Irvine potępia zachowanie kierowców McLarena

"To, co stało się na Węgrzech po prostu nie mieści mi się w głowie"
12.08.0711:12
Mariusz Karolak
2993wyświetlenia

Eddie Irvine, były kierowca Jordana, Ferrari i Jaguara zarzucił Lewisowi Hamiltonowi nieprawdopodobny brak szacunku względem szefa McLarena, Rona Dennisa. Chodzi o rozmowę tych dwóch panów, do jakiej doszło podczas kwalifikacji na Hungaroringu.

Hamilton powiedział podobno na zakończenie krótkiej rozmowy z Dennisem Odp...... się, a miało to miejsce zaraz po tym, jak zespołowy partner Fernando Alonso wstrzymał go w strefie serwisowej, uniemożliwiając wyjazd w porę na tor i uzyskanie dobrego czasu. Miała to być kara dla Brytyjczyka za nie posłuchanie wcześniej polecenia zespołu nakazującego mu przepuszczenie Alonso.

Po wygranym wyścigu Hamilton przyznał, że popełnił błąd i przeprosił zespół za swoje zachowanie. Odbył też rozmowę ze swoim wieloletnim mentorem Dennisem na temat ożywionej wymiany zdań przez radio. Tymczasem Irvine w artykule opublikowanym w Virgin Media skrytykował ostro zachowanie Hamiltona względem swego przełożonego i stwierdził, że tegoroczny debiutant zaczyna powoli tracić wizerunek sympatycznego faceta w mediach.

Brak szacunku, jaki okazał Lewis Hamilton względem Rona Dennisa, był dosyć nieprawdopodobny moim zdaniem. - powiedział Ulsterczyk. W mediach Lewis stara się przedstawiać siebie jako nieskazitelnego człowieka, ale jego arogancja zaczyna już przebijać się na zewnątrz. Sukces zaczął mu uderzać do głowy i chociaż każdy człowiek na jego miejscu prawdopodobnie nie byłby w stanie tego uniknąć, to jednak obydwaj - on i Alonso zaczynają zachowywać się gorzej niż dzieci. To, co stało się na Węgrzech po prostu nie mieści mi się w głowie.

Irvine był często określany w Formule 1 jako "niegrzeczny chłopiec" podczas dekady swoich startów w tym sporcie, ale twierdzi, że zawsze okazywał szacunek względem swoich szefów. Nie darzę szacunkiem ludzi, którzy nie szanują swoich zespołowych menedżerów i Lewis szybko zaczyna tracić mój szacunek. Miałem w swojej karierze pewne utarczki z autorytetami i nie zawsze zgadzałem się z takimi osobami jak Eddie Jordan, Niki Lauda, czy Bobby Rahal. Jednakże nigdy nie przestałem ich szanować i z pewnością nigdy nie przeklinałem do nikogo z zespołu przez radio.

Irvine potępił też zachowanie Alonso w boksach: Jeśli chodzi o niego, jest dwukrotnym Mistrzem Świata Formuły 1, więc powinien mieć więcej oleju w głowie niż to pokazał. Blokując w ten sposób Lewisa w kwalifikacjach popełnił jedną z najgłupszych rzeczy, jakie kiedykolwiek widziałem w swoim życiu i przypomniało mi to zdarzenie z udziałem Michaela Schumachera i Jacquesa Villeneuve'a w Jerez z 1997 roku. Nie toleruję oszustwa, ale jeśli już trzeba zrobić coś takiego, to musi być subtelniejszy sposób!

