Aston Martin rozważa podpisanie umowy z Schumacherem?
Nawiązanie współpracy z Niemcem ma być alternatywą dla kandydatury Alonso.
27.05.2211:18
1887wyświetlenia
Aston Martin ma rozważać opcję podpisania umowy z Mickiem Schumacherem, który miały zastąpić w zespole Sebastiana Vettela - informuje włoska edycja portalu motorsport.com.
Vettel dołączył do Astona Martina przed sezonem 2021, jednak do tego czasu nie zdołał odnieść z ekipą oczekiwanych sukcesów. Czterokrotny mistrz świata zdobył jak dotąd jedno miejsce na podium w ubiegłorocznym wyścigu w Azerbejdżanie.
Ze względu na rozczarowującą formę Niemca, coraz częściej pojawiają się spekulacje dotyczące jego przyszłości w Formule 1. Przed miesiącem sam Vettel zdradził, że osiągi w sezonie 2022 będą decydujące dla decyzji o jego ewentualnym pozostaniu w serii Grand Prix.
To żadna tajemnica. Wszystko zależy od tego, jak potoczy się ten rok. Wtedy podejmę decyzję. Mój kontrakt obowiązuje do końca sezonu. Oczywiście nie jest to dla nas kampania, na którą wszyscy liczyliśmy - przynajmniej nie wskazuje na to jej początek. Uważam jednak, że błędem byłoby spisywać ją na straty na tak wczesnym etapie.
Wcześniej sugerowano, iż właściciel Astona Martina - Lawrence Stroll, kusi kontraktem Fernando Alonso. Dwukrotny mistrz świata podkreśla, że jest gotów kontynuować starty w Formule 1. Alpine mierzy się jednak z dylematem dotyczącym wyścigowego fotela na sezon 2023, mając możliwość dania szansy na starty świetnie rokującemu juniorowi - Oscarowi Piastriemu.
Według Roberto Chinchero na liście potencjalnych następców Vettela pojawił się w ostatnim czasie Mick Schumacher. Astonowi ma zależeć na utrzymaniu w składzie niemieckiego kierowcy, aby pobudzać sprzedaż samochodów drogowych na tamtejszym rynku motoryzacyjnym.
Ewentualne przejście Schumachera do Astona Martina wymagałoby zerwania jego relacji z programem Ferrari. Zdaniem Chinchero nie powinno to jednak stanowić istotnego problemu, gdyż w tej chwili Scuderia nie może zaoferować Niemcowi żadnej alternatywy poza przedłużeniem współpracy z Haasem.
Z drugiej strony w Formule 1 lepiej nigdy nie brać niczego za pewnik- stwierdza szanowany włoski dziennikarz.