Dennis nie przekreśla szans Ferrari po wyścigu Australii
Włoska firma dokonała tymczasem zmian w swoim zarządzie i Jean Todt nie jest już CEO Ferrari
19.03.0810:09
2259wyświetlenia
Szef McLarena - Ron Dennis nie przekreśla szans zespołu Ferrari w tegorocznych mistrzostwach, choć włoski zespół miał bardzo słaby początek sezonu w Melbourne.
Kimi Raikkonen zastał sklasyfikowany na ósmej pozycji po dyskwalifikacji Rubensa Barrichello, zapewniając ekipie z Maranello zaledwie 1 punkt. Tymczasem w zespole z Woking finiszowali obydwaj kierowcy - Lewis Hamilton wygrał, a Heikki Kovalainen zajął piąte miejsce, tak więc McLaren zdobył aż 14 oczek.
Niektórzy zaczęli już snuć domysły, że Australia może być oznaką upadku formy Ferrari i zapowiedzią dominacji McLarena. Dennis twierdzi jednak, że jest jeszcze zbyt wcześnie na wyciąganie tak daleko idących wniosków:
Na ich wyścig wpłynęły różne okoliczności - my wiemy, że są niezwykle konkurencyjną ekipą, na pewno będą naciskać.
Nie mamy złudzeń co do tego, że mogą być bardzo mocnym zespołem w pozostałych eliminacjach, a my musimy być nieznacznie lepsi od nich. Nasze tempo było naprawdę nadzwyczaj dobre w Australii i nawet jeśli w dwóch kolejnych wyścigach utrzymamy podobny poziom, to i tak prawdziwa siła wszystkich samochodów w stawce nie będzie znana aż do Barcelony.
Ferrari jest obecnie zajęte nie tylko próbą wyjaśnienia przyczyny awarii silników w Melbourne, ale także zmianami w zarządzie firmy, jako że Jean Todt ustąpił wczoraj ze stanowiska dyrektora generalnego Ferrari i został zastąpiony w tej roli przez swojego zastępcę Amadeo Felisę. Francuz pozostał jednak w firmie i będzie zaangażowany w aktywność związaną z wyścigami GT, a także pozostanie reprezentantem Ferrari w Światowej Radzie FIA.
Tymczasem Flavio Briatore próbuje wszelkimi możliwymi sposobami popsuć dobry nastrój Dennisa, choć sam nie miał zbyt wielu powodów do radości w ostatni weekend w Melbourne. Jedno zdarzenie sprawiło mu jednak szczególną przyjemność, jak sam przyznał dziennikowi El Pais.
Widzowie na całym świecie mieli okazję zobaczyć Dennisa tryskającego radością po tym, jak Heikki Kovalainen wyprzedził Fernando Alonso w końcówce wyścigu. Fin w zeszłym roku reprezentował Renault, ale po sezonie 2007 zamienił się miejscami z Alonso i teraz ściga się w McLarenie.
To, co sprawiło mi największą frajdę w całym wyścigu był widok twarzy Rona Dennisa.- powiedział Briatore. Szef zespołu Renault dodał złośliwie, że ma nadzieję, iż Dennis podczas długiego lotu powrotnego do Europy będzie miał wystarczająco dużo czasu, aby strawić gorycz porażki, przynajmniej jeśli chodzi o miejsce Kovalainena w wyścigu.
Z kolei hiszpańska gazeta AS przytoczyła we wczorajszym wydaniu wypowiedź Alonso, który także ucieszył się z tego, że jego następca w McLarenie włączył przypadkowo ogranicznik prędkości w boksach i stracił wywalczone z trudem czwarte miejsce.
Po tym, jak zobaczyłem na dużym ekranie reakcję McLarena, kiedy zostałem wyprzedzony, moim naturalnym odruchem była identyczna reakcja, kiedy znowu znalazłem się z przodu.
Źródło: Setanta.com, F1-Live.com, Autosport.com
KOMENTARZE