Kyle Busch planuje testy z Toyotą w F1
Kierowca NASCAR jest zainteresowany wypróbowaniem samochodu Formuły Jeden
20.05.0809:50
1616wyświetlenia
Kyle Busch, udzielający się w wyścigach NASCAR powiedział, że jest zainteresowany wypróbowaniem samochodu Formuły Jeden. Ujawnił też, że prowadzi już rozmowy z Toyotą na temat zorganizowania testu F1 pod koniec tego roku w Japonii.
Zamierzam wycofać się w wieku 30 lat i spróbować sił w Formule 1. Jak to brzmi?- żartował 23-letni Amerykanin pytany na Lowe's Motor Speedway o to, jak długo zamierza ścigać się w NASCAR w porównaniu do Dale'a Jarretta, który w wieku 51 lat zakończył w ostatni weekend karierę po wyścigu Sprint All-Star Challenge.
Busch twierdzi, że nie jest absolutnie za stary na Formułę 1 i zdradził, że planuje przeprowadzenie pierwszych w życiu testów w bolidzie F1 pod koniec roku, gdy zawita do Japonii, aby wziąć udział w zorganizowanych przez Toyotę pokazach za kierownicą samochodu NASCAR. Będzie to miało miejsce już po zakończeniu sezonu F1.
Pracujemy teraz nad sesją testową, która miałaby się odbyć pod koniec listopada lub na początku grudnia. Udamy się do Japonii i zrobimy tam mały pokaz, zobaczymy jak to będzie. Weźmiemy tam też samochód z NASCAR i po prostu przejedziemy się obydwoma po torze Twin-Ring lub gdzieś indziej. W ten sposób pokażemy, jak wygląda samochód pucharowy i wypróbujemy bolid F1.
Amerykanin nie zadeklarował, że poważnie interesuje go kariera w F1. Powiedział jedynie, że wpierw chciałby sprawdzić, jakie rzeczywiście są przeciążenia w bolidzie i czy jest gotowy fizycznie na takie wyzwanie.
Cóż, najpierw zobaczmy, jak dobrze pójdzie mi ten test. Sprawdzimy również, czy moja szyja wytrzyma przeciążenia hamowania i tego wszystkiego. Jakby się okazało, że mogę to robić i jestem w tym dobry, to wtedy się poważnie zastanowię.
Busch nie jest jednak do końca zachwycony F1:
Wygląda na to. że wyścigi te nie są takie wspaniałe. Oni jadą ciągle w linii, aerodynamika zabiera wszystko, a Toyota nie jest koniecznie jednym z tych zespołów, jakie prezentują poziom Ferrari lub McLarena, czy nawet Renault sprzed kilku lat. Nie wydaje mi się, aby tylko od kierowcy zależało wszystko. Nie wystarczy posadzić kierowcy w kokpicie i kazać mu jechać. Trzeba mieć też dobry samochód.
Ten rok jest czwartym pełnym sezonem startów w najwyższej kategorii NASCAR dla Buscha, który prowadzi obecnie w klasyfikacji mistrzostw Sprint Cup. Amerykanin ma na swoim koncie w sumie osiem zwycięstw w Pucharze i seriach Nationwide oraz Craftsman Truck.
Źródło: Autosport.com (Foto Toyota.com)
KOMENTARZE