Hamilton miał przepuścić Leclerca na ostatnim okrążeniu

Na finiszu zmagań doszło do nieporozumienia w Ferrari.
21.09.2516:53
Maciej Wróbel
392wyświetlenia
Embed from Getty Images

Lewis Hamilton wytłumaczył, że nie przepuścił Charlesa Leclerca na ostatnim okrążeniu wyścigu w Baku ze względu na zbyt późno wydane polecenie zespołowe.

Ferrari ma za sobą rozczarowujący wyścig o Grand Prix Azerbejdżanu, który Lewis Hamilton i Charles Leclerc ukończyli odpowiednio na ósmej i dziewiątej pozycji. Wcześniej obaj kierowcy zaliczyli także nieudane kwalifikacje, choć tempo z treningów mogło sugerować, że Scuderia włączy się do walki o najwyższe lokaty z McLarenem i Red Bullem.

Ponadto, na ostatnim etapie rywalizacji w Baku doszło do kolejnego nieporozumienia wewnątrz ekipy. Charles Leclerc został poproszony w pewnym momencie o przepuszczenie dysponującego świeższym ogumieniem Lewisa Hamiltona, by ten mógł spróbować wyprzedzić jadących przed nimi Lando Norrisa, Yukiego Tsunodę i Liama Lawsona.

Hamilton miał również oddać pozycję Leclercowi na ostatnim kółku w razie, gdyby nie udało mu się wyprzedzić żadnego z wyżej wymienionej trójki. Zamienimy się pozycjami z powrotem pod koniec okrążenia, na głównej prostej, jeśli Lewis nie wyprzedzi - powiedział inżynier wyścigowy Monakijczyka. Lewis przepuści cię na głównej prostej.

40-latek rzeczywiście zwolnił na ostatnich metrach wyścigu, lecz zrobił to zbyt późno, by Leclerc mógł go wyprzedzić i ostatecznie to Hamilton został sklasyfikowany na ósmej pozycji, oczko przed zespołowym kolegą, który później nie krył swojej frustracji.

Naprawdę, nie obchodzi mnie to, jeśli chodzi o to ósme miejsce, to może się nim cieszyć - powiedział przez radio Leclerc, tuż po przeprosinach ze strony inżyniera. To po prostu głupie, bo jest niesprawiedliwe, ale w sumie, szczerze mówiąc, nie interesuje mnie to.

Okazuje się jednak, że polecenie przepuszczenia Monakijczyka Hamilton otrzymał bardzo późno, gdy już zbliżał się do linii mety. Przepuść Charlesa, jest półtorej sekundy za tobą. To ostatnie okrążenie - powiedział inżynier wyścigowy Brytyjczyka.

Po zakończeniu zmagań Hamilton wziął na siebie odpowiedzialność za tę pomyłkę. Oczywiście byłem szybszy, a Charles był tak uprzejmy, że mnie przepuścił. Tamto polecenie otrzymałem jednak bardzo późno, a ja byłem skupiony na bolidzie przede mną, nawet jeśli było jakieś 0,001 procent szans na udany atak - powiedział 40-latek.

Zdjąłem nogę z gazu na prostej i trochę zahamowałem, ale zabrakło jakichś czterech dziesiątych sekundy. To była zła ocena sytuacji z mojej strony, więc przeproszę Charlesa. To się więcej nie wydarzy.

Tymczasem, w rozmowie z mediami - do której doszło jeszcze przed rozmowami z zespołem, czy Hamiltonem - Leclerc przyznał, że najbardziej frustrował go brak tempa Ferrari - w dniu, w którym problemy miały dominujące McLareny, a w czołówce znaleźli się reprezentanci takich zespołów jak Racing Bulls czy Williams.

Mamy zasady, o których wiemy, że musimy się ich trzymać, a dziś nie były one respektowane - powiedział Monakijczyk. Ósme czy dziewiąte miejsce... Tak naprawdę nie obchodzi mnie to. Oczywiście, gdybyśmy walczyli o bardziej seksowne pozycje - co mam nadzieję, że jeszcze nastąpi - to wtedy mam nadzieję, że współpraca będzie wyglądać inaczej.

Mimo wszystko, nie uważam, by to było najważniejsze. Niestety byliśmy bardzo wolni przez cały weekend i to właśnie na tym powinniśmy się skoncentrować.