Kubica sfrustrowany z powodu prześladującego go pecha

"Za każdym razem, kiedy mogę osiągnąć bardzo dobry rezultat, coś musi pójść nie tak"
17.03.0814:08
Marek Roczniak
10257wyświetlenia

Robert Kubica dał upust swojej frustracji po tym, jak kolejna szansa na bardzo dobry rezultat przeszła mu koło nosa podczas wczorajszego Grand Prix Australii.

Polak zakwalifikował się do wyścigu w Melbourne w pierwszym rzędzie i miał realne szanse na podium, jak zmiana strategii będąca następstwem wyjazdu na tor samochodu bezpieczeństwa, drobne problemy mechaniczne i na koniec kolizja z Kazukim Nakajimą spowodowały, że opuścił Australię z niczym.

Frustrację powiększył dodatkowo fakt, że drugi kierowca zespołu BMW Sauber - Nick Heidfeld finiszował za Lewisem Hamiltonem na drugiej pozycji po tym, jak cały wyścig potoczył się po jego myśli i jego strategia zgrała się z kilkoma wizytami na torze samochodu bezpieczeństwa.

Ten weekend zapowiadał się bardzo dobrze, ale byłbym bardziej szczęśliwy, gdybyśmy mogli wywalczyć znacznie więcej w Australii. - powiedział Kubica. Wygląda na to, że za każdym razem, kiedy mogę osiągnąć bardzo dobry rezultat, coś musi pójść nie tak, a tutaj kilka rzeczy poszło nie tak.

Robert nie uważa jednak, aby głównym powodem utraty szansy na dobry wynik była zmiana strategii na długi przejazd na miękkich oponach w drugiej połowie wyścigu. Według niego największym problemem była utrata mocy silnika. Zespół robi to co najlepsze dla zespołu, więc mam nadzieję, że strategia była słuszna - dodał Polak.

Oczywiście patrząc na to, jak dużo okrążeń musiałem przejechać na miękkich oponach z ciężkim samochodem, nie miałem łatwego zadania. Nie był to jednak największy problem - była nim utrata mocy. Tempo było bardzo wolne podczas przyspieszania z wolnej prędkości i traciłem mnóstwo czasu na każdym okrążeniu.

Na koniec Kubica przyznał, że jego zespół czeka jeszcze sporo pracy, zanim w wyścigu będą mogli dorównać tempu McLarena i Ferrari. Myślę, że jesteśmy bliżej nich, ale poczekam jeszcze kilka Grand Prix, aby uzyskać lepszy obraz sytuacji. To, na czym traciliśmy najwięcej to słaba prędkość maksymalna. W każdym punkcie pomiarowym sporo traciliśmy do innych, a że w Malezji są długie proste, to musimy pomyśleć nad dokonaniem jakiejś zmiany.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

60
82TOMMY82
20.03.2008 08:22
akkim----> zapomniales dodac ze to Robert jest na na rozkladowce bmw-sauber-f1-com pod mottem "The essence of racing. All for 1". Wiec chyba nie jest tak najgorzej z tym szacunkiem (i nie zapominaj ze o galerii decyduja posiadane zdjecia, ktore musza byc wizutowka BMW - moze nie pstrykneli Kubicy po prostu dobrych fotek tym razem)
duszek998
18.03.2008 08:23
z tymi silnikami to tak samo jak z konstruktorami silników z USA silniki z pojemnością 1.6 maja mniej koni niż silnik 1.3 w europie
Szkot
18.03.2008 06:57
Patrząc na zeszły sezon to nie było bardziej pechowego kierowcy z czołówki od Roberta... (Bardzo) ewentualnie za takowego mógł się jeszcze tylko co najwyżej Massa uważać, ale on miał chociaż o wiele lepszego bolida do dyspozycji. Panie Robercie! Niech Pan się nie poddaje! Jesteśmy z Panem!
rmn
17.03.2008 10:56
z tego co wiem to w zeszłym roku mieli jeden z najmocniejszych silników. Myślę, że zmiana ECU tego jakoś specjalnie nie zmieniła.
pioter
17.03.2008 09:54
Ociężały to może złe określenie. Nie wiem jak to okreslić, ale mam wrażenie, że silnik BMW osiąga niższą moc z tej samej pojemności niż u konkurencji.
rmn
17.03.2008 09:28
pioter ociężałego silnika?!
