Weekend wyścigowy z Rubensem Barrichello

Oficjalna strona Formuły 1 przeprowadziła wywiad z Brazylijczykiem po ostatnim wyścigu
17.09.0810:22
Łukasz Godula
1847wyświetlenia

Rubens Barrichello wygrał dwukrotnie Grand Prix Włoch w barwach Ferrari, jednak w ostatnią niedzielę musiał zadowolić się zaledwie 17 miejscem w bolidzie Hondy. Mimo to Monza pozostaje dla niego wyjątkowym miejscem.

Oficjalna strona Formuły 1 przeprowadziła wywiad z Brazylijczykiem po ostatnim wyścigu, aby dowiedzieć się o jego odczuciach na temat tego toru, a także poznać jego typowy dzień pracy "w biurze" w trakcie weekendu wyścigowego...

Byliśmy na Monzy w zeszły weekend, z czym kojarzysz ten tor?
Ten tor posiada w sobie wiele pasji i emocji. Wygrałem tutaj w roku 2002 i 2004 i jest to obecnie jedyny tor, na którym wygrałem dwukrotnie - czuję się na nim świetnie. Zawsze mi dobrze idzie na Monzy, nawet jeśli teraz bolid nie jest aż tak szybki. Jest to jeden z tych torów, na który zawsze oczekuję z nadzieją.

Nie wyjeżdżasz na tor aż do piątkowego poranka, ale kiedy lubisz na niego przylecieć?
Cóż, ponieważ jestem bardzo rodzinną osobą, lubię spać w moim domu w Monako w środową noc i być wtedy z dzieciakami i rodziną. Później wstaję wcześnie w czwartek rano i jadę na kolejny wyścig, próbując przybyć na najbliższe lotnisko przy torze około godziny 11, a później udaję się prosto a tor. Oczywiście sytuacja ma się inaczej przy wyścigach na innych kontynentach, gdzie zazwyczaj wyruszam z domu w poniedziałek lub wtorek, by dostosować się do panującego tam klimatu i strefy czasowej.

Zadajesz sobie trud zwiedzania okolic podczas weekendu wyścigowego, czy trzymasz się ściśle planu lotnisko-hotel-tor-lotnisko?
Jeśli mam być szczery, to poznanie Barcelony zajęło mi siedem lat by, a więc muszę przyznać, że większość czasu w spędzonego w F1 to podróż tylko pomiędzy lotniskiem-hotelem-torem i znów lotniskiem. W pewnym sensie jest to niefortunne, że wyścigi odbywają się w wielu świetnych miejscach, a my nie mamy czasu na poznanie ich, ale taki jest harmonogram kierowcy wyścigowego. Podczas weekendu wyścigowego mamy zazwyczaj szesnaście spotkań, więc jest dosyć łatwe do przewidzenia, gdzie będziesz. To ucina możliwości odkrycia w sobie turysty.

Jaki jest twój reżim treningowy podczas weekendu wyścigowego? Zmienia się w zależności od miejsca, wymagań toru itd.?
Ponieważ normalnie podróżuję w czwartek rano, ostatnim momentem na intensywne ćwiczenia jest środa. Jedynym wyjątkiem będą Japonia i Chiny, gdzie spotykasz wielu kierowców na siłowni o piątej rano, ponieważ nie potrafią dłużej spać. Normalnie, podczas weekendu wyścigowego jedyne co robię, to pół godziny biegu na polepszenie krążenia krwi.

Jaki rodzaj zakwaterowania preferujesz podczas wyścigów - hotel w mieście, hotel obok toru, twój motorhome obok padoku?
Dwa lata temu zauważyłem, że Jenson zostawał w swoim motorhome i kiedy też tak zrobiłem, to mnie olśniło. Miał wszystko czego potrzebował od wyposażenia lodówki po muzykę. Obecnie też tak robię. Lubię spać we własnym łóżku, zachowując pełną prywatność. Szkoda, że nie robiłem tego wcześniej. Tak więc na europejskie wyścigi mam swój własny motorhome.

Jest cokolwiek, co musisz mieć w pokoju hotelowym albo jakieś luksusy, które zawsze zabierasz z domu?
Podczas gdy mój motorhome zostaje w europie, przesiadam się na hotele na odległe wyścigi. Jednakże jeśli mam być szczery, to ponieważ do hotelu wracamy tylko po to by spać, dlatego też nic nie zabieram. Potrafię się dobrze przystosować do jakichkolwiek warunków w pokoju hotelowym.

Lubisz się bawić z rodziną i przyjaciółmi podczas weekend wyścigowego?
Tak. Pomimo tego, że weekend wyścigowy jest bardzo poważny, lubię mieć wokoło rodzinę. Z drugiej strony mój weekend składa się głównie ze ścigania i ze spotkań. Martwi mnie, gdy widzę żonę czytającą 300-stronicową książkę w dwa dni - to pokazuje, jak niewiele ma do roboty, po prostu czyta i czyta. Ale jest bardzo miło mieć szansę na fajny obiad, zanim wrócisz do hotelu.

Masz szansę na wyjście i przebywanie z ludźmi w piątkowy albo sobotni wieczór?
Najbliższym mi kierowcą jest Felipe Massa, jako Brazylijczycy trzymamy się razem, więc wiele razy mieliśmy wspólny obiad. Lubię wspólnie przebywać z ludźmi i jest coś nowego u nas: ja, Robert Kubica, Giancarlo Fisichella, Nico Rosberg, Nick Heidfeld oraz Fernando Alonso gramy razem w pokera. Spotykamy się razem w motorhome Force India, goszczą nas bardzo dobrze i mamy wiele zabawy.

