Wolff: Wyrównanie osiągów silników grozi katastrofą
Zdaniem szefa Mercedesa, Formuła 1 ryzykuje utratę swojej wiarygodności.
02.08.2311:59
928wyświetlenia
Embed from Getty Images
Zdaniem Toto Wolffa, wyrównanie osiągów jednostek napędowych może skończyć się
Podczas piątkowego posiedzenia komisji F1 poddano dyskusji wiele bieżących spraw - jedną z nich była kwestia wyrównania osiągów jednostek napędowych, o co zabiega Renault. Uważa się, że silnik francuskiego producenta może dysponować mocą nawet o 30 KM niższą od konkurencji. Różnica ta nie może być z kolei zniwelowana ze względu na zamrożenie rozwoju jednostek.
Komisja nie podjęła w Spa w tej sprawie żadnych wiążących decyzji, po czym przekazano ją do dalszych prac komitetowi doradczemu do spraw jednostek napędowych. Komitet ten ma ocenić dostępne opcje pod kątem ewentualnego zniwelowania tej
Sceptycznie do kwestii wyrównywania osiągów podchodzi jednak szef Mercedesa, Toto Wolff. Zdaniem Austriaka, wszelkie działania, które uderzyłyby w osiągi wszystkich jednostek napędowych zrujnowałyby
Alpine otwarcie przyznaje, że odbiega mocą silnika od swoich rywali, podkreślając jednocześnie, iż wysiłki na rzecz wyrównania są ważne ze względu na ograniczenia narzucone przez limit budżetowy.
Zdaniem Toto Wolffa, wyrównanie osiągów jednostek napędowych może skończyć się
katastrofądla Formuły 1.
Podczas piątkowego posiedzenia komisji F1 poddano dyskusji wiele bieżących spraw - jedną z nich była kwestia wyrównania osiągów jednostek napędowych, o co zabiega Renault. Uważa się, że silnik francuskiego producenta może dysponować mocą nawet o 30 KM niższą od konkurencji. Różnica ta nie może być z kolei zniwelowana ze względu na zamrożenie rozwoju jednostek.
Komisja nie podjęła w Spa w tej sprawie żadnych wiążących decyzji, po czym przekazano ją do dalszych prac komitetowi doradczemu do spraw jednostek napędowych. Komitet ten ma ocenić dostępne opcje pod kątem ewentualnego zniwelowania tej
znaczącejstraty.
Sceptycznie do kwestii wyrównywania osiągów podchodzi jednak szef Mercedesa, Toto Wolff. Zdaniem Austriaka, wszelkie działania, które uderzyłyby w osiągi wszystkich jednostek napędowych zrujnowałyby
wiarygodnośćF1.
Rozrywka jest nieodłącznym elementem sportu, a sport jest tak wiarygodny, ponieważ należy w nim ciężko pracować, aby odnieść sukces- powiedział Wolff.
Jeśli zaczynasz tracić do innych jako dostawca silników, a twoja jednostka nie ma tak dobrych osiągów, jak pozostałe, to oczywiście jest to problem każdego z nas. Jednocześnie, z zamrożonym rozwojem silnika, nie zamierzamy tracić na dawaniu innym szansy. Musi to zostać przeprowadzone w sposób merytokratyczny.
W tym celu powstał przepis w regulacjach silnikowych na rok 2026 mówiący o tym, że jeżeli jeden z dostawców straci ponad 3% do najlepszego z dostawców, to zespoły usiądą razem, w dobrej wierze i rozpocznie się debata na temat tego, co możemy zrobić.
Gdy tylko dojdziemy do porozumienia i ustalimy, co jest powodem braku osiągów, musimy określić o ile więcej godzin na hamowni oraz ile jokerów [rozwojowych] może zostać przyznanych. To jest coś, co chcielibyśmy omówić. Jednakże jakiekolwiek rozmowy na temat przepływu paliwa, czy zrównania osiągów to byłaby katastrofa i deklaracja bankructwa dla F1. Nigdy nie powinno się rozmawiać na ten temat.
Alpine otwarcie przyznaje, że odbiega mocą silnika od swoich rywali, podkreślając jednocześnie, iż wysiłki na rzecz wyrównania są ważne ze względu na ograniczenia narzucone przez limit budżetowy.
Nasz silnik z pewnością jest nieco z tyłu- powiedział tymczasowy szef zespołu Alpine, Bruno Famin.
To fakt, że rozwój silnika jest zamrożony, a my nie możemy rozwijać jego osiągów.