De la Rosa i Wurz zainteresowani startami w Prodrive

Obaj kierowcy są jednak zaniepokojeni brakiem postępów zespołu w przygotowaniach do 2008
07.08.0712:24
Mariusz Karolak
2512wyświetlenia

Niepokojąco wygląda sprawa z dwunastym uczestnikiem przyszłorocznych Mistrzostw Świata Formuły 1, angielskim zespołem Prodrive. Brak jakichkolwiek informacji o przygotowaniach zespołu Davida Richardsa do debiutanckiego sezonu, choć skończył się już lipiec, budzi pewne obawy.

Serwis internetowy motorline.cc donosi, że o miejsce w tym zespole zabiegają Pedro de la Rosa i Alexander Wurz, jednak kierowców tych coraz bardziej zaczyna martwić fakt, iż Prodrive ma coraz mniej czasu na odpowiednie przygotowanie się do sezonu 2008.

Oczekiwana od dawna konsolidacja z McLarenem i Mercedesem, mająca zapewnić ekipie Richardsa nadwozia i silniki, do tej pory nie została potwierdzona. Prodrive nie ogłosił także nazwy sponsora tytularnego, ani nie podał nazwisk głównych członków personelu. Musimy jeszcze poczekać. - powiedział de la Rosa, obecnie kierowca testowy McLarena. Do chwili obecnej nic nie zostało ustalone. Nie ma jeszcze pewności, czy uda się w ogóle na czas skompletować zespół.

Na siedem miesięcy przed pierwszym wyścigiem sezonu 2008 Wurz również nie kryje swoich wątpliwości związanych z ekipą Prodrive: Jestem trochę sceptycznie nastawiony, ponieważ już jest dosyć późno, a w sumie nic konkretnego jeszcze nie wiadomo. Austriak dodał, że daje czas temu zespołowi do września na sfinalizowanie planów dotyczących przyszłego roku.

Źródło: F1Complete.com

KOMENTARZE

11
Fireball
08.08.2007 11:45
Ja na posadach kierowców w Prodrive widziałbym De Larose (bo to znakomity kierowca) oraz Trullego (mistrz jednego okrążenia) a jako testera Wurza (bo ma ponoć olbrzymią wiedzę w ustawieniach bolidu). W takim składzie z dobrym bolidem już w debiutanckim sezonie zespół mógłby zdobywać punkty...
Szu
07.08.2007 06:50
GP2 i Porsche przywożą swoje "boksy" na wózkach i rozkładają przed boksami ekip z F1, przynajmniej tak był w zeszłym roku na Hungaroring.
James Bond
07.08.2007 01:09
Boksy dla zespołów F1 wyglądają zupełnie inaczej i są zupełnie inne wymagania, a boksy dla innych serii są często zupełnie gdzie indziej, dużo dalej od boksów F1. Choćby w Melbourne w 2006 nie wiedzieli co zrobić z Super Aguri...Nie jest łatwo ot tak rozbudować paddock, czego dowodzą wielkie operacje na Spa, monstrualne rozpirzanie Imoli, czy wycofanie Suzuki, która pomimo tego, że jest torem Hondy, nie potrafiła rozbudować się i unowocześnić. O Silverstone chyba nie trzeba już wspominać. I właśnie bałagan i ciasnota są głównymi powodami ograniczania liczby zespołów, oprócz elitarności. F1 na przełomie lat 80tych i 90tych była fajna dla oka tylko w wykonaniu 4-5 najlepszych ekip, podczas gdy na dole był nieustanny kocioł i sajgon.
mkpol
07.08.2007 12:53
Co ciekawe wyścigi GP2 odbywają się równolegle z F1 i to na przykład w Monaco. Jak dodamy do tego wyścigi poschaków to okaże się że jest miejsce na wiele więcej zespołów niż obecnie, no bo chyba nikt nie przypuszcza, że teamy korzystają z boksów na zmianę :-). Rzecz w tym że F1 jest i ma pozostać sportem elitarnym a nie masowym. I tylko dlatego jest taki opór przed powiększeniem stawki zespołów. Reszta problemów jest do obejścia jeśli tylko będzie wola. To elytarność tego sportu powoduje, że "wpisowe" jest takie wysokie. IMHO dobrze że tak jest. Bo jeśli jakiś potenta zechce to wejdzie do F1 bez większego problemu, a ogonów temu sportowi nie potrzeba.
James Bond
07.08.2007 11:29
Do Hard Speed, poczytaj proszę o problemach finansowych jakie mają prawie wszyscy organizatorzy wyścigów, to raz, a dwa trochę o logistyce F1, budynki i tereny torów nie są z gumy, nie rozciągniesz. Poczytaj jakie cyrki z logistyką są odstawiane choćby w Melbourne, Monaco, Interlagos czy Montrealu. A porównywanie z GP2...po pierwsze każdy zespół w GP2 jest n-razy mniejszy choćby od Spykera, a sponsorzy na bolidach GP2 płacą za reklamę grosze w porównaniu do F1. Czołowe ekipy GP2 mają budżety w porywach do 20mln$ wg szacunków F1 racing, a najsłabsze ekipy F1 by utrzymać się na powierzchni muszą mieć około 100mln$.
buran
07.08.2007 11:23
według mnie najfajniej było by gdyby startowało 10 zespołów a w każdym po 3 kierowców. ale to nie możliwe wiec myśle ze 14 to byłoby akurat. mam nadzieje ze sie wyrobią i zatrudnią dobrych "testerów" jak Kliena czy De La Rose, szkoda mi tych kierowców jak sie marnują.
owca
07.08.2007 11:19
ja wierze w Prodrive :) i mam nadzieje, ze im sie uda dołączyć do stawki w przyszłym sezonie i będą walczyć o punkty ;D spodziewam sie po nich profesjonalnej jazdy ;) w końcu nazwa zobowiązuje :P BTW: oby tylko nie zatrudnili Wurza (czyt. największą ofermę w stawce). no chyba, ze jako w roli testera ;)
Hard_Speed
07.08.2007 11:12
dobudować boksy itp zawsze można, chociażby za te zaoszczędzone pieniądze. a co do kierowców to wystarczy spojrzeć na gp2 czy inne serie, sponsorzy sami by przyszli.
James Bond
07.08.2007 11:07
Nigdy nie będzie 15 zespołów w F1, bo żaden tor nie jest przystosowany logistycznie na tyle teamów (w 2006 roku część torów miało wielki kłopot z przyjęciem JEDENASTEGO zespołu, czyli Super Aguri), nie ma aż tylu wykwalifikowanych kierowców (same Albersy by jeździły), nie ma tylu sponsorów, na torze było by za ciasno i wreszcie przepisy FIA zezwalają na max 12 zespołów.
Hard_Speed
07.08.2007 10:48
fajnie by było gdyby w f1 było znacznie więcej zespołów niż tylko 12 w 08'. 15 byłoby wystarczająco ale żeby tak sie stało F1 mysi stanieć o co najmniej 100 mln$.
zoon
07.08.2007 10:40
Oby się Richardsowi nie udało!