Wolff: Nie mamy magicznego rozwiązania na GP Australii

Austriak liczy na zredukowanie strat do czołówki w ciągu kilku kolejnych eliminacji.
07.04.2211:50
Nataniel Piórkowski
1336wyświetlenia
Embed from Getty Images

Toto Wolff podkreśla, że Mercedes nie ma w zanadrzu żadnego magicznego rozwiązania, które byłoby w stanie poprawić osiągi bolidów W13 na torze Albert Park.

Srebrne Strzały rozpoczęły sezon 2022 z wyraźną stratą do Ferrari i Red Bulla. Zarówno Lewis Hamilton jak i George Russell muszą zmagać się z podskakiwaniem bolidu przy wyższych prędkościach. Zjawisko to jest pochodną powrotu do Formuły 1 efektu przypowierzchniowego.

Mercedes przywiózł do Australii pierwszy znaczący pakiet poprawek - w jego skład wchodzi zupełnie nowe tylne skrzydło oraz zmodyfikowane elementy podłogi. Szef działu sportów motorowych niemieckiego koncernu - Toto Wolff, studzi jednak oczekiwania kibiców.

Prowadzimy wyścig na płaszczyźnie nauki a pierwsze dwa weekendy pokazały, że wciąż musimy wiele się dowiedzieć. W tej chwili nasze osiągi na torze nie są zbliżone do oczekiwań, ale wszyscy w Brackley i Brixworth koncentrują się na zrozumieniu problemów i przygotowaniu odpowiednich rozwiązań.

Nie będzie magicznego rozwiązania na nadchodzący weekend, ale pracujemy nad tym, aby na przestrzeni kolejnych wyścigów dokonywać stałych postępów. Mamy nadzieję, że pozwolą nam one zbliżyć się do czołówki.

Austriak pochwalił postawę kierowców: Lewisa Hamiltona i George'a Russella. Póki co nie pozostaje nam nic innego, jak maksymalizować każdą okazję i wyciskać maksimum z pakietu, którym obecnie dysponujemy. Przed nami rysują się różne wyzwania, ale sprawiają nam one przyjemność, bo właśnie w takich okolicznościach zespół może pokazać swego prawdziwego ducha.

Lewis i George mają istotny wkład w całe te wysiłki - dzielą się swoimi uwagami, spędzają czas w symulatorze i współpracują, aby pomóc nam w dokonaniu postępów.