Kolles: Kierowcy muszą przestać popełniać błędy

"Ostatnie odpadnięcia z wyścigu były do uniknięcia i doskonale to wiemy"
14.06.0712:06
Marek Roczniak
3113wyświetlenia

Po rozczarowującym występie Christijana Albersa i Adriana Sutila w Grand Prix Kanady, gdzie obaj kierowcy rozbijając się zaprzepaścili być może jedyną szansę w tym sezonie na zdobycie punktów, władze zespołu Spyker zapowiedziały, że nie będą więcej tolerować takich sytuacji.

Ostatni wyścig ukończyło zaledwie dwanaście samochodów i cieszący się wysoką niezawodnością oraz posiadający solidnych kierowców zespół Super Aguri (tylko jeden nieukończony wyścig przez Takumę Sato z powodu awarii silnika, podczas gdy bolidy Spykera w sumie już sześć razy nie dojechały do mety) po raz drugi w tym sezonie zdobył punkty i ma ich już obecnie cztery. To może zagwarantować japońskiej stajni dziewiątą pozycję w klasyfikacji konstruktorów na koniec sezonu.


Ostatnie odpadnięcia z wyścigu były do uniknięcia i doskonale to wiemy. - powiedział szef zespołu Colin Kolles przed zbliżającym się wyścigiem o Grand Prix Stanów Zjednoczonych, który odbędzie się w najbliższy weekend. Nie możemy dłużej popełniać błędów, które ostatecznie kosztują nas miejsca i punkty. Zarówno ja jak i Mike (Gascoyne) rozmawialiśmy z Adrianem i Christijanem po wyścigu i wyjaśniliśmy im, że nie zaakceptujemy kolejnej takiej sytuacji.

Gascoyne przyznał, że zajmujący ostatnią pozycję w klasyfikacji konstruktorów zespół z Silverstone zmarnował w Kanadzie wielką okazję. Wszystko mieliśmy pod kontrolą na stanowisku dowodzenia w pitlane. Strategia była odpowiednia i byliśmy na najlepszej drodze do uzyskania dobrego rezultatu. Ostatecznie jednak wielka szansa została zaprzepaszczona z powodu kilku błędów kierowców i to jest bardzo rozczarowujące.

