Glock prowadzi rozmowy z Toyotą i Williamsem

"Sądzę, że ostateczna decyzja powinna zostać podjęta w ciągu najbliższych dwóch tygodni"
19.10.0711:34
MDK
1760wyświetlenia

Timo Glock potwierdził fakt prowadzenia rozmów dotyczących funkcji kierowcy wyścigowego Formuły 1 w przyszłym sezonie zarówno z Toyotą, jak i Williamsem.

Tegoroczny mistrz serii GP2 był dotąd łączony głównie z Toyotą, ale w wywiadzie dla portalu autosport.com powiedział, że rozmawiał z oboma zespołami. Tak, to prawda. Jest więcej niż jedna możliwość startów w przyszłym sezonie. - powiedział Glock. Toyota jest tylko jedną z tych możliwości i zataiłbym prawdę gdybym nie powiedział, że starty zarówno w Toyocie jak i Williamsie są z pewnością możliwe.

Niemiec nie zdecydował jeszcze, w którym z tych zespołów chciałby wylądować, o ile w ogóle znajdzie się dla niego miejsce na liście startowej w sezonie 2008. To w zasadzie nie ma znaczenia, ja tylko chcę się ścigać w przyszłym roku. - powiedział. Rozglądam się jedynie za posadą kierowcy wyścigowego. Oba zespoły mają całkiem dobre perspektywy na przyszłość, tak więc muszę poczekać i mieć nadzieję, że zdobędę miejsce w bolidzie w następnym sezonie.

Glock, który pełni w Brazylii rolę kierowcy rezerwowego dla obecnego pracodawcy - zespołu BMW Sauber - powiedział, że oczekuje wyklarowania się jego sytuacji w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Sądzę, że ostateczna decyzja powinna zostać podjęta w ciągu najbliższych dwóch tygodni. - powiedział Niemiec. W chwili obecnej czuję się dosyć komfortowo i myślę, że wszystko powinno się powieść, ale nie jestem niepoprawnym optymistą. Uwierzę dopiero wtedy, gdy po raz pierwszy zasiądę za kierownicą bolidu i wyjadę na tor.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

2
rannt
19.10.2007 04:02
jakoś do Williamsa by mi pasował, solidny, cierpliwy facet jest - jak Frank. Toyota trochę egzotyczna jak na niego, a i w Williamsa bardziej wierzę niż w centralnie sterowaną Toyotę w następnym sezonie.
mkpol
19.10.2007 09:43
Powodzenia Timo. Wprawdzie młody talent to ty już nie jesteś, ale lepiej późno niż wcale. W 2004 w upadającym Jordanie pokazał całkiem dobre tempo i mam nadzieję, że trafi do Williamsa bo w sukcesy Toyoty raczej nie wierzę.