Źródło: ITV-F1.com

KOMENTARZE

15
marrcus
12.08.2007 08:23
testerem go zrobić
James Bond
12.08.2007 06:48
Jak go uspokoić? Won z McLarena, oto recepta.
jędruś
12.08.2007 06:07
Hamilton się rozbtykał.... Trzeba go jakoś uspokoić. Pytanie: jak???
kamilka
12.08.2007 11:43
Cóż - każdy sobie rzepkę skrobie. Walczą o tytuł i chyba trochę ponosi obydwu. I Hamilton i Alonso zachowali się nieładnie więc wina leży po obu stronach. Lewis pokazuje, że jak ma za bardzo popuszczone cugle to jest jeszcze malutkim rozkapryszonym dzieciaczkiem i ma gdzieś swojego szefa oraz zespół kiedy nie idzie tak jak on by chciał. A Alonso pokazał, że pomimo swojego wieku, dziecko ktore w nim siedzi gdzieś w głębi duszy ma się dobrze i umierać nie zamierza.
TobaccoBoy
12.08.2007 11:39
Z tego co pisali w Guardian wynika, iż Mak kazał zwrócić wszelkiego typu nagrania jakie w sposób "nielegalny" trafiły poza zespół. Do tego przeciwko wszelkim osobom, które miały coś wspólnego z udostępnieniem treści rozmów dla prasy, zespół McLaren prowadzi postępowanie na drodze sadowej. Oczywiście gazeta nie pisze, iż to m.in. jeden z jej dziennikarzy był "zamieszany" w te zamieszanie. Z tego com doczytał, wynika, że wina leży po stronie zespołu, który nienależycie upewnił się o procedury zabezpieczające. Czyli w sumie nic nie wiadomo, prócz tego, ze sprawę dział PR w Woking wyciszy, bo na rozgłosie w tym temacie nikomu nie zależy.
gnt3c
12.08.2007 11:29
Po pierwsze, wcale Hamilton nie mówil że Alonso z nim nie rozmawia czy się do niego nie odzywa, a powiedział tylko tyle, że nie rozmawiał z Alonso od GP...a to różnica i media to przekręciły...przeklęci dziennikarze...a po drugie...można skądś wyjąć to nagranie rozmowy Lewisa z Ronem?
TobaccoBoy
12.08.2007 10:54
Chwila jak to było tuz po Suzuce 99... "K*rwa, tak blisko, k*rwa p*eprzony start..." - tak to szło.....XD
James Bond
12.08.2007 10:50
On nie bluzgał?! Eddie Irvine?! buahaha...
Wymiatacz
12.08.2007 10:32
Ron wkurzył się, że HAM go nie posłuchał i tyle. A wydaje mi się, że media nieco ubarwiły sprawę ;). Ale sam fakt, że nie posłuchał jest rzeczą niedopuszczalną. Ron dał mu ogromną szansę tego roku, McLaren zainwestował w niego niemałe pieniądze, więc odrobinę więcej wdzięczności powinien okazać, a nie podskakiwać... Kto powiedział, że musi zdobyć Mistrzostwo już w pierwszym roku startów? Chłopak ma jeszcze czas i wydaje mi się, że powinien wspierać Alonso - takie pewnie było założenie McLarena jak i samego Lewisa na początku sezonu, lecz sława i sukces i ogromna popularność spotęgowana przez Brytyjskie media wszystko zmieniły. Miejmy nadzieję, że Lewis się opamięta i pomyśli zanim coś głupiego narobi...
TobaccoBoy
12.08.2007 10:27
Wymiatacz, wymiatasz ta wiarą w oświadczenia prasowe zespołu i zawodników. Proste pytanie - po co mieliby się przyznawać do tego co było? By pogorszyć siebie i zespół? By robić sobie zły PR? Itp.... Co do słynnego dialogu - pochodzi on z nagrań z otartego radia i został zarejestrowany przez jednego z pracowników obsługi, który nieźle dorobił sobie do pensji sprzedając to dziennikarzom. Dementi to próba ratowania tego co jeszcze jest....
Maraz
12.08.2007 10:18
Zastanawiam się ile osób w to uwierzyło, zwłaszcza biorąc pod uwagę zachowanie Dennisa zaraz po incydencie... Coś go musiało niemiłosiernie wkurzyć - może Hamilton użył innych słów, ale "przesłanie" było pewnie podobne :)
Wymiatacz
12.08.2007 10:15
McLaren i Hamilton trzy dni temu zdementowali te plotki o używaniu niecenzuralnych słów przez Lewisa... Zajrzyjcie na stronę mclarena tam jest "McLaren Statement - Thursday 9th August 2007". Tam jest wszystko wyjaśnione. A HAM powiedział, że co prawda w sobotę i niedzielę (podczas GP Węgier) z Alonso nie odzywali się do ciebie, lecz już teraz normalnie ze sobą gadają i nawet planują się spotkać "przy piwku" podczas przerwy wakacyjnej. To też jest w tym oświadczeniu. Tak jak powiedział niedawno Norbert Haug: "gazety podczas przerwy wakacyjnej muszą o czymś pisać" :P
rannt
12.08.2007 10:14
no, Irvine wtedy zarobił :) rozumiem, że to komentarz pod hasłem: naczelny cham stwierdza, że zachowanie wyżej wymienonych przekracza wszelkie granice. Taki Fakt...
rafaello85
12.08.2007 10:00
Jeśli chodzi o Hamiltona, to jego zachowanie względem Dennisa ( przekleństwa ) są niedopuszczalne! Trzy powody: -Ron go prowadził przez cały czas, pakował w niego kasę, a w końcu mu umożliwił starty w swoim zespole -Ron to SZEF zespołu. Kłania się powiedzenie:" szanuj szefga swego bo możesz mieć gorszego"! Chyba kto jak kto, ale Lewis nic nie może mu zarzucić -Ron w końcu jest dwa razy starszy! A starszym ludziom należy się szacunek! Nie wydaje mi się, że Lewis to zły chłopak. Chyba troszkę go to wszystko przerasta, zachłysnął się sławą. Trzeba go delikatnie sprowadzićna ziemię i będzie OK;) A co do Alonso, to skwituję krótko - niesportowe zachowanie, które nie przystoi 2-krotnemu Mistrzowi Świata. Oby coś takiego już się nie powtórzyło.
TobaccoBoy
12.08.2007 09:34
Mozna powiedzieć, ze naczelny paź MiSzCza powiedział co wiedział, ale co tym razem jest w jego słowach. "Nie darzę szacunkiem ludzi, którzy nie szanują swoich zespołowych menedżerów i Lewis szybko zaczyna tracić mój szacunek." - co tu więcej gadać.... PS: Eddie dostał sklerozy i zapomniał o "incydencie" z Senną na Suzuce w 1993 (no chyba, że wtedy ten cios w mordę od Brazylijczyka był tk mocny, iz Irlandczyk zapomniał o tym ;p)....