McNish: Struktura uniemożliwia Toyocie osiągnięcie sukcesu

"Toyota ma ogromny budżet, ale tu nie chodzi wyłącznie o pieniądze, a o ludzi"
17.01.0812:04
Mariusz Karolak
2187wyświetlenia

Były kierowca Toyoty - Allan McNish uważa, że to struktura w japońskim zespole jest jedną z przeszkód, które nie pozwalają na odnoszenie większych sukcesów w Formule 1.

Szkot ścigał się dla tego zespołu w pierwszym roku jego istnienia - w sezonie 2002. Jest on zdania, że Toyocie potrzeba tylko jednej osoby na najwyższym stanowisku kierowniczym, która będzie podejmowała kluczowe decyzje. Allan był obecny na Autosport International Show w Birmingham. Aktualnie jest kierowcą Audi w wyścigach wytrzymałościowych.

Toyota ma ogromny budżet, ale tu nie chodzi wyłącznie o pieniądze, a o ludzi. - powiedział McNish. Spójrzmy na topowe zespoły w F1: Ron Dennis rządzi w McLarenie, Jean Todt robił to w Ferrari przez kilka dobrych lat. Oni są gotowi właściwie na wszystko, kiedy przychodzi do podjęcia decyzji o dużym znaczeniu i zwróćmy uwagę, jaki odnieśli już sukces. Toyota nie posiada systemu funkcjonującego w ten sposób, a jeśli chodzi o pieniądze, to Renault zdobywało tytuły przez dwa lata z rzędu, mając znacznie mniejszy budżet niż Ferrari czy McLaren.


Podobnego zdania jest Mark Blundell, były kierowca Formuły 1 i Champ Car, a teraz komentator brytyjskiej stacji ITV. Allan ma całkowitą rację, ponieważ Toyota nie osiągnęła tego, czego wszyscy oczekiwali po tego rodzaju firmie. - powiedział Brytyjczyk, który obawia się o przyszłość tego zespołu.

Nie jest tajemnicą, że nie osiągnęli dotąd sukcesu. Potrzebują kogoś pokroju Rossa Brawna. Mają w sobie wiele dumy, ale obawiam się, że jeśli nie zaczną odnosić dobrych rezultatów w przeciągu kilku następnych lat, to nie będziemy zbyt długo podziwiać Toyoty w F1.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

6
rannt
17.01.2008 07:27
no właśnie, od teraz Honda ma Browna... to robi różnicę
Pussik
17.01.2008 01:11
A Renault ma Flavio Briatore, Honda - Brawna.
bolekse
17.01.2008 01:06
im9ulse -=> cofnij sie troche wstecz bo ten sport nie istnieje pare lat, Heinz-Harald Frentzen walczył prawie o tytuł będąc w Jordanie
im9ulse
17.01.2008 12:40
jędruś -> jakies fartowne zwyciestwo Fisico nazwyasz "wygrywaniem" come on !!! :)
jędruś
17.01.2008 12:01
Najlepszym przykładem na to jest Jordan. Wygrywał z budżetem kilkakrotnie mniejszym od reszty stawki . Na szefa Toyoty musi przyjść jakiś europejczyk . Inaczej nic w tej F1 nie osiągną.
SoBcZaK
17.01.2008 11:25
czyli to co nie raz było omawiane na forum... pieniądze to nie wszystko