Źródło: Reuters.com

KOMENTARZE

14
ps333333
15.06.2007 08:29
Spyker musi odejść...albo kupić na przyszły rok gotowy bolid od jednego z czołowych zespołów. Proponuję BMW z silnikiem Ferrari:)
bolekse
14.06.2007 07:11
no akurat sie zgodze po czesci z macrocosm, bo jezeli nie masz szans na nawiazanie walki musisz ryzykowac, z drugiej jednak strony skoro strategia byla dobra, mogli kierowcy uwazac i ten jeden punkcik dowiesc bo dla takiej stajni to duzo
macrocosm
14.06.2007 05:03
Mam wątpliwości czy to, że bolidy Spykera są dublowane po kilkunastu kółkach GP lub kończą wyścigi przed czasem to akurat "zasługa" kierowców tego teamu. Wóz albo przewóz. Raz do roku trafi się taki porąbany wyścig, w którym do mety dojeżdża + - połowa stawki i się koleś od razu podnieca, że "była wielka szansa". ***a mać, na co??? Na dziesiąte miejsce??? W porywach na 8 i jeden punkcik??? Człowiek się z choinki urwał. Chłopaki jeżdżą bolidami rodem z XX wieku, robią co mogą aby utrzymać się na torze, po kilkunastu minutach cała ich uwaga skupia się na wypatrywaniu we wstecznych lusterkach nadlatujących srebrnych strzał a ich szefunio snuje "opowieści dziwnej treści".
jędruś
14.06.2007 02:55
Albers się do końca sezonu nie utrzyma. A Sutila po tym sezonie czeka albo pozycja testera lub tak jak Yakamoto GP2.
pi0ter
14.06.2007 01:49
Można by się zastanawiać, którzy kierowcy mają talent, a którzy nie. Ja bym jednak poczekał z nazywaniem kogokolwiek beztalenciem. Albers był mistrzem niemieckiej F3 w czasach kiedy nie było Euroseries i były to najmocniejsze mistrzostwa w Europie, a Liuzzi zdominował F3000 w 2004 roku czego kierowca pozbawiony talentu nie mógłby zrobić. Co do Sutila to całkiem możliwe, że trafi w przyszłym roku do Toyoty. Jest aktualnym mistrzem All Japan F3, wiec w Japonii jest już kimś. Poza tym startował w zespole TOM'S, czyli fabrycznej ekipie Toyoty.
sobczak
14.06.2007 01:30
kto wie może dla mnie znajdzie się miejsce w tym zespole :D panie Kolles ja tam nie rozbijam bolidów, więc może zastąpie Sutlia :) swoją droga to ten zespół to porażka :/ takie głębokie dno
McLuke
14.06.2007 01:16
czyli jeśli Albers i Sutil powtórzą "wyczyn" z Kanady, to szefowie Spyker ich wywalą??! No bo nie widze innego wyjścia... A przy nawet gdyby ta się stało, to sprawdzą jak się sprawują ich testerzy w warunkach wyścigowych... (w końcu mają ich AŻ 4, sam nie wiem po co... Nie mają na co kasy wydawać czy jak?)
Speedster
14.06.2007 12:35
Ze speedem to bym poczekal, kiedys moze byc zabawnie jak nawali w porty ze strachu ;)
Pussik
14.06.2007 12:24
Sutil się uważa za prawie tak dobrego jak Hamilton, cóż ciężko nam to zweryfikować. Jednak od Albersa jest lepszy. Liuzzi, Speed, Albers, wg mnie nie powinni się znajdować w F1. :) Trilli i Ralf na emeryture. ;)
Bebalf
14.06.2007 11:57
@andrzej45 A co powiesz o Yuji Ide ;) Po fakcie każdy team widział się prawie na podium, nie mówiąc o punktowanym miejscu. To, że było dużo zamieszania zawdzięczamy właśnie Spykerowi. Rozumiem reprymendę w stosunku do kierowców za wypadnięcie z gry, ale jeżeli ustawienia bolidu nie pozwalają na jazdę na maxa, to nie płacz tu jest potrzebny, tylko zrozumienie popełnionych błędów. Zobaczymy czy ta presja wywarta na kierowcach coś pomoże na Indy.
andrzej45
14.06.2007 11:37
"Ani Albers ani Sutil nie grzeszą talentem;" A ja twierdzę, że ludzie bez talentu do F1 się nie dostają. Bolidy Spykera daleko mają do doskonałości i nie winiłbym tutaj kierowców a samo popełnianie błędów jest rzeczą ludzką i głównie na popełnianiu błędów opiera się F1.
Pussik
14.06.2007 11:14
Dojechało 12 bolidów, z nimi byłoy 14, wątpie czy wśró 14 bolidów zdobyliby punkty. :D
Łysy
14.06.2007 11:05
Nie da sie dojechac do mety bolidem który tak nerwowo sie prowadzi. Sam Sutil ostatnio w Monaco pokazal ze jest w satnie dobrze jezdzic zajmujac pierwsze miejsce w któryms z treningów i jak sam twierdzi nie ustepuje jazda w niczym Hamiltonowi. Najpierw niech zepół cos zrobi z tymi "driftującymi" bolidami a dopiero pózniej mozna powalczyc o jakies miejsca, a przede wszystkim dojezdzac do mety. Ciekawe jak Sutil zaprezentowal by sie w Toyocie zamiast Ralfa.
stanson1980
14.06.2007 11:00
Ani Albers ani Sutil nie grzeszą talentem; teraz będą jeździć jeszcze wolniej i ostrożniej, aby uniknąć błędów. Brawo Spyker :)