Symonds: Nadal nie znamy odpowiedzi na wszystkie pytania

"Niektóre zespoły nie zdołały zademonstrować swojego całego potencjału w Australii"
20.03.0818:13
Mariusz Karolak
2007wyświetlenia

Szef działy inżynierii w zespole Renault - Pat Symonds uważa, że wyścig w Melbourne nie stanowi odniesienia do całego sezonu. Twierdzi, że jest jeszcze zbyt wcześnie, aby ocenić po tym wyścigu formę rywali i swojego zespołu.

Renault miało dosyć mieszany weekend w Australii - Fernando Alonso zajął na mecie czwarte miejsce, a Nelson Piquet Jr wycofał się z rywalizacji w połowie wyścigu. Symonds nie chce porównywać teraz formy Renault do konkurencji, jako że żaden z kierowców Ferrari nie dotarł do mety, a Heikki Kovalainen z McLarena przekroczył linię mety tuż za Alonso po wcześniejszej interwencji samochodu bezpieczeństwa.

Zbyt często dzieje się tak, że po pierwszym wyścigu w Melbourne nadal nie wiemy, jaka jest nasza prawdziwa forma i zadajemy sobie pytania na ten temat. Tak też jest i w tym roku. - powiedział Symonds. Były zespoły, które nie zdołały zademonstrować swojego całego potencjału, jak choćby Ferrari, ale także i my mieliśmy frustrujący weekend, choć ostatecznie udało nam się wywalczyć dobry rezultat.

Nie wydaje mi się, abyśmy mogli już teraz określić nasze miejsce w stawce względem rywali, ponieważ pierwszy wyścig nie był przejrzysty. Mieliśmy wyjazdy samochodu bezpieczeństwa na tor, co było spowodowane niecodziennymi problemami. Nie lubię podejmować decyzji mając tylko jeden przykład i sądzę, że byłoby źle, gdybym to uczynił teraz. Przeważnie po trzech pierwszych wyścigach mamy w miarę przejrzysty obraz sytuacji. Wydaje mi się, że po Malezji już będziemy wiedzieli więcej, a po wyścigu w Bahrajnie cała sytuacja stanie się jeszcze bardziej klarowna.

Symonds ma także nadzieję, że nowy kierowca Renault - Piquet spisze się lepiej w Malezji. Brazylijczyk stracił sporo czasu w Australii w pierwszym dniu treningów i jego debiut w wyścigu wypadł dość słabo. Melbourne to bardzo trudny tor dla kierowców i nie jest to odpowiednie miejsce na debiut za sterami samochodu F1. W tym wyścigu jest na prawdę ciężko, czego potwierdzeniem może być rezultat Kovalainena z zeszłego roku.

Nelson miał niełatwą pracę do wykonania i jest mi przykro, bo chcieliśmy dać mu maksymalny czas na jazdę w piątek i sobotę podczas treningów, ale zawiedliśmy go, a w wyścigu auto odmówiło posłuszeństwa. Wszystkim nam jest przykro z tego powodu, ale nie powinniśmy się oglądać wstecz. Musimy patrzeć w przyszłość, na wyścig w Malezji, gdzie Nelson zaliczył jeden dzień testów w ubiegłym roku. Zna ten tor i wszystko jest teraz kwestią ponownego startu, przegrupowania się i sprawdzenia, jak sprawy potoczą się tym razem.

Źródło: Crash.net

KOMENTARZE

6
rafaello85
21.03.2008 05:24
marrcus---> tak było rok temu w McLarenie;) Istniał podział na: ekipę Hamiltona i ekipę Alonso
marrcus
21.03.2008 01:44
piszecie jakby jeden jeżdził w jednej połowie teamu a PiQ w drugiej
piotrek74
20.03.2008 08:25
BONZAI masz rację Ferdek ustawienia ma dla siebie reszta Wara(sam do tego doszedł )a Piquet chyba liczył na pomoc(teraz musi sam do tego dojść) jak się zdąży nauczyć .życzę mu powodzenia szczerze !!
BONZAI
20.03.2008 07:50
Piquet chyba nie dostał danych od Ferdka. Wątpie żeby Alonso dał mu swoje ustawienia po ostanim sezonie z Lewisem. A swoją drogą chyba Renault ma coraz mniej możliwości żeby poprawić bolid i Ferdka mogą stracić z tego powodu. Powoli ukierunkowują swój PR żeby później nie było zaskoczenia żę " nie wyszło"
duszek998
20.03.2008 07:19
forma będzie można określić po 5-6 wyścigu więc maja czas :P
ToshibaUser
20.03.2008 05:18
Te " niecodzienne problemy " będą się zdarzać teraz co wyścig - brak TC będzie powodował sporo akcji na torze :)