piotrek74
17.03.2008 09:21
doreh>>może po 2 pit z bolidem była katastrofa lub loteria
doreh
17.03.2008 09:15
@piotrek74 - Wszystko b. logiczne tylko mi się wydaje ze bolid Roberta zaczął szwankować dopiero po 2 pit
pioter
17.03.2008 09:10
Kubica jeździ dla BMW do końca 2008 r. Obawiam się, że jeśli Kubica nie pokona w tym sezonie na punkty Heidfelda i nie będzie miał więcej szczęścia niż dotąd, to BMW może nie przedłużyć z nim kontraktu na dalsze lata. Boję się, że Kubicę będą chcieli zastąpić Vettelem lub innym germańskim kierowcą. Dla Kubicy otworzyła by się droga do przejścia do Ferrari, Williamsa, Renault lub nawet (!) McLarena. Musi jednak pokazać się z jak najlepszej strony. BMW powinno być dla Kubicy trampoliną do wybicia się do innego zespołu. W BMW niczego nie osiągnie, gdyż Niemcom nie uda się (mogę się mylić) skonstruować najszybszego bolidu w stawce. Wszystko za sprawą ociężałego silnika, którego awarię być może będziemy oglądać już w GP Malezji. Pierwszym zwiastunem tego niebezpieczeństwa była utrata mocy silnika w bolidzie Kubicy. Mam tylko taką cichą nadzieję, że ten pech dotknie tym razem Heidfelda.
piotrek74
17.03.2008 09:01
akkim>>moje zdanie Robcio strategie pierwotną miał dobrą 1-trzymać się Hamiltona ( po kilku kółkach bolid szwankuje -bardzo słabe czasy)--nie wyszło 2-Nick (zabezpieczenie)jest bliżej podium przejmuje pałeczkę (będzie na podium???) 3-bolid Roberta niema mocy (to do tankować go morze dojedzie do mety gdyby Nick stanął)-- będą punkty jakieś 4-trafiła się okazja aby wycofać Roberta -dlaczego ponieważ BMW poświęciło Go żeby nie przyznać że silnik kaputa (a mieli poprawić niezawodność bolidu w 2008 roku)a tak wymienią bez rozgłosu bo Niemcy cieszą się z 2 miejsca Nicka
akkim
17.03.2008 07:31
P.S. a jak ktoś się chce upewnić co do mojej wersji szacunku dla Roberta okazywanej przez "zespół" to serdecznie odsyłam do strony oficjalnej BMW Saubera do zakładki "interaktywnej" i do "galerii". Za jego wysiłek w 3-ciej treningowej sesji oraz kwalifikacje "zespół" poświęcił Mu na 9 zamieszczonych tapet z Australii aż JEDNĄ. Chyba masz Robert poważanie i wzięcie u kierownictwa "swojego" zespołu !?
rafaello85
17.03.2008 07:29
jędruś---> to jest jakiś przelicznik, trzeba przejechać ileś tam % dystansu żeby zostać sklasyfikowanym. Zdaje się, że nie mniej niż 90%, ale dokładnych wartości nie pamiętam. Wycofanie się z wyścigu uprawnia do bezproblemowej wymiany silnika i bez znaczenia jest czy kierowca załapał się do punktowanej ósemki czy też nie.
akkim
17.03.2008 07:22
>>>GENOMAR; piotrek74<<< W sprawie taktyki dla Roberta całkowicie się z Wami nie zgadzam. Nie zgadzam się, dlatego że to był kardynalny błąd / gdyby to był błąd /. Ktoś napisał, że ma pretensję o to posunięcie do inżyniera Roberta. Nic bardziej błędnego. Od blisko 20 lat bawię się w oglądanie F1 i zmieniło się wiele, bardzo wiele, ale jedno się nigdy nie zmieniło i pewnie nie zmieni. Za wszystkie decyzje o wszelkich takich zmianach decyduje Dyrektor Techniczny zespołu. On zbiera za ich skutki laury albo baty. Inżynier ma monitorować bolid i udzielać wskazówek ich dotyczących, ale nie decyduje / przynajmniej w wyścigu o taktyce /. A teraz, co do mojego głębokiego przekonania o bardzo złej decyzji Pana Doktora w sprawie taktyki dla Roberta w tamtej fazie wyścigu. Gdyby Robert miał miękkie gumy, do przejechania np. jeszcze 3-4 kółka do tankowania, byłoby chłodniej to tak. Nie miałoby to dla niego większego znaczenia. Ale tu było wszystko inaczej. Koła twarde, do tankowania 10-13 kółek, przed nim Kimi bez pit stopu i upał jak diabli. Kto chce mi wmówić, że ściągnięcie Roberta w tej sytuacji do boksów było dobrą taktyką. BZDURA. Jak miał osiągnąć jakiś sukces wyjeżdżając na połowę wyścigu pełny jak gąsior z miękkimi kołami przy takim upale. Robert jeździ agresywnie a nawet / twierdzą niektórzy znawcy F1 brawurowo / . Co by zostało z tych opon ? Jak by mógł kogoś wyprzedzić z takim ciężarem. Dla mnie był to po prostu Team order ukryty za zjazdem do boksów. Niech mnie ktoś przekona, że ta powiedzmy taktyka miała Robertowi pomóc i zwiększyć szansę na podium. Raz jeszcze piszę B Z D U R A. Zabrano mu podium i tyle. Tak zostało ustalone i już. Takie jest moje zdanie.
