Lawrence Stroll: Lance miał w tym sezonie olbrzymiego pecha
Właściciel Astona Martina broni syna przed krytyką za ostatnie występy.
18.10.2315:43
884wyświetlenia
Embed from Getty Images
Lawrence Stroll przekonuje, że jego syn - Lance, musiał zmierzyć się w tym sezonie z wielką dozą pecha.
Obecna kampania jest dla 24-letniego Strolla ciężką przeprawą. Przed weekendem w Austin Kanadyjczyk traci do zespołowego kolegi - Fernando Alonso, aż 136 punktów.
Hiszpan zdobył w tym roku siedem miejsc na podium, podczas gdy Stroll ani razu nie zakończył wyścigu w gronie trzech najszybszych kierowców.
Stroll najlepsze wyniki osiągał w pierwszej części sezonu - paradoksalnie w okresie rekonwalescencji po kontuzji nadgarstka, której nabawił się w wyniku upadku z rowera. Po letniej przerwie kierowca AMR nie dopisał do swego dorobku ani jednego punktu.
W wywiadzie z telewizją Sky Sports, Lawrence Stroll bronił występów swego syna, zwracają uwagę na pechowy start sezonu.
Aston Martin zajmuje obecnie czwarte miejsce w mistrzostwach konstruktorów, ale na pięć wyścigów przed finałem sezonu jego przewaga nad McLarenem wynosi jedynie 11 punktów.
Lawrence Stroll przekonuje, że jego syn - Lance, musiał zmierzyć się w tym sezonie z wielką dozą pecha.
Obecna kampania jest dla 24-letniego Strolla ciężką przeprawą. Przed weekendem w Austin Kanadyjczyk traci do zespołowego kolegi - Fernando Alonso, aż 136 punktów.
Hiszpan zdobył w tym roku siedem miejsc na podium, podczas gdy Stroll ani razu nie zakończył wyścigu w gronie trzech najszybszych kierowców.
Stroll najlepsze wyniki osiągał w pierwszej części sezonu - paradoksalnie w okresie rekonwalescencji po kontuzji nadgarstka, której nabawił się w wyniku upadku z rowera. Po letniej przerwie kierowca AMR nie dopisał do swego dorobku ani jednego punktu.
W wywiadzie z telewizją Sky Sports, Lawrence Stroll bronił występów swego syna, zwracają uwagę na pechowy start sezonu.
Lance rozpoczął ten sezon w trudnej sytuacji, z dwoma złamanymi nadgarstkami. Odczuwał tego skutki w pierwszych sześciu wyścigach. Było to dla niego wielkie wyzwanie, ale wykonał naprawdę heroiczną pracę. Dodatkowo musiał zmierzyć się z niefortunnie dużą dozą pecha.
W dziewięciu wyścigach został zmuszony do wycofania się z rywalizacji ze względu na awarię silnika lub tylnego skrzydła [jak miało to miejsce podczas GP Japonii].
Mówimy o połowie rozegranych wyścigów. To nie miało nic wspólnego z jego umiejętnościami. Niestety, miał po prostu wielkiego pecha- przekonywał biznesmen.
Aston Martin zajmuje obecnie czwarte miejsce w mistrzostwach konstruktorów, ale na pięć wyścigów przed finałem sezonu jego przewaga nad McLarenem wynosi jedynie 11 punktów.