Szafnauer: Nie planujemy zmian w składzie przed sezonem 2021

W ostatnich dniach krążyły plotki łączące Sebastiana Vettela z Astonem Martinem.
06.06.2011:23
Maciej Wróbel
653wyświetlenia
Embed from Getty Images

Szef Racing Point - Otmar Szafnauer, przyznał, że jego zespół nie poszukuje nowego kierowcy na sezon 2021, kiedy to dojdzie do zmiany nazwy z Racing Point na Aston Martin.

Po tym, jak Ferrari potwierdziło rozstanie z Sebastianem Vettelem po sezonie 2020, zaczęło krążyć wiele plotek łączących czterokrotnego mistrza świata z różnymi zespołami. Jednym z nich jest mające bliskie powiązania z Mercedesem Racing Point, które od przyszłego roku przyjmie nazwę Aston Martin.

Na przeszkodzie stoją jednak ważne kontrakty obu aktualnych kierowców stajni z Silverstone - Sergio Pereza i Lance'a Strolla. Meksykanin posiada ważny kontrakt z zespołem do 2022 roku i wnosi pieniądze od rodzimych sponsorów. Stroll z kolei przed dwoma tygodniami przedłużył swoją umowę do końca sezonu 2021. Pozycja Kanadyjczyka zdaje się być dodatkowo niepodważalna z uwagi na to, że jest synem właściciela zespołu - Lawrence'a Strolla.

Zmiany w składzie kierowców wykluczył także szef zespołu - Otmar Szafnauer. Ostatnie tygodnie na rynku kierowców były szczególnie ciekawe, a kilka transferów było naprawdę głośnych. Jestem pewien, że zapewniło to fanom trochę rozrywki, a media miały używanie. Jednakże z naszej perspektywy na pierwszym planie jest zmiana nazwy nad drzwiami fabryki, aniżeli nazwisk w kokpitach naszych bolidów.

Szafnauer odniósł się także do ostatnich zmian w przepisach, w tym zmniejszonego od sezonu 2021 limitu budżetowego. Zmiany te zostały bardzo dobrze przyjęte w zespole z Silverstone, który znany jest ze skrzętnego wykorzystywania nadarzających się okazji do uzyskiwania dobrych rezultatów. W ostatnich, zdominowanych przez trzy czołowe zespoły sezonach Sergio Perez aż pięciokrotnie zajmował miejsca na podium.

Wierzę, że decyzje jakie podjęliśmy wspólnie z innymi zespołami, F1 oraz FIA doprowadzą do przyspieszenia niezbędnych procesów. Doprowadzą one do tego, by sport był bardziej zrównoważony pod kątem finansowym i zrobili to w czasie, który jest osiągalny dla wszystkich. Koniec końców, w interesie każdego z nas jest to, by utrzymać w stawce wszystkie zespoły i by móc zapewnić fanom świetne zmagania.

Cieszy nas to, że zawsze byliśmy tym niedocenianym zespołem, a mimo to osiągnęliśmy nieraz świetne wyniki i zebraliśmy mnóstwo fantastycznych wspomnień. Teraz jednak z niecierpliwością patrzymy w przyszłość, kiedy to zaczniemy budować nowe dziedzictwo godne nazwy Aston Martin. Nowe regulacje finansowe dają każdemu z zespołów bardziej równe szanse na wykorzystanie swojego pełnego potencjału, co może być tylko pozytywną rzeczą dla tego sportu. Przyszłość rysuje się w jasnych barwach, a naszym absolutnym celem jest to, by w tej przyszłości być liczącym się graczem.

Amerykanin podkreśla również, że jest podekscytowany nadchodzącym startem sezonu w Austrii. Nadchodzące miesiące będą dla nas wszystkich niezwykle intensywnym okresem. Wszystkie zainteresowane strony - zespoły, F1, FIA, właściciele torów i pozostali - włożyły mnóstwo pracy w nowy kalendarz. Wszyscy jesteśmy zgodni co do tego, że zaproponowany plan jest wykonalny, a znając nasz zespół, każdy będzie rozkoszować się tym wyzwaniem. W końcu wszyscy żyjemy wyścigami. To jest nasza pasja i jesteśmy podekscytowani możliwością powrotu.

55-latek dodaje także, iż popiera decyzję o zamknięciu się Formuły 1 na kibiców. To z pewnością nie będzie to samo bez obecności fanów na trybunach i zatęsknimy na pewno za ich wsparciem i entuzjazmem. Mimo wszystko start sezonu za zamkniętymi drzwiami uważam za rozsądną decyzję. Rozpoczęcie zmagań właśnie w Austrii jest dla nas szczególnie dobre ze względu na nasze powiązania z firmą BWT. Nie możemy się już doczekać.