jędruś
17.03.2008 07:20
Ile okrążeń straty do lidera musi mieć kierowca do zwycięscy wyścigu by jego wiynik i potencjalne punkty zostały uznane ??? I czy jeśli wycofa się z wyścigu z powodu ( niby ) awarii a jednak będzie na punktowanej pozycji to można wymienić silnik bez żadnej kary ??? Bo jeśli tak to przecież mogli pozwolić Kubicy zjechać 2-3 okrążenia później ...
akkim
17.03.2008 07:18
>>>GENOMAR; piotrek74
six2
17.03.2008 06:34
Panowie nie łaczycie faktow.Dzwonek Nakajimy był tylko pretekstem ,moim zdaniem Kubica by niekontynuowal wyscigu.Co BMW natychmiast wykorzystalo.Zauwazcie ze w boksie zaraz po dzwonie podchodzi do Roberta Inzynier i mowi mu dosłownie na ucho ze juz nie wyjezdza na tor.Dlaczego nie mowi tego przez łoki toki ?? Bo wszystkie rozmowy sa nagrywane.Dokładnie chodzi mi o silnik ktory podczas wyscigu poprostu nie dał rady i sie skonczył i zostanie wymieniony na nowy bez zadnej konsekwecji.Jeszcze jedna mala rzecz.Czy Nakajima tak mocno uderza w tyl Kubicy ze ten niemoze kontynuowac wyscigu ?? Dla mnie kapletna bzdura.Kto bystry to widział te uderzenie, to nie mozna nawet nazwac uderzeniem tylko lekkim otarciem nic wiecej.A Nakajima urywa spoiler na wysepce ktora znajduje sie blisko toru a nie o bolid Kubicy.A tak na marginesie do konca bylo jeszcze tylko 10 okrazen toru.I tu nasowa mi sie pewna mysl. Czy Robert nie mogl katynuowac wyscigu i dowiesc jakis punktow?? Bardzo dziwne jest BMW, bo znajac zycie na koniec sezonu moze im zabraknac tych kilku straconych punktow Kubicy na rzecz innego zespolu.Przykro na to wszystko sie patrzy ale Robert tam nie zrobi kariery zawsze go beda dolowac i trzymac pod miotla i cos mi sie wydaje ze Roberta juz nie zobaczymy w BMW w nastepnym sezonie moze i dobrze zobaczymy co czas pokaze.
