Perez: Ani trochę nie żałuję ataku na Albona
Meksykanin jest pod wielkim wrażeniem tempa bolidu Racing Point w wyścigu.
12.07.2018:57
1237wyświetlenia
Sergio Perez nie żałuje nieudanej próby wyprzedzenia Alexa Albona, przez którą doszło do uszkodzenia przedniego skrzydła w bolidzie Racing Point.
Meksykanin przebił się na piąte miejsce po starcie z siedemnastego pola i miał nadzieję na awans przed Alexa Albona. Kierowca stajni z Silverstone przypuścił atak w czwartym zakręcie, jednak zahaczył o tylną część bolidu Taja i uszkodził przednie skrzydło.
Zawodnik z Guadalajary stracił tempo i nie obronił się przed Lando Norrisem. Zdołał jednak minąć linię mety na szóstej pozycji z minimalną przewagą nad zespołowym kolegą - Lance'em Strollem.
Myślę, że świetnie odrobiliśmy straty. Bolid miał doskonałe tempo i wspólnie z zespołem zrealizowaliśmy fantastyczną strategię. Udało nam się wrócić do czołowej dziesiątki, jechaliśmy na piątym miejscu a pod koniec mieliśmy nawet szansę na czwarte miejsce.
Ostro naciskałem na Albona. Nie miałem innej szansy od tej, z jakiej spróbowałem skorzystać. Niestety doszło pomiędzy nami do kontaktu pod dość niefortunnym kątem.
Na wyjściu z zakrętu poczułem podsterowność, skontrowałem i dodałem mocy. Skończyło się na uszkodzeniu przedniego skrzydła. Miałem duże szczęście, że straciłem tylko jedną pozycję.
Musiałem spróbować. Jechaliśmy z gazem w podłodze. To była jedna możliwość. Nie udało się, ale w tym całym zamieszaniu uśmiechnął się do nas los.
Perez przyznał, że jego zespół nie spodziewał się tak konkurencyjnego występu po fatalnych kwalifikacjach, które Meksykanin ukończył z siedemnastym czasem.
Sądzę, że była to duża niespodzianka. Mieliśmy świetne tempo na suchym torze. Wydaje mi się, iż postawiliśmy duży krok naprzód w porównaniu do ostatniego weekendu. Pod wieloma względami nasz bolid wciąż jest dla nas nową konstrukcją. Przed tym sezonem całkowicie zmieniliśmy koncepcję projektu. Stale się uczymy. Nie mogę się już jednak doczekać Grand Prix Węgier!.