Berger chce zostać w Toro Rosso
"Dla mnie nie jest to kwestia zarabiania pieniędzy. Moją pasją są wyścigi"
22.03.0810:30
1469wyświetlenia
Gerhard Berger powiedział w czwartek, że chce nadal być zaangażowany w sprawy Scuderii Toro Rosso, nawet jeśli włoski zespół będzie miał nowego właściciela.
Szef Red Bulla - Dietrich Mateschitz powiedział na początku tego tygodnia, że Toro Rosso zostało wystawione na sprzedaż, i że planuje sprzedać zespół przed rokiem 2010. Berger, który posiada 50% udziałów w stajni z Faenzy powiedział, że rozumie decyzję Mateschitza, ale przyznał jednocześnie, że chciałby być nadal częścią zespołu. Zostanie w nim jednak tylko wtedy, jeśli będzie szansa na rozwój zespołu.
Dla mnie nie jest to kwestia zarabiania pieniędzy. Moją pasją są wyścigi.- powiedział Berger w Malezji.
Chcę zostać w Formule Jeden z tym zespołem, ale tylko wtedy, gdy będzie wystarczająca ilość środków i możliwości na jego rozwój. Jeśli nie będę widział możliwości pójścia naprzód, moje zaangażowanie nie będzie możliwe. Trzeba mieć do tego silnego partnera.
Austriak dodał:
Nie czuję się z tym źle. Całkowicie go rozumiem. Oczywiście, moim wymarzonym partnerem jest Red Bull i zawsze nim był. Musimy jednak poczekać i zobaczyć, co się stanie. Uszanuję i poprę każdą jego decyzję, ale oczywiście priorytetem jest niezaszkodzenie zespołowi i zapewnienie mu odpowiednie przyszłości.
Berger liczy się z tym, że sytuacja w Toro Rosso może się zdestabilizować, ale wierzy, że zespół jest na tyle silny by to przetrwać.
Tak mi się wydaje, ale jesteśmy jednym z tych zespołów Formuły Jeden, który albo przetrwa albo nie przetrwa. Czasem ludziom udaje się przetrwać, innym razem mają z tym trudności. Musisz stawić czoła różnym problemom. Ten jest jednym z trudniejszych, ale da się go wyjaśnić i to nie jest jeszcze koniec świata. Nadal walczymy.
Wszyscy wiedzą w tym zespole, że muszą walczyć bardziej niż inne zespoły. Zaczyna się od tego, że jest tutaj niewystarczająco dużo osób, więc trzeba zostawać dłużej w fabryce. Poza tym nie dysponujesz takim sprzętem, jak inne zespoły, więc możesz tylko powiedzieć: 'no dobra, nie mamy takiej samej, albo w ogóle nie mamy przewagi'. Jednakże musimy wszystko robić samemu, prawda? Jako przykład mogę podać pit-stop w ostatnim wyścigu. Myślę, że mamy wystarczająco fighterów w zespole, aby radzić sobie z trudnymi sytuacjami.
Źródło: Autosport.com