doreh
17.03.2008 06:29
A ja jestem zdania ze ta niekorzystna zmiana taktyki dla Kubicy była dobra dla Heidfelda i dlatego tak Niemcy postanowili
jędruś
17.03.2008 06:22
Ja tam jestem spokojny o postawę Roberta w dalszej części sezonu . Ma świetny samochód którym może jak pokazał w kwalifikacjach walczyć i być lepszym do Ferrari i Mclarena . Przeważnie jest dużo szybszy od Heidfelda . Niestety Mario nie patrzy na niego tak jak na Nicka . Świadczą o tym choćby jego wypowiedzi po wyścigu . To był szalony wyścigi . Wiele się działo i nie tylko stratedzy BMW popełnili błąd . Jak tera analizuję to na chłodno, bez emocji to widać , że założenia przed Q3 były bardzo optymistyczne . Kubica pojechał lepiej niż wszyscy , razem z zespołem oczekiwali i stracił minimalnie PP . Do wyścigu startował z zdecydowanie najlżejszym bolidem w pierwszej 10 . Wystartował świetnie i niemal zrównał się z Hamiltonem by przed pierwszym zjazdem do boksu trzymać się za nim na małych odległościach mimo przewagi jego bolidu . Jednak miał problemy z ziarnieniem opon , co było spowodowane bardzo wysoką temperaturą toru i otocznia . Nie tylko jego łapały podobne problemy bo mało kto był na to przygotowany . Potem wyścig potoczył się bardzo źle dla Kubicy. Kilkakrotne wjazdy SC na tor zmusiły strategów BMW do zmiany strategi dla Kubicy by mógł walczyć o podium . Niestaty jazda tak ciężkim samochodem i miękimi oponami była bardzo ryzykownym i nieopłacalnym posunięciem . Polak nie mógł wyprzedać wolniejszych kierowców przez co tracił coraz więcej czasu . Z czasem prawdopodobnie przez wysokie temperatury zaczeła spadać moc silnika więc praktycznie mógł się pożegnać z walką o podium . Na koniec dopadł go Nakajima który skasował mu tylne zawieszenia i koniec z marzeniami o punktach. Więc na chlodno widzę w tym tylko minimalną winę BMW , bo tak naprawdę wyniki wyścigu zmieniały się radykalnie z minuty na minutę i nikt nie mógł przewidzieć jak się dalej potoczy . Cieszę się jednak , że Robert i BMW dobrze radzą sobie bez TC . To ładnie wróży przed następnymi wyścigami . Byle tylko pech był daleko ...
piotrek74
17.03.2008 06:20
GENOMAR,- popieram Cię co do taktyki nie była zła (po analizie wyśćigu i braku mocy bolidu Roberta)TYlko dlaczego zawsze Robert ma problemy z bolidem na GP a Nikowi psuje się na testach a GP-OK. może Robson powinien na testach być gorszym od kolegi z zespołu a GP jechać na 110%(jak Nik nie będzie miał szans na podium to puszczom Roberta żeby BMW mogło sie chwalić że są lepsi niż rok temu i mają bliżej do Ferrari i Maclarena
GENOMAR
17.03.2008 05:51
Przynajmniej w jednym się zgadzamy - Robert gdyby dojechał, byłby 3 lub 4:)Weź pod uwagę, że gdyby nie defekt silnika, Kubek (nie zjeżdżając już do boksów), mógłby być wyżej niż 3 lub 4. Taktyka? - zespół przecież dysponuje profesjonalnymi narzędziami statystycznymi, które biorą pod uwagę wiele czynników, poza jednym - niedoświadczony kierowca na ogonie. Zobaczymy za tydzień czy teoria spiskowa to fakt czy mit.
pjaxz
17.03.2008 05:43
Zmiana strategii wynikała z błędnego założenia, motywy jej zmiany są niejasne, skończyło się to wielką wpadką. Kimi startował z końca stawki, a Kubica z P2. Zastosowanie tej samej miary (pół wyścigu na miękkiej mieszance) dla obu kierowców jest pozbawione jakichkolwiek podstaw. A Robert 3 lub 4 byłby gdyby trzymali się założonej strategii.Tyle z mojej strony, nie przekonamy się wzajemnie. Dla mnie decyzja o zmianie strategii w tym konkretny przypadku to wielki błąd
GENOMAR
17.03.2008 05:35
Zobacz sobie do tabeli - RAI też miał przejechać POŁOWĘ wyścigu na miękkiej mieszance - czyżby Ferrari faworyzowało Massę? Gdyby Nakijaki nie przywalił w Kubka spokojnie byłby (tak jak napisałeś) 3, lub 4
pjaxz
17.03.2008 05:30
Na miękkiej mieszance w końcówce wyścigu miałby już wielkie problemy aby nie tyle utrzymać tempo, ale utrzymać bolid na torze. Kubica sam powiedział, że miał jeszcze 12 okrążeń do końca stintu, Heidfeld 15. zmiana strategii opierała się na założeniu - "a nuż SC wyjedzie w dobrym momencie". Dawała szanse na max 2 miejsce (Ham był poza zasięgiem). Gdyby jechali normalnie bez szaleństw osiągnęli by 3 i 4 miejsce, a po pechu Heikkiego 2 i 3.
