Coulthard odwiedził siedzibę McLarena z szefami Red Bulla

Szkotowi towarzyszyli Christian Horner, Adrian Newey i jego menedżer Martin Brudnle
02.07.0817:43
Marek Roczniak
2869wyświetlenia

Po przeczytaniu samego tytułu tej wiadomości można by wysnuć wniosek, że David Coulthard zamierza wrócić do swojego dawnego zespołu. Jego dzisiejsza wizyta w siedzibie McLarena była jednak spowodowana czymś zupełnie innym. Szkot wygrał bowiem na aukcji charytatywnej wycieczkę po Centrum Technologicznym McLarena dla czterech osób.

Weteran F1 niewiele myśląc wybrał się na tę niecodzienną wycieczkę ze swoim obecnym szefem Christianem Hornerem, byłym dyrektorem technicznym McLarena, a obecnie szefem technicznym Red Bulla - Adrianem Neweyem i swoim menedżerem Martinem Brundle, który podobnie jak Coulthard także jest byłym kierowcą McLarena.


Dyrektor generalny McLarena - Martin Whitmarsh, który pełnił rolę przewodnika, tak skomentował wizytę tego kwartetu: David zawsze był popularnym kierowcą w McLarenie i znamy go od dosyć dawna. W istocie przejechał więcej Grand Prix w McLarenie niż jakikolwiek inny kierowca w historii Formuły Jeden.

To fantastyczna sprawa, że David sięgnął do własnej kieszeni, aby wesprzeć tę aukcję charytatywną i wspaniale było móc ponownie zobaczyć go w Woking. To popołudnie udowodniło, że pozostaliśmy przyjaciółmi z wieloma z naszych byłych kierowców, ponieważ Martin także jest oczywiście byłym kierowcą McLarena. - dodał Whitmarsh.

Podczas dziewięciu sezonów spędzonych w McLarenie w latach 1996-2004, Coulthard odniósł dla tego zespołu 12 zwycięstw. Tymczasem Brundle startował w stajni z Woking tylko w 1994 roku, a jego najlepszym rezultatem było drugie miejsce w Grand Prix Monako.

Źródło: Formula1.com

KOMENTARZE

9
niza
03.07.2008 01:10
ale chyba za dużo to nie "wyszpiegował" bo na takich wycieczkach to niestety ale za dużo nie pokażą hehe
TimOOv
03.07.2008 08:11
No ale bond pracuje dla angoli wiec i dla McLarena ale to nie zmienia faktu że też uważam że David sobie z nich zakpił...
Aquos
03.07.2008 06:41
A ja myślę, że David dał w tensposób McLarenowi malutkiego prztyczka w nos :) Mógł wybrać się z rodziną, albo znajomymi, a tym czasem zabrał ludzi związanych z RBR i to tych, którzy jak on mają wspólną przeszłość z McLarenem. To nie przypadek - on sobie z nich leciutko i niewinnie zakpił. Oczywiście nie ma mowy o podpatrzeniu czegokolwiek. Strefa otwarta dla zwiedzających jest całkowicie bezpieczna z punktu widzenia interesów McLarena i choćby Coulthardowi towarzyszył sam Bond, to niczegoby nie wypatrzył :)
Linus
02.07.2008 10:08
Nie opłacało by się ściągać Lewisa i wywalać go z za kierownicy. Nawet jak by teraz średnio jeździł, to marketing który się na nim wytworzył podejrzewam, że zwracałby poniesione straty :)
alert
02.07.2008 09:22
Też mi sie zdawało że coulthard chciać wrócić do mclarena. To by nie było nawet złe. Mógłby zastąpic lekkomyślnego Lewiska ;]
slawek_s
02.07.2008 07:47
MTC powstalo juz po odejsciu Coultharda z zespolu, wiec byla to pewnie pierwsza jego wizyta
rafaello85
02.07.2008 07:17
"To popołudnie udowodniło, że pozostaliśmy przyjaciółmi z wieloma z naszych byłych kierowców, ponieważ Martin także jest oczywiście byłym kierowcą McLarena" Ciekawe czy Whitmarsh wypowiadał się tylko w swoim imieniu, czy w imieniu całego zespołu? Gdyby w imieniu całego zespołu to śmiem twierdzić, że David by się z nim nie zgodził;) David wiedział co robi;) Czy to przypadek, że zabrał ze sobą: szefa teamu i dyrektora technicznego?:> Zastanawiam się ile im pokazano;p Po tylu latach startów, Szkot na pewno zna już dość dobrze Centrum Technologiczne McLarena;)
Pokwa
02.07.2008 04:13
tak się teraz szpieguje w f1 :D
Adam1970
02.07.2008 04:04
Ciągnie wilka do lasu.