Norris: Mam nadzieję, że niższy docisk pomoże nam w wyścigu

24-latek uważa też, że to Red Bull jest najmocniejszym zespołem w ten weekend.
27.07.2420:10
Maciej Wróbel
1183wyświetlenia
Embed from Getty Images

Lando Norris nie ukrywa, iż liczy na to, że decyzja McLarena o wykorzystaniu niższego docisku opłaci się podczas niedzielnego wyścigu na torze w Spa.

Podczas deszczowych kwalifikacji przed GP Belgii kierowcy McLarena zdołali wywalczyć tylko czwarte i piąte pole startowe. Norris i Piastri tracili szczególnie w środkowym, najbardziej krętym sektorze obiektu w Spa. Wcześniej duet McLarena zaprezentował mocne tempo na suchym torze podczas treningów.

Brytyjczyk podkreśla jednak, że to Red Bull pozostaje faworytem do zwycięstwa.Cały weekend Red Bull był o krok przed nami, nawet jeśli my byliśmy nieco szybsi wczoraj - powiedział Norris. Po prostu myślę, że Red Bull nie wyłożył jeszcze wszystkich kart na stół. To, co zrobiliśmy wczoraj, to w zasadzie wszystko, na co było nas stać. Ciągle jednak byliśmy optymistami, podchodząc do dzisiejszego dnia.

Sam miałem pewne trudności. Oscar był prawie najszybszy w obu pierwszych segmentach. W Q3 obaj męczyliśmy się za to trochę bardziej. Jeśli chodzi o mnie, to po prostu nie wszystko dziś się zgrało. Ciągle byłem krok do tyłu. Byłem nawet trochę zaskoczony i zadowolony z tego, że udało nam się skończyć z piątym czasem.

Szczerze jednak mówiąc, nie jest to wynik, jakiego oczekiwałem. Ciągle trzeba wyprzedzić kilka szybkich samochodów, jak choćby Red Bulla Pereza.

Lando Norris ujawnił też, że jego zespół korzystał z ustawień cechujących się niższym dociskiem licząc na to, że przyniesie to owoce w wyścigu, który - według prognoz - ma odbyć się na suchym torze. Nieco niższy docisk potencjalnie zaszkodził nam dzisiaj, ale mam nadzieję, że pozwoli nam się odkuć jutro - kontynuuje 24-latek.

Dzisiaj, szczerze mówiąc, bardzo się męczyłem. To była kwestia pewności siebie przy wyższych prędkościach. Wczoraj, pod koniec dnia, byłem nieco bardziej pewny siebie. Dziś nie wszystko zgrało się tak, jak w poprzednich weekendach.

To zabrzmi fatalnie, ale muszę starać się bardzo mocno, aby zrozumieć samochód w każdym z zakrętów, podczas gdy w poprzednich tygodniach i miesiącach przychodziło to dużo bardziej naturalnie.

Może to po prostu jeden z tych gorszych weekendów. Będziemy ciężko pracować przez noc, aby upewnić się, że jesteśmy możliwie jak najlepiej przygotowani na jutro - dodał Norris.