GENOMAR
17.03.2008 05:23
pjaxz jak myślisz, czy w BMW są same głupki i nie wiedzieli na jak długo starczy Kubicy miękka mieszanka? Sugerujesz, że oczekiwali iż Kubek zatrzyma się z powodu kapcia? Nonsens. Gdyby nie defekt silnika i Bourdias przed nim, Kubica kręciłby nadal dobre czasy. Poza tym sam potwierdziłeś to o czym pisałem - Hei miał paliwa na 3 okrążenia więcej. Kubicy pewnie niewiele zostało (max na 10 okrążeń). Ciekawe jak byś śpiewał, gdyby SC wyjeżdżał w momentach korzystnych dla Kubka...
zoolwik
17.03.2008 05:23
genomar, taktyka od poczatku byla zla dla roberta. po pierwsze nie puscili go na poczatku na miekkich oponach mimo ze mial najmniej paliwa w stawce i wazne bylo zeby przeskoczyl hamiltona i go blokowal, pozniej przejechal tylko kilka okrazen na nowych twardszych oponach po pierwszym pit stopie gdzie go dotankowali solidnie i na koniec mial na miekkich przejechac pol wyscigu ... nawet laik zdziwil by sie na widok takiej strategii
pjaxz
17.03.2008 05:11
drgonzo78 słabe tempo Kubicy to jakieś nieporozumienie. Chyba nie było tak słabe, skoro wyjechał 3s przed Heidfeldem po pierwszej serii tankowań i cały czas utrzymywał tą różnicę. Dodać do tego jakieś problemy z silnikiem i mamy pełny obraz sytuacji. Robert był jednym z niewielu kierowców, którzy nie robili błędów podczas wyścigu. Osobiście powiem, że GP Australii jest chyba taką kroplą przelewającą szalę. Poczekam jeszcze z dwa GP jak się sytuacja ułoży. Na razie jeszcze 3mam kciuki za BMW i Roberta GENOMAR co Ty piszesz?! HEI w trakcie drugiej neutralizacji miał paliwa tylko na 3 okrążenia więcej i był za Polakiem . Gdyby nie zmienili strategii Polak byłby przed Heidfeldem lub w najgorszym razie minimalnie za nim. Poza tym wytłumacz inteligentny pomysł - pół wyścigu do końca, tankowanie pod korek, miękka mieszanka przy 50*C?
GENOMAR
17.03.2008 05:07
Jak niektórych słyszę to mnie się niedobrze robi WIELCY znaffcy! Przed wyjazdem samochodu bezbieczeństwa w okolicach 30stego okrążenia, kto był z przodu? Kubica czy Heidfeld? Zmieniono Kubicy strategię, ponieważ miał jeszcze paliwa tylko na kilka okrążęń (niewystarczająco, aby odjechać od reszty na bezpieczną odległość po wznowieniu wyścigu), co wynikało, z LEPSZEJ - bardziej agresywnej strategii pierwotnej. Założę się, że gdyby to Nick był 2 podczas kwalifikacji, a Robert 5, to komentaże o rzekomej teorii spiskowej pojawiłyby się już 2 dni wcześniej! Generalnie Robert ma WIELKIE szczęście, który z roku na rok robi progresywny postęp (mógł trafić np. Super Ogórków:P)
Kubecks
17.03.2008 05:03
Za Masse do SF i tyle...
rafaello85
17.03.2008 05:00
Wcale się nie dziwię, że Kubica się wkurzył. Założę się, że on i tak nie mówi wszystkiego żeby się nie narazić. Może po kilku głebszych otworzyłby się bardziej;) Robert - pomyśl o Ferrari w przyszłym sezonie:)))
adams
17.03.2008 04:54
Może trzeba zorganizować akcję milion maili do szefostwa BMW?Co Wy na to? "Nie testujecie na Kubicy"
stachbis
17.03.2008 04:13
niestety, ale niektóre decyzje zespołu mogą prowadzić do wniosku, że po udanych kwalifikacjach Robert w GP będzie "dawcą" dobrych pozycji dla Heidfelda. Zwłaszcza jeżeli Heidfeld uwierzył, że może walczyc w tym sezonie o podium.