Lubisz przebywać z każdym kierowcą?
Cóż, jest paczka pokerzystów, Felipe Massa, ale dobrze mi się układa z każdym. Moim najstarszym przyjacielem w padoku jest David Coulthard i już wiem, że będę za nim tęsknił, kiedy przestanie się ścigać po tym sezonie.

Twój ulubiony wyścig jeśli chodzi o nocne życie?
Powiedziałbym, że Australia jest dobra. Monako jest bardzo miłe. Kanada jest również świetnym miejscem.

Jaka była najlepsza noc, jaką przeżyłeś podczas GP, i czy kiedykolwiek zaspałeś następnego ranka?
Jedna z najlepszych nocy odbyła się na Nurburgringu. Wygrałem wyścig i jako że na Nurburgringu nie ma za bardzo co robić, mój przyjaciel Norbert Haug - myślę, że mogę go nazwać przyjacielem - zaprosił mnie na imprezę Mercedesa, która miała miejsce na torze. Byłem z moją żoną, wypiliśmy kilka drinków, a potem skończyłem grając na gitarze, mimo że nie ma pojęcia, jak się to robi. Również skończyłem śpiewając, a naprawdę nie mam talentu i świetnie się bawiliśmy. Moja żona musiała mnie odprowadzić, bo nie wiedziałem gdzie idę.

Co jesz na śniadanie w niedzielę przed wyścigiem?
RB Zwykle kilka tostów i sok pomarańczowy. Bardzo typowe śniadanie[/cyt].

Jak dużo pijesz podczas weekendu wyścigowego i co?
Piję trochę więcej niż normalnie, zazwyczaj piję to, co mój fizjoterapeuta mi przygotuje. Lubię smak Perrier i San Pellegrino, a woda sprawia, że dobrze się czuję. Piję przynajmniej trzy litry wody na dzień.

Jak spędzasz poranek przed wyścigiem?
Jako prawdziwy Brazylijczyk lubię trochę pospać. Pierwsze spotkanie jest o 10.30, śpię do 9.44 i przychodzę na nie o 10.29!

Jak dojeżdżasz na tor w niedzielę? Lubisz jechać samemu?
Muszę, ponieważ nie czuję się dobrze, gdy ktoś inny prowadzi. Wybieram skuter albo samochód.

Jak lubisz spędzać ostatnią godzinę przed wyścigiem?
Lubię pobyć sam, może słuchając muzyki przy komputerze i wykonując ćwiczenia na rozciąganie, albo mój fizjoterapeuta robi mi masarz.

Jesteś przesądny albo wykonujesz jakieś rytuały przed wyścigiem, aby przyniosły ci szczęście?
Już nie. Kiedyś miałem ich wiele, ale wygrywasz i przerywasz wyścig również bez nich.

Masz coś, co przynosi ci szczęście?
Lubię zabierać swoje dzieci, które oczywiście przynoszą mi szczęście. Ale jeśli chcesz, żebym ci coś pokazał teraz, to nie mam nic w kieszeni.

Co robisz by być spokojnym, kiedy czekasz na starcie na okrążenie rozgrzewkowe?
Zawsze myślę, że mój puls jest powyżej 180 albo 190, ponieważ tak się czuję, ale w Ferrari mierzyliśmy go i zaskakująco wahał się w okolicach 130. Jednak dla kogoś kto siedzi, 130 to dość dużo. Kiedy jestem na okrążeniu rozgrzewkowym jestem bardziej zrelaksowany, niż kiedy czekam przed startem, gdzie w każdej chwili możesz zostać złapanym do wywiadu albo gdy fani do ciebie machają. Ale po latach doświadczeń, jestem teraz bardziej zrelaksowany niż na początku swojej kariery.

Jak kończysz dzień po wyścigu?
Zawsze mamy odprawę około 19 i zwykle opuszczam tor. Później zazwyczaj piję lampkę wina. Czasami po wyścigu lecę do Brazylii albo Monako, by odpocząć. Mogę się wyłączyć bardzo szybko, bo po 16 latach przywykniesz do wszystkiego.

Jeśli sprawy nie idą po Twojej myśli i szybko odpadasz, wolisz jak najprędzej wyjechać z toru czy zostajesz i oglądasz resztę wyścigu?
Myślę, że musisz zostać. Nawet jeśli odpadasz z jakiegoś powodu, powinieneś zobaczyć jak układa się innym i starać się zrozumieć, co się stało. Więc w 99% przypadków zostaję.

Źródło: Formula1.com

KOMENTARZE

5
skan
17.09.2008 09:25
Bardzo dobra robota i fajny wywiad:) Jednak dopatrzyłem się małej literówki. Zamiast masa[color=red]RZ[/color], powinno być masa[color=green]Ż[/color]
Maraz
17.09.2008 04:03
Zostaje, ale na torze do końca wyścigu nawet po DNF ;) Sezon 2009 to inna bajka...
barteks2
17.09.2008 03:08
Czyli Baricz zostaje?
Witek
17.09.2008 10:30
Owca napisal juz wszystko, co chcialem powiedziec! :-p Oby jak najmniej PR'owych gniotów!!!
owca
17.09.2008 09:09
bardzo fajny wywiad! :D zupełnie inny od tych wszystkich PR'owych gniotów. prezentuje życie kierowcy wyścigowego 'od kuchni' :-) z przyjemnością mi się go czytało. oby jak najwięcej takich materiałów na Wyprzedź Mnie! :D bardzo fajnie, że go przetłumaczyliście i umieściliście tutaj, dzięki :-) btw: ja tekże przepadam za Perrier i San Pellegrino ;P