Leclerc: 24 wyścigi to absolutne maksimum

Monakijczyk obawia się, że wartość poszczególnych GP ulegnie obniżeniu.
25.08.2311:09
Nataniel Piórkowski
233wyświetlenia
Embed from Getty Images

Zdaniem Charlesa Leclerca kalendarz Formuły 1 nie powinien ulegać dalszemu rozrostowi.

Na sezon 2024 zaplanowano aż 24 eliminacje. Sezon ma wystartować na początku marca a ostatni wyścig powinien odbyć się w drugą niedzielę grudnia.

Podczas gdy Liberty Media zrealizowało plan ekspansji w Stanach Zjednoczonych, doprowadzając do organizacji GP Miami oraz GP Las Vegas, nie milkną spekulacje na temat dalszych działań właściciela praw komercyjnych.

Wiadomo, iż od kilku lat czynione są starania zmierzające do powrotu F1 do Afryki. Projekt reaktywacji GP RPA na Kyalami nie doczekał się jednak jak dotąd zielonego światła ze strony władz sportu.

Zapytany o swoje przemyślenia na temat harmonogramu składającego się z 24 eliminacji, Leclerc odparł: Tylko nie więcej. Z jednej strony to rozumiem. Będąc na miejscu władz F1, wiesz że sport jest w rozkwicie i to coś wspaniałego. Jesteśmy szczęściarzami, że możemy tego doświadczać.

Jest też jednak druga strona medalu. Myślę, że w pewnym momencie wyścigów będzie po prostu za dużo. Nie mówię tu o nas, kierowcach, bo akurat my prowadzimy całkiem komfortowe życie. Chodzi o mechaników, inżynierów, osoby zajmujące się logistyką. Oni są na torze trzy dni wcześniej niż my i wylatują dwa dni po nas. Sądzę że dla nich staje się to powoli problemem.

Obecne porozumienie Concorde określa maksymalną liczbę wyścigów w sezonie jako 24. Umowa musi jednak zostać odnowiona przed 2026 rokiem.

Leclerc zwraca także uwagę na inny problem, jakim może stać się osłabienie wartości Grand Prix. Wiadomo, że cieszę się z każdej okazji do wskoczenia za kierownicę, ale Grand Prix powinno być czymś wyjątkowym. Gdy Grand Prix będzie odbywało się co weekend, to najpewniej straci na swojej wyjątkowości.

Na początku sierpnia media cytowały wypowiedź Maxa Verstappena, który otwarcie zastanawiał się, czy coraz bardziej napięty harmonogram wyścigów oraz aktywności poza torem, jest wart jego zachodu.

Ludzie mogą sobie pomyśleć: «Przecież zarabia mnóstwo pieniędzy. Na co on narzeka?». Ważne jest jednak twoje dobre samopoczucie, sposób, w jaki doświadczasz różnych rzeczy, a nie to, ile pieniędzy wpływa na twoje konto. Czuję, że muszę robić za dużo, że czasem muszę rezygnować z pewnych rzeczy, które lubię robić. Zdarza się więc, że myślę: «Czy nadal warto?».