IndyCar: Franchitti powróci do serii w przyszłym roku

Szkot zastąpi Wheldona w zespole Ganassiego, który przejdzie z kolei do Panther Racing
04.09.0818:00
Mariusz & Maraz
1574wyświetlenia

Dario Franchitti powraca do serii IndyCar. Szkot w przyszłym roku zastąpi Dana Wheldona w zespole Chip Ganassi Racing i będzie partnerem Scotta Dixona.

W minionym roku Franchitti zwyciężył w wyścigu Indianapolis 500 i zdobył mistrzostwo IRL. Następnie zdecydował się na starty w NASCAR w ekipie Chipa Ganassiego. Wystartował w kilku wyścigach Sprint Cup, jednak w kwietniu miał wypadek na torze Talladega i pauzował z powodu kontuzji. Później pojawiły się problemy ze znalezieniem sponsorów i Ganassi złożył mu ofertę powrotu do IndyCar.

Dario od 1997 roku ściga się w Ameryce Północnej. Zaczął od startów w IndyCar World Series w zespole Hogan, następnie związał się na 10 lat z ekipą Green i w swoim pierwszym pełnym sezonie w Champ Car w roku 1998 zajął trzecie miejsce. Rok później był już drugi, ale dopiero sezon 2007 już w IndyCar dał mu upragniony tytuł mistrzowski. W zeszłym roku Franchitti wystartował też w dwóch wyścigach American Le Mans Series.

Tymczasem Wheldon będzie ścigał się w przyszłym roku w zespole Panther Racing. Brytyjczyk od 2002 roku nieprzerwanie startuje w Indy Racing League, a zadebiutował właśnie w zespole Panther, do którego powróci w 2009 roku. Od 2003 do 2005 roku reprezentował barwy ekipy Andretti/Green, zdobywając na zakończone tej współpracy tytuł mistrzowski, a od sezonu 2006 ściga się w zespole Chipa Ganassiego. Wheldon dostanie samochód numer 4, który przez ostatnie trzy lata należał do Vitora Meiry.


Nie jest wykluczone, że śladem swoich rodaków podąży wkrótce także Anthony Davidson. Anglik był gościem zespołu Panther w zeszłym tygodniu podczas rundy IRL w Detroit i według oficjalnej strony internetowej serii miał już kilka tygodni temu przejść pierwsze testy, ale plany te pokrzyżowała kontuzja, jakiej Ant doznał podczas treningu na rowerze górskim.

Honda jest oficjalnym dostawcą silników w IndyCar i nie ukrywa, że chce pomóc znaleźć swoim protegowanym - Davidsonowi i Takumie Sato nowe posady po upadku zespołu Super Aguri. Panther Racing próbuje obecnie znaleźć fundusze na wystawienie drugiego samochodu, a kandydatami do poprowadzenia go są Meira, Davidson i startujący obecnie w GP2 Mike Conway, który zaimponował dobrą postawą podczas sierpniowych testów IndyCar na torze Infineon Raceway.

Źródło: Autosport.com, Crash.net

KOMENTARZE

2
Jędruś
04.09.2008 06:42
Conway Hondzie na gwiazdę F1 nie wyszedł , więc może dobrze , że nareszcie będzie startował w jakiejś głównej serii . Po tym co pokazał na testach , udowodnił , że w IRL może być bardziej konkurencyjny niż na testach F1 i w GP2. Co do Davidsona , to mimo iż jest to bardzo dobry kierowca , to do F1 jako kierowca wyścigowy już raczej nie ma większych szans powrócić . STR ( Red Bull ) woli raczej Sato .
TobaccoBoy
04.09.2008 06:10
warto wspomnieć, iż w 1999 (by zaciekawić czytelników) Dario przegrał z Montoyą majstra CART w czasie feralnego Marlboro 500 na Fontanie (wtedy zginął Moore :( ) mimo, iż przed ostatnia rundą miał przewagę nad Kolumbijczykiem. Co do Panther to jak Honda pomoże to wsadzi Anta, a Conway jest na oku innej ekipy, która nie miałaby nic przeciw za oddanie Anglikowi miejsca w swojej Dallarze w zamian za darmowe silniki. Meira nie w zespole nie zostanie, George chce człowieka u siebie.