Piastri: Porażka z Leclerkiem jest dla mnie bardzo bolesna

Z kolei Norris przyznał, że był zaskoczony atakiem partnera na pierwszym okrążeniu.
01.09.2421:23
Mateusz Szymkiewicz
1874wyświetlenia
Embed from Getty Images

Oscar Piastri przyznał, że porażka z Charlesem Lecerkiem w Grand Prix Włoch jest dla niego bolesna.

Australijczyk prowadził w wyścigu od pierwszego okrążenia, kiedy to przeprowadził udany atak na Norrisa w Variante della Roggia. Mimo to McLaren zdecydował się na strategię dwóch postojów, podczas gdy Charles Leclerc z Ferrari tylko raz zameldował się u mechaników, co pozwoliło mu przebić się oraz pozostać przed duetem stajni z Woking.

Piastri pytany o swoje odczucia po wyścigu na Monzy, w którym stracił szansę na drugą wygraną w karierze, odpowiedział: To boli. Nie będę kłamał, jest to dla mnie bardzo bolesne. Wiele rzeczy zrobiliśmy właściwie. Mimo to było mnóstwo znaków zapytania przed wyścigiem odnośnie strategii. Patrząc na to jak zużywały się nasze opony, powtórzenie ich [Ferrari] manewru z jednym pit stopem było zbyt ryzykowne. Ostatecznie dokonali właściwego wyboru. Jestem bardzo zadowolony z naszego tempa i biorąc pod uwagę jak wszystko się układało... Dojechanie na drugim miejscu w takich okolicznościach jest bolesne.

Australijczyk przyznał, że mógł zrobić znacznie więcej, by McLaren zastosował strategię jednego postoju. Po wyścigu każdy jest mądry, ale niestety popełniliśmy błąd i odegrałem w tym dużą rolę. Będąc na prowadzeniu mieliśmy wszystko do stracenia. Charles był w pozycji, w której mógł sobie pozwolić na ryzyko. W innym wypadku dojechałby trzeci. Podjął je i się opłaciło. Moja lewa przednia opona ulegała mocnemu grainingowi. Nie spodziewaliśmy się, że uda się przejść przez tą fazę.

Embed from Getty Images

Partner Piastriego - Lando Norris, komentując swoje zawody, przyznał, że bardzo zaskoczył go agresywny atak Australijczyka tuż po starcie. Za nami była duża przewaga nad kolejnym samochodem, więc trochę mocno pozbawił nas strefy komfortu. Gdybym zahamował metr później, obaj znaleźlibyśmy się poza torem. Patrząc z tej perspektywy zrobiłbym kilka rzeczy inaczej. Jest jak jest, ostatecznie Oscar i Charles pojechali lepsze wyścigi.

Brytyjczyk zapytany o wewnętrzne ustalenia McLarena przed wyścigiem, dodał: Po prostu mieliśmy się nie zderzyć. Nie było kontaktu, więc wykonał [Piastri] dobrą robotę. Łatwo mówić, ale mogłem zahamować później. Oscar rozpoczął hamowanie na limicie, ale pozostawił mi miejsce. Zrobiłem wszystko co mogłem by uniknąć kontaktu. W takiej sytuacji trudno jednak coś przewidywać, gdybym hamował dwa metry dalej doszłoby do wypadku. To była trudna sytuacja. Najłatwiej byłoby opóźnić moment hamowania i zepchnąć go jak każdego innego kierowcę. Byłem jednak spokojny. Być może zbyt spokojny, ponieważ mieliśmy za sobą bufor. Zapłaciłem za to cenę.