Ricciardo: Bez drugiej czerwonej flagi podium byłoby w moim zasięgu

Australijczyk jest rozczarowany, że po raz kolejny stracił szansę na finisz w TOP3.
14.09.2012:01
Mateusz Szymkiewicz
1212wyświetlenia
Embed from Getty Images

Daniel Ricciardo uważa, że bez drugiej czerwonej flagi mógł finiszować na podium w wyścigu o Grand Prix Toskanii.

Australijczyk przed wypadkiem Lance'a Strolla jechał na trzecim miejscu, natomiast po restarcie był przez jedno okrążenie drugi, wyprzedzając Valtteriego Bottasa. Mimo to na dalszym etapie zawodnik Renault był bezbronny w pojedynku z Finem, a także Alexandrem Albonem z Red Bulla, finiszując na czwartej pozycji.

Jeśli chodzi o mój nastrój, to jestem gdzieś pośrodku. Skaczę między zadowoleniem a byciem nieco smutnym - powiedział Daniel Ricciardo. Prawda jest taka, że czuję się jak po wyścigu na Monzy. Postawiliśmy samych siebie w najlepszej możliwej pozycji. Zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy. Na sam koniec zabrakło nam niewiele, by znaleźć się na podium.

Bez czerwonej flagi uważam, że na pośrednich oponach mieliśmy dobrą kontrolę nad resztą. Być może mieliśmy wówczas lepszą szansę na to, by utrzymać się na trzecim miejscu. Jesteśmy coraz bliżej tego wyniku i dostrzegam zadowolenie w zespole. Z drugiej strony jest też pewne rozczarowanie czwartą pozycją. Wszyscy są głodni lepszych wyników.

Dotychczas Renault prezentowało bardzo dobrą formę na torach wymagających niskiego poziomu docisku. Ricciardo przyznał, że tak mocne osiągi R.S.20 na Mugello o technicznej charakterystyce napawają go optymizmem. Możemy być rozczarowani brakiem podium, ale przyglądając się temu wszystkiemu, nie mogliśmy spodziewać się, że będziemy aż tak konkurencyjni. Ten tor wymaga wysokiego docisku, a na takich nie byliśmy zbyt szybcy. W Barcelonie nie pokazaliśmy się z mocnej strony, a teraz zanotowaliśmy niezłe postępy. To bardzo zachęcające. Daje nam to sporo optymizmu przed wyścigami na technicznych torach.