Ferrari oskarżone w aferze szpiegowskiej
Nigel Stepney twierdzi, że przekazał stajni z Maranello pewne informacje na temat McLarena
05.10.0711:05
4231wyświetlenia
Znajdujący się w centrum afery szpiegowskiej w Formule 1 były pracownik Ferrari - Nigel Stepney twierdzi, że włoski zespół korzystał z informacji dotyczących McLarena.
McLaren został ukarany rekordową grzywną 100 milionów dolarów i pozbawiony punktów w klasyfikacji konstruktorów po tym, jak został uznany winnym posiadania tajnych dokumentów Ferrari. Tymczasem Stepney twierdzi, że przekazał stajni z Maranello pewne informacje na temat McLarena:
Otrzymałem informacje o nich (o McLarenie). Ferrari wyszło z tego obronną ręką.- cytuje słowa Stepneya serwis Grandprix.com.
Rzecznik Ferrari odrzucił stwierdzenia Stepneya, uznając za mało wiarygodne.
Nie możemy brać poważnie słów takiego człowieka jak on.- powiedział rzecznik.
Człowieka, który przekazał 780 stron dokumentów Ferrari głównemu projektantowi McLarena, który wymienił z nim 320 e-maili i SMS-ów. Czy może brzmieć wiarygodnie, kiedy o tym mówi?
Stepney powiedział:
Otrzymałem informacje o tym, kiedy oni (McLaren) będą zatrzymywali się (w boksach). Poznałem rozkład wagi, inne aspekty różnych części ich samochodu, a byłem wtedy pracownikiem Ferrari. Stepney twierdzi też, że informacje te pochodziły od głównego projektanta McLarena Mike'a Coughlana.
To właśnie Coughlan dzieląc się podobnymi informacjami o Ferrari z kierowcami Fernando Alonso i Pedro de la Rosą doprowadziło do tego, że Światowa Rada Sportów Motorowych FIA ukarała McLarena w ubiegłym miesiącu. Stepney dodaje:
Byłem świadomy pewnych rzeczy u nich (w McLarenie), które robili na testach, np. znałem ilość paliwa, z jaką jeździli. Myślę, że Ferrari także powinny zostać zabrane punkty.
Pytanie: czy użyłem tych informacji, czy o nich rozmawiałem? Rozmawiałem z kilkoma ludźmi (Z Ferrari) o tym. Nie mogę tego udowodnić, nie ma e-maili czy czegoś takiego, jednak kwestie paliwa i różnic między zespołami były omawiane wewnątrz. Ale skoro McLaren zyskał przewagę, to czy także i Ferrari nie skorzystało na tych informacjach? Myślę, że tak.
Stepney jest bardzo zdziwiony tym, że nikt nawet nie próbował sprawdzić, czy Coughlan przekazał jakieś informacje na temat swojego zespołu:
Wygląda to tak, jakby informacje płynęły tylko w jedną stronę. Nikt nie podważał tego argumentu, nikt nie zadawał pytań. Myśleli, że Mike zadawał pytania, a ja tylko odpowiadałem.
Źródło: BBC.co.uk, GrandPrix.com
KOMENTARZE