Daquest
17.03.2008 04:12
Nie dziwie sie Kubicy . Jesli jestes w teamie z kierowca ktory jest faworyzowany to tez bym byl sfrustrowany. juz w wywiadzie po wyscigu bylo widac zlosc Roberta do teamu. Licze ze w malezji bedzie pierwsza "4"
Bart2005
17.03.2008 04:07
michal132---> w jakim celu to wpisałeś?? Nie bardzo rozumiem, te dane są na stronie.
akkim
17.03.2008 03:41
A ja mam cichutką nadzieję, że synek byłego "napoleona z Ferrai" / Jean Todt / nie wciśnie im już Massy tak jak w tym sezonie i zwolni się miejsce w skaczącym koniku. Może właśnie dla Roberta ???? Ferrari już było niezadowolone, że Massa dostał kontrakt na ten rok tak trochę po cichu i po rodzinie.
drgonzo78
17.03.2008 03:35
Nie oszukujmy się, Robert nie miał w tym wyścigu dobrego tempa, z taką iloscią paliwa nie powinien dać aż tak odjechaś LH na początku wyścigu. Strata do najszybszego kółka NH też jest ogromna, niestety. Fakt faktem że okresy neutralizacji mu nie pomogły, a i wykrecenie dobrego czasu na miekkich oponach ale z tak dużą iloscią paliwa było niemożliwe. Może następnym razem, oby :)
adams
17.03.2008 03:23
Mam nadzieję,że wszyscy pozbędą się złudzeń,że faworyzowany w ekipie BMW jest wyłącznie Heidfeld. Myślę,że Kubica powinien poważnie zastanowić sie nad innymi ofertami i za rok zmienić ekipę bo najnormalniej w świecie zmarnują go. Dodatkowe nieuzasadnione wizyty były moim zdaniem skandaliczne.Robert tego nie powie wprost bo związany jest umową z ekipą.Myślę,że miarka się przebrała.
m3
17.03.2008 03:18
Wg mnie nie należy wysówac zbyt daleko idących wniosków po tak chaotycznym wyścigu, to był bardzo specyficzny wyścig. Kovalainen miał przecież niby lepszą taktykę i auto a za wiele tez nie zwojował. Jak na razie Robert jest we właściwym zespole i ma przyzwoita sytuację wyjściową, bo czas działa przedewszystkim na niekorzyść Nicka, a BMW Sauber jak widać ciągle się rozwija i ma perspektywy.
duke_of_bordeoux
17.03.2008 03:11
poczekajmy jeszcze, zobaczymy jak będzie wyglądała sytuacja w przeciągu kilku najbliższych GP, potem ewentualnie będziemy się pastwić nad BMW... choć mnie też już dobija kolejny stracony wyścig z powodu awarii/złej strategii/innych czynników niezależnych od Roberta (niepotrzebne skreślić ;p)
ToshibaUser
17.03.2008 02:55
No cóż , prawdę powiedziawszy poza GP Włoch w 2006 roku to trudno znaleźć jakiś wyścig Roberta w którym wszystko poszło by " jak trzeba " . Ok , Nick też ma awarie i zdarzają mu się wpadki z tym czy tamtym - ale było ich ( w okresie kiedy startuje razem z Robertem ) mikroskopijnie mało . U Roberta co wyścig . Nie chcę tutaj jakiś spiskowych teorii snuć - ale to po prostu żenujące , żeby ciągle zdarzały się problemy i awarię tylko Robertowi . Nowy inżynier - wydawało się , że będzie już po problemie . A tutaj " powtórka z rozrywki " . Z tym zespołem ( w takim kształcie ) to Robert będzie miał ciężko . Ale z drugiej strony pamiętajmy , że Robert dla innych jest tylko jednym z wielu kierowców . Tak więc takie Ferrari , McLaren , Renault , czy Williams o Roberta bić się nie będą " na śmierć i życie " . My Roberta bardzo cenimy i jego wspaniały talent , ale dla nich Robert jest jednym z wielu . Nie zapominajmy o tym ...
Stash
17.03.2008 02:53
Kubica jeździ agresywnie ale nie popełnia błedów... Może w qualu ale to był bardzo zdeterminowany bo wiedział ze jest b.szybki i popełnił mały bład. Kubica i tak jeździ spokojniej bo są bridgestony i brak TC. Wydaje mi się że Kubica odejdzie z BMW po tym sezonie... i Chyba do Renaulta bo piquet pokazał ze jest dzieckiem na torze a nie kierowca... A Kubica i Alonso widac ze się lubią to nie powinni miec problemów. Ale tam tez moglby byc problem z nierownym traktowaniem kierowcow... Ale alonso chyba by na to nie pozwolił bo wie jakby sie czuł kubica. Przeciez co on przeżywał w McL. A kubica + Alonso i dobry bolid to by była niezła ekipa . No nie wiem nie wiem... Chcialbym zeby Kubica zmienił zespoł.
