Norris: Nie wydaje mi się, żebym zmarnował tu wielką szansę
Brytyjczyk przekonuje również, że Red Bull w Baku był 'o klasę lepszy'.
21.09.2517:16
238wyświetlenia
Embed from Getty Images
Lando Norris postanowił odrzucić sugestie, jakoby
Norris ukończył niedzielny wyścig w Baku na siódmym miejscu, co oznacza, że traci teraz 25 punktów do prowadzącego w mistrzostwach Oscara Piastriego, który odpadł z wyścigu już na pierwszym okrążeniu. Wcześniej Australijczyk rozbił także samochód w kwalifikacjach, które zakończył na zaledwie dziewiątym miejscu.
Lando Norris nie zdołał zaś uzyskać znacząco lepszych rezultatów od swojego kolegi - w kwalifikacjach wykręcił tylko siódmy rezultat, podczas gdy w ostatniej fazie niedzielnej rywalizacji utknął w pociągu DRS za Liamem Lawsonem i Yukim Tsunodą, by ostatecznie dojechać do mety na siódmym miejscu - tym samym, na którym rozpoczynał zmagania. Warto jednak podkreślić, iż do rozczarowującego wyniku przyczynił się nieudany, ponad czterosekundowy postój Norrisa w boksach.
Zawodnik z Bristolu zachowuje jednak optymizm, podkreślając, że udało mu się odrobić sześć punktów do rywala i że mogło być znacznie gorzej, biorąc pod uwagę, że do końca sezonu pozostało tylko siedem rund.
Norris, choć był najszybszym kierowcą w dwóch z trzech sesji treningowych, i tak uważa, że McLaren nie miał w ten weekend takiego tempa, jakie prezentował zwycięzca wyścigu, Max Verstappen.
Po bardzo pewnym, drugim z rzędu zwycięstwie Verstappena, Norris dodaje, że nikt nie powinien oczekiwać, iż McLaren będzie wygrywał każdy wyścig.
Lando Norris postanowił odrzucić sugestie, jakoby
zmarnował świetną okazjęw Grand Prix Azerbejdżanu, nieukończonego przez jego zespołowego partnera i rywala w walce o tytuł - Oscara Piastriego.
Norris ukończył niedzielny wyścig w Baku na siódmym miejscu, co oznacza, że traci teraz 25 punktów do prowadzącego w mistrzostwach Oscara Piastriego, który odpadł z wyścigu już na pierwszym okrążeniu. Wcześniej Australijczyk rozbił także samochód w kwalifikacjach, które zakończył na zaledwie dziewiątym miejscu.
Lando Norris nie zdołał zaś uzyskać znacząco lepszych rezultatów od swojego kolegi - w kwalifikacjach wykręcił tylko siódmy rezultat, podczas gdy w ostatniej fazie niedzielnej rywalizacji utknął w pociągu DRS za Liamem Lawsonem i Yukim Tsunodą, by ostatecznie dojechać do mety na siódmym miejscu - tym samym, na którym rozpoczynał zmagania. Warto jednak podkreślić, iż do rozczarowującego wyniku przyczynił się nieudany, ponad czterosekundowy postój Norrisa w boksach.
Zawodnik z Bristolu zachowuje jednak optymizm, podkreślając, że udało mu się odrobić sześć punktów do rywala i że mogło być znacznie gorzej, biorąc pod uwagę, że do końca sezonu pozostało tylko siedem rund.
Robię, co mogę w każdym wyścigu- powiedział Norris.
Jeśli tak na to patrzysz [jak na zmarnowaną szansę], to każdy wyścig, w którym finiszowałem na drugim miejscu lub niżej w tym roku, to była stracona okazja. Naprawdę nie obchodzi mnie, jak ludzie na to patrzą.
Oczywiście, wczoraj powinienem był lepiej wykonać swoją robotę, ale wyjechaliśmy na tor jako pierwsi. To była po prostu nasza decyzja i zapłaciliśmy za to cenę. Mogłem to zrobić inaczej. Mogłem też skończyć na ścianie, popełnić większy błąd i byłoby gorzej. Czuję, że byłem blisko wyciągnięcia maksimum z dzisiejszego dnia. Może nie wyglądało to tak z zewnątrz, ale mieliśmy problemy z tempem.
Nie byliśmy wielkimi optymistami co do naszego tempa dzisiaj. Wyraźnie trochę się męczyliśmy. Nie sądzę, że tempo było złe, ale po prostu zbyt trudno było wyprzedzać. Robię, co mogę. Wiem, że wciąż mam sporo punktów do odrobienia do naprawdę dobrego kierowcy, niesamowitego kierowcy. Muszę po prostu trzymać głowę nisko i pracować dalej.
Norris, choć był najszybszym kierowcą w dwóch z trzech sesji treningowych, i tak uważa, że McLaren nie miał w ten weekend takiego tempa, jakie prezentował zwycięzca wyścigu, Max Verstappen.
Nie sądzę, by to były wielkie problemy. Jeśli chodzi o czyste tempo, nadal nie byliśmy źli w ten weekend. Nadal byłem szybki w treningach i tak dalej.
Myślę, że gdyby kwalifikacje były normalne, to rozmowa mogłaby wyglądać inaczej. Warunki były trudne, pojawiło się trochę deszczu, jechałem jako pierwszy. Wszystko to złożyło się na gorszy weekend. Dzisiejsza pozycja? Myślę, że gdybym startował drugi, to skończyłbym drugi.
Nie mieliśmy tempa Red Bulla, naprawdę. To było widać bardzo, bardzo wyraźnie. Myślę, że na torach o niskim docisku nadal mamy problemy. Wciąż nie mamy pewności, której potrzebujemy. Możemy być szybcy, ale nie jesteśmy w stanie powtarzać tego wystarczająco często - tak często jak chociażby Red Bull.
Mieliśmy jak dotąd niesamowity sezon, nie zrozumcie mnie źle, ale wyraźnie są rzeczy, które nie są wystarczająco dobre i musimy nad nimi pracować.
Po bardzo pewnym, drugim z rzędu zwycięstwie Verstappena, Norris dodaje, że nikt nie powinien oczekiwać, iż McLaren będzie wygrywał każdy wyścig.
Rzadko zdarza się, że oni [Red Bull] są wolni. Więc myślę, że ludzie powinni przestać być tak zaskoczeni, że są szybcy. Max wygrywał wyścigi już na początku roku, mógł wygrać pierwszą rundę, był całkiem blisko zwycięstwa w drugiej.
Przez cały sezon byli szybcy, Red Bull był dobry, a do Monzy przywieźli ulepszenia, które wydają się jeszcze bardziej im pomagać. Nie jest to zatem żadna niespodzianka - wiemy, że to niesamowicie mocny zespół i mają jednego z najlepszych kierowców w historii Formuły 1, więc nie spodziewamy się niczego innego.
Będą nam utrudniać życie do końca sezonu, ale wiemy też, że my sami mieliśmy tu pewne trudności. W Monzy wyraźnie nie byliśmy wystarczająco szybcy. Wprowadziliśmy poprawki, ale w obszarach, w których Red Bull był tak dobry i dominujący w przeszłości, nadal pozostaje na wyższym poziomie, a my nie.
Dzisiaj, gdy jechałem za Red Bullem, było wyraźnie widać, że w pewnych obszarach są po prostu o klasę lepsi od nas - i musimy zrozumieć dlaczego.