rozpocznie przyszłoroczne zmagania z Williamsem w wieku 24 lat, będąc starszym m.in. od Maksa Verstappena czy Estebana Ocona z kilkuletnim stażem w Formule 1. Latifi zapytany, dlaczego droga do Królowej Sportów Motorowych zajęła mu tyle czasu, zwrócił uwagę na to, jak wcześnie zaczęli stawiać pierwsze kroki w wyścigach dotychczasowi debiutanci.
Wydaje mi się, że Verstappen, a nawet Esteban [Ocon] rozpoczęli starty w kartingu mając cztery lata- powiedział Nicholas Latifi.
Jeżeli weźmiemy pod uwagę kiedy ja zacząłem i kiedy znalazłem się w F1, powiedzmy że zajęło mi to 12 lat. Podobnie jest w przypadku tych chłopaków. Max zadebiutował w wieku 17 lat, a startował w wyścigach już od trzynastu. Porównując mnie do niedawnych debiutantów zdecydowanie jestem z nich najstarszy. Mimo to biorąc pod uwagę mój poziom doświadczenia w motosporcie, uważam, że jest to właściwy moment. Czuję się przygotowany na awans jak nigdy dotąd.
Latifi zapytany o swoją reakcje na wieść, że zostanie kierowcą Williamsa w sezonie 2020, przyznał, że był bardzo zaskoczony.
Nie spodziewałem się, że moja reakcja będzie ekspresywna, ale w rzeczywistości taka była. Byłem naprawdę zaskoczony. Dla mnie jest to spełnienie marzeń. Ścigam się niemal połowę życia i pracowałem na to sporo czasu. Wiedząc, że to się wreszcie stało, towarzyszy mi surrealistyczne uczucie. Kiedy mi powiedziano, że zostanę ogłoszony i podpiszę kontrakt, budowano tym napięcie. Szczerze mówiąc nie będę w to dowierzał do wyścigu w Melbourne. Kiedy zgasną światła na pola startowe, prawdopodobnie dopiero wtedy pomyślę «Stało się, zrobiłem to».