Perez otrzymał cztery punkty karne za incydenty z wyścigu

Meksykanin opisał GP Japonii mianem "koszmarnego weekendu".
24.09.2313:27
Nataniel Piórkowski
1015wyświetlenia
Embed from Getty Images

Sergio Perez zakończył weekend w Japonii z czterema dodatkowymi punktami karnymi.

Kierowca Red Bulla został ukarany za wyprzedzenie Fernando Alonso podczas neutralizacji z wykorzystaniem samochodu bezpieczeństwa oraz doprowadzenie do kolizji z Kevinem Magnussenem.

Perez ma obecnie na koncie siedem punktów karnych. Zgodnie z regulaminem, każdy kierowca, który w ciągu 12 miesięcy zbierze 12 karnych „oczek” zostaje automatycznie zawieszony na jedno Grand Prix.

Po tym jak Perez zjechał do garażu, aby wycofać się z rywalizacji, Red Bull wykorzystał możliwość, jaką dają przepisy, wysyłając kierowcę z powrotem na tor z 26 okrążeniami straty do lidera. Zespół chciał zagwarantować, że Meksykanin zrealizuje karę czasową nałożoną przez sędziów.

To był koszmarny weekend - przyznał Perez. Wszystko zaczęło się na dojeździe do pierwszego zakrętu. Zaliczyłem naprawdę kiepski start i znalazłem się w pomiędzy dwoma innymi bolidami. Byłem tylko pasażerem. Myślę, że w moim bolidzie doszło wtedy do wielu uszkodzeń a to negatywnie wpłynęło na jego prowadzenie. Od tamtej chwili mieliśmy już tylko ciężej.

Trudno to teraz ocenić, ale gdy tylko wjechałem w drugi zakręt, straciłem przyczepność przedniej osi. Wymieniliśmy skrzydło, ale nic to nie pomogło - przekonywał.

Pomimo utraty jednego z bolidów, Red Bull zapewnił sobie w Japonii mistrzostwo konstruktorów. Kolejna okazja do świętowania może nadejść już za dwa tygodnie w Katarze, gdzie Max Verstappen stanie przed szansą zdobycia trzeciej z rzędu korony dla najlepszego kierowcy.

Musimy bliżej przyjrzeć się temu weekendowi, aby zrozumieć, co się stało. Za nami kiepski występ. W piątek postanowiliśmy pójść w różnych kierunkach i trzeba teraz sprawdzić, czy podjęliśmy wtedy właściwe decyzje - podsumował Perez.

Embed from Getty Images