Colapinto zwycięża w chaotycznym sprincie F3 na Imoli [akt.]

Prowadzący przez większość dystansu Collet odpadł na ostatnim kółku po kolizji z Hadjarem.
23.04.2211:39
Maciej Wróbel
1137wyświetlenia
Embed from Getty Images

Franco Colapinto zwyciężył w sprincie Formuły 3 na torze Imola. Argentyńczyk większość wyścigu spędził na drugiej pozycji, jednak bezbłędne zawody, a także odpadnięcie jego głównego rywala, Caio Colleta, zapewniły mu pierwszą wygraną w serii.

Colapinto rozpoczynał dzisiejszy sprint z pole position dzięki 12. pozycji wywalczonej w piątkowych kwalifikacjach. Zawodnik Van Amersfoorta bezproblemowo utrzymał prowadzenie po starcie. Kompletnie nieudany start zaliczył ruszający z drugiego pola Ido Cohen, który momentalnie spadł na piąte miejsce, za Colleta, Mainiego i Martinsa. Pod koniec pierwszego kółka z kierowcą Jenzera uporał się jeszcze Isack Hadjar. Na starcie obyło się bez większych przygód, a jedyną wycieczkę poza tor zaliczył Oliver Bearman z Premy, który wypadł przez to poza pierwszą dwudziestkę.

Na czwartym kółku doszło do zmiany na pozycji lidera - Caio Collet wyprzedził Franco Colapinto na prostej startowej. Pozycjami w czołówce zamienili się także dwaj Francuzi - Hadjar wyprzedził Martinsa i awansował na czwartą lokatę. Jadący na trzecim miejscu Kush Maini podjął natomiast próbę ataku na Colapinto, lecz musiał dać za wygraną.

Po tym zdarzeniu Colapinto zdołał nieco podkręcić tempo i zbliżyć się do liderującego Colleta, natomiast Maini musiał zacząć oglądać się za siebie, gdzie coraz śmielej poczynał sobie Isack Hadjar. Junior Red Bulla na siódmym kółku zaatakował Hindusa na prostej start/meta, lecz ten był w stanie się obronić. Maini był jednak bezsilny wobec manewru Hadjara w szykanie Villeneuve'a i spadł ostatecznie na czwarte miejsce.

Spokojny dotychczas sprint został zakłócony dwoma osobnymi wypadkami, do których doszło w ostatnim zakręcie. Najpierw w drugiej Rivazzy wypadł z toru Zak O'Sullivan, a po chwili na poboczu dołączył do niego Pepe Marti. Początkowo dyrekcja wyścigu zarządziła wirtualną neutralizację, która po kilku chwilach przerodziła się w wyjazd samochodu bezpieczeństwa.

Podczas neutralizacji sędziowie podjęli decyzję o przyznaniu kary przejazdu przez pit lane Kushowi Mainiemu. Jadący na czwartym miejscu Hindus ustawił swój bolid na starcie pod kątem, by być w lepszej do ataku na zawodników z pierwszej linii, jednak - jak się okazało - nie zmieścił się w polu startowym, stąd nałożona kara.

Samochód bezpieczeństwa opuścił tor na 12. okrążeniu. Prowadził Collet przed Colapinto, za którymi znajdowali się Hadjar, Maini, Martins, Crawford i Cohen. Do pracy szybko zabrał się Victor Martins, który nie chciał czekać, aż Maini zjedzie do pit lane na odbycie kary i wyprzedził Hindusa jeszcze na dojeździe do pierwszego zakrętu. Za ich plecami wycieczkę poza tor po kolizji z Kaylenem Frederickiem zaliczył Ido Cohen, co Izraelczyk przypłacił wypadnięciem na sam koniec stawki.

Znajdujący się na trzeciej lokacie Hadjar co rusz pokazywał się w lusterku Colapinto, jednak musiał się wstrzymać z atakami. Ściganie zostało bowiem przerwane już po zaledwie jednym kółku, a Bernd Maylaender był zmuszony do powrotu na tor. Tym razem sprawcą zamieszania był Reece Ushijima, który na wyjeździe z Tamburello uderzył w tył bolidu Federico Malvestitiego. Obaj kierowcy musieli wycofać się z dalszej rywalizacji.

Wyścig został wznowiony na 16. kółku. Hadjar ponownie podjął próbę ataku na Colapinto, ale Argentyńczyk znów zdołał wyjść obronną ręką i pozostał na drugim miejscu. Szósty Gregoire Saucy zaliczył z kolei kontakt z Zane'em Maloneyem, co Szwajcar przypłacił pękniętą oponą i spadkiem na koniec stawki. Jadący na tyłach Arthur Leclerc i Nazim Azman staranowali natomiast styropianowe reklamy na wyjściu z szykany Villeneuve'a, przez co konieczna była kolejna, wirtualna neutralizacja, która potrwała jedno okrążenie.

Moment zakończenia wirtualnej neutralizacji nieco przespał liderujący Caio Collet, który na prostej start/meta został z łatwością wyprzedzony przez Franco Colapinto. Tę okazję chciał również wykorzystać trzeci Hadjar, atakując Colleta po zewnętrznej w pierwszym zakręcie, jednak Francuz uderzył w tył bolidu Colleta eliminując Brazylijczyka z wyścigu na ostatnim okrążeniu! Hadjar spadł na piąte miejsce, za Martinsa, Crawforda i Stanka, lecz nie jest wykluczone, iż junior Red Bulla otrzyma jeszcze karę za incydent z Colletem. Warto jednak podkreślić, że kierowca MP Motorsport nie zostawił Hadjarowi zbyt wiele miejsca.

Niezagrożony Colapinto pomknął po swoje pierwsze zwycięstwo w Formule 3. Niespełna trzy sekundy za nim niemal jednocześnie na metę wpadli Victor Martins i Jak Crawford - zwycięsko z tej walki o zaledwie 0,06 sekundy wyszedł ten pierwszy. Kolejne punktowane pozycje zajęli natomiast: Stanek, Hadjar, Maloney, Rasmussen, Frederick, Smoljar i Villagomez. Ten ostatni, a także Oliver Rasmussen zdobyli tym sposobem swoje pierwsze w karierze punkty w Formule 3.

Aktualizacja
Po zakończeniu dzisiejszego sprintu sędziowie podjęli decyzje o nałożeniu kar na trzech kierowców. Najwyżej sklasyfikowanym z nich był Kaylen Frederick, który otrzymał karę doliczenia pięciu sekund do końcowego rezultatu za spowodowanie kolizji z Ido Cohenem. Amerykanin spadł tym samym z ósmej pozycji aż na szesnastą, tracąc trzy zdobyte punkty. Na dziewiąte miejsce awansował Rafael Villagomez, a do punktowanej dziesiątki wskoczył Francesco Pizzi, który zdobył swój pierwszy punkt w F3.

Sam Ido Cohen także otrzymał pięciosekundową karę czasową za zbyt częste, nieuzasadnione opuszczanie toru w zakrętach 15. i 19. Izraelczyk utrzymał jednak 23. miejsce, na którym był pierwotnie sklasyfikowany.

Ostatnim ukaranym kierowcą jest Enzo Trulli, który dopuścił się wyprzedzenia Ido Cohena w momencie gdy wywieszone były żółte flagi. Synowi byłego kierowcy F1 także doliczono pięć sekund, które zepchnęły go z 21. na 22. miejsce.