Bart2005
17.03.2008 02:41
akkim---> miałem Ci odpisać w mojej poprzedniej wypowiedzi ale usunąłeś (w jakiś sposób) jej treść pozostawiając tylko do kogo się zwracasz. Podzielam Twoje zdanie teraz to już nie może być pech. No chyba, że pechem Kubicy jest BMW SAUBER. Siux---> nie widzę w jeździe Roberta nerwowości więc nie zgodzę się z Tobą.
Siux
17.03.2008 02:39
Bart2005 ---> Forma Nicka jest naprawdę wysoka w porównaniu z tym co pokazywał kiedy jeździł z JV w Sauberze :). W drugiej części wyścigu NH robił b. dobre czasy, więc nawet zakładając, że Kubek jest lepszy, to generalnie różnica jest niewielka. Co gorsze dla Roberta, Nick jeździ spokojnie i pewnie. Co do kwalifikacji, pomiętajmy że Robert zjechał o 5 okrążeń wcześniej niż NH, więc to też nie była przepaść.
Stash
17.03.2008 02:39
Te BMW juz zaczyna mnie denerwowac... Zawsze heidfeld... OMG... niech Kjubika zmieni Team... i założe sie ze napewno będzie lepiej jeżdził... Może Williams albo Renault( piquet jak juz widzieliscie w australi to lamus) a może Massa do BMW a Kubica do Ferrari... Hmmm
Twarzer
17.03.2008 02:29
Siux - Alesi zachwycal w pierwszym sezonie w Tyrrellu, poza tym byl mistrzem (tak, czesto nawet byl lepszy od Schumachera mimo gorszego bolidu) warunkow deszczowych. Mysle ze wielki wplyw na jego kariere mialo uszkodzenie kregoslupa w testach przed sezonem 1994... Poza tym ogladaj ilez on mial niefartow po przejsciu z Tyrrella do Ferrari...
Ralph1537
17.03.2008 02:27
musi zmienic zespul
akkim
17.03.2008 02:24
>> Siux<<< Quick Nick to było parę lat temu a od testów widać, że ten rok mu nie będzie sprzyjał chyba, że przypomni sobie jak jeździł i dogada się z autem w tym roku. A tak podsumuję moje obserwacje wczorajszego GP. No i zaczął się nam nowy sezon!!! Robotnik z Polski Robert Kubica zaprezentował wszem i wobec w 3-cim teście i kwalifikacjach co potrafi nowy model BMW Saubera i wystarczy. Kierownictwo jest usatysfakcjonowane, że wydane pieniądze nie zostały zmarnowane a teraz trzeba zadbać o punkty dla Nicka. Tak widzę wczorajsze zdarzenia na torze. Przejrzałem, już bez emocji drugi Pit Roberta i nie znalazłem żadnej logiki ani sensu w tym postoju. Moim zdaniem Pan "Doktor" w sposób bezpardonowy pozbawił Roberta podium na rzecz swojego rodaka. A potem z uśmiechem na ustach stwierdza, że "miał dzisiaj mało szczęścia". ZGROZA!!!. Robert jechał jako 4-ty, przed nim Kimi bez postoju ale za to za nim Niemiec z tego samego zespołu . W połowie wyścigu dolewają mu do pełna i przy tym upale chcą go zostawić na miękkiej mieszance do końca wyścigu. Po prostu IDIOTYZM. Gdybym widział F1 po raz pierwszy może bym się nabrał. Ale nie wierzę w ani jedno słowo Pana Doktora, że to tylko brak szczęścia. Jakoś często Robertowi brakuje "szczęścia" w bezpośrednich wewnętrznych pojedynkach. Mógł jechać dalej bez postoju.Byłby drugi biorąc pod uwagę dalszy rozwój wypadków na torze. W/g mnie od początku testów widać u Roberta szybkość i motywację ale płaci rachunki i pracuje na splendor Nicka. Szkoda, że powraca problem z poprzedniego sezonu. Wierzyłem głęboko, że już Robert zasłużył i zapracował na równe traktowanie w BMW Sauberze ale chyba jestem w błędzie. A teraz media wrzeszczą "Pech". Nie jechałby w tym miejscu gdyby mu nie kazano zjechać do boksów. Jeżeli według Was się mylę to proszę mnie oświecić i przekonać, że się czepiam "bezinteresownego" kierownictwa zespołu.
Bart2005
17.03.2008 02:22
Jeśli to wszystko jest prawda to kosztem Roberta będą promować Nicka, a jeśli nie będzie się to podobało Robertowi to podziękują mu za współpracę. Taka jest brutalna prawda o tym ile do powiedzenia w zespole ma Robert.
polek
17.03.2008 02:19
Myślałem, że odkąd podziękowano nareszcie Ralfowi S., będzie na torze względny spokój. Ale chyba zawsze musi być jakiś palant w stawce. Jak nie Schumi jr., to Kazukikamikadzenakajima. Drugi wyścig i znów poszkodowani. Powinni takim odbierać superlicencję. I od razu prawo jazdy.
gaga
17.03.2008 02:16
szkoda że Robert ma zawsze pod górke :( Widać było jego duży entuzjazm po kwalifikacjach, na pewno liczył na bardzo dobry wynik. Eh.. wyszło jak wyszło :( Kubi jest twardy a te wszystkie niepowodzenia moim zdaniem jeszcze bardziej go umacniają. @mchlst-- też mam taką nadzieje ;)
akkim
17.03.2008 02:13
>>>Siux
mchlst
17.03.2008 02:10
Mam nadzieję, że te wszystkie nieszczęścia kiedyś zostaną jednak przez los wynagrodzone :D
KrzysR
17.03.2008 02:04
Robert niech sie nie podłamuje i robi swoje a bedzie dobrze, kiedys pech sie skonczy, nei tylko on tak miał, wielu kierowców miało jeszcze gorzej! ! Robert glowa do gory ! ! ! i do przodu.
Bart2005
17.03.2008 02:02
Siux---> Nick nie jest w świetnej formie jak to napisałeś. Po prostu mu się pofarciło (ale fakt szczęście trzeba mieć, oprócz umiejętności). We wszystkich testach przedsezonowych Kubica był przed Nickiem (no może w jednym czy dwóch przypadkach było odwrotnie ale Robert wtedy tracił niewiele) i to ze znaczną różnicą czasową. Tak na prawdę nie było wiadomo kto jest lepszy bo nie wiedzieliśmy kto co testuje. Piątkowe jak i sobotnie treningi pokazały, że testy były miarodajne a w kwalifikacjach potwierdziło się to w 100%. Myślę, że jeśli zespół nie będzie robił "niespodzianek" Robertowi to powinno być coraz lepiej. A co do wypowiedzi Roberta powyżej, to tuż po wyścigu powiedział co innego na temat zmiany opon na miękkie i zatankowaniu "pod korek".
Teliss
17.03.2008 01:59
Niech zrobią tylne skrzydło tak jak np. Renault lub Mclaren (wzniesienia po bokach) mniejszy opór będzie a co za tym idzie większe Vmax :D. Tylko nie wiem jak to na zakręty wpłynie.
domanpraszka
17.03.2008 01:55
o tak Williams jak najbardziej za Nakamije! A Robert zna Rosberga, jest jego kolega wiec nie powinno byc konfliktow... a zreszta przed sezonem 2007 byla taka plota ze Williams chce Kubice.
doreh
17.03.2008 01:39
Może lepiej Ferrari albo Williams…
Siux
17.03.2008 01:29
Jeszcze ze dwa takie wyścigi, a Robert zacznie się rozglądać za nowym zespołem na przyszły sezon. On nic tam nie zwojuje, a Nick jest naprawdę w świetnej formie, więc nie ma szans, że będzie od niego na tyle szybszy, by strategia była ustawiana pod niego. Renault? Twarzer - Kimi też był bardzo pechowym kierowcą i tak naprawdę szczęście się do niego uśmiechnęło dopiero w zeszłym sezonie. Tak że jak porównujesz do pechowców to ujmij wszystkich, również tych, którym w końcu los zaczął sprzyjać. De Cesarisa nie pamiętam, ale Alesi i Webber to nie były/są jakieś wielkie talenty.
Twarzer
17.03.2008 01:27
Kubica to nastepca DeCesarisa, Alesiego i Webbera pod wzgledem niefartu. Pewnie tez nie wygra zbyt wielu wyscigow w karierze.
Aragorth
17.03.2008 01:25
przeciez on jest doskonale tego swiadom. Ja mysle ze wielu tematow ktore by chcial nie porusza bo poprostu... niemoze.
pasior
17.03.2008 01:17
Zrozum w końcu ze jesteś u nich tylko polaczkiem więc nie spodziewaj się zbyt wiele. Mają Nicka i to on jest tam najważniejszy a Ty jesteś królikiem doświadczalnym. Niestety