LiGNA: F1: Istanbul Park - konferencja prasowa
29.10.0817:21
1751wyświetlenia
Figo, świetnie! Pierwsza wygrana i aż czterdzieści sekund przewagi nad drugim Crowem! Jak to osiągnąłeś?
Figo:
Receptą na zwycięstwo była równa i szybka jazda. Przez cały wyścig nie popełniłem żadnego większego błędu i to pozwoliło mi w odniesieniu sukcesu.
W którym momencie wyścigu zdałeś sobie sprawę, że jedziesz po zwycięstwo?
Figo:
Ciężko powiedzieć. W momencie, gdy Darondi zderzył się z Malarzem wiedziałem, że będę miał ułatwione zadanie. Sprawa jest prosta. Malarza najbardziej się obawiałem. Jeśli chodzi o zwycięstwo to zdałem sobie sprawę z takiej możliwości po wyjeździe z drugiego pit stopu. Miałem dużą przewagę i tylko pech mógł mi odebrać dziesięć punktów.
Kto był Twoim największym rywalem od momentu startu?
Figo:
Na starcie najbardziej obawiałem się Malarza. Dwa zwycięstwa robią swoje. Jednak gdy spadł na dalszą pozycję uświadomiłem sobie, że jednie Darondi może mi teraz zagrozić. Sytuacja potoczyła się jednak inaczej. Darondi padł ofiarą demolki by Sadek.
Crow, świetne drugie miejsce. Nie martwi Cię taka strata do zespołowego partnera?
Crow:
Nie przejmuję się tym wogóle. Dla mnie liczy się dobre ściganie Fair Play a strata do lidera jest dla mnie czymś drugorzędnym. Pojechałem tak szybko, jak to tylko było możliwe na panujące ówcześnie warunki na torze.
Popełniałeś w tym wyścigu jakieś błędy, mniejsze lub większe?
Crow:
Miałem jedną małą przygodę, gdzie ratując się przed spinem zaliczyłem trawiaste pobocze, ale nie wpłynęło to jakoś znacząco na cały wyścig. Ogólnie rzecz biorąc cały dystans przejechałem dość równo i zważywszy na osiągnięty wynik jestem zadowolony z wyścigu mimo, że był strasznie nudny...
Jakie znaczenie odegrały tutaj ustawienia bolidu?
Crow:
Jak na każdym torze setup jest kluczowym czynnikiem przyczyniającym się do zwycięstwa lub porażki. Od samego początku mieliśmy dobrze przygotowane bolidy i wprowadzaliśmy co jakiś czas kosmetyczne zmiany. W ostatniej chwili rozwiązałem problem zużywania się opon i przyczepności, dzięki czemu poprawiłem znacznie czas w kwalifikacji oraz w wyścigu.
Sammy, niezła jazda. Po siódmej lokacie w kwalifikacjach spodziewałeś się najniższego schodka podium?
Sammy:
Szczerze po kwalifikacjach nie myślałem, że skończę na najniższym stopniu podium, ale przed wyścigiem wiedziałem, że jak bezpiecznie wystartuję, pojadę równo i bezbłędnie, to mogę być blisko podium i też tak się stało.
Na mecie strata minuty do lidera. Tylko czy aż?
Sammy:
Jednominutowa strata do lidera... Ale cóż można zrobić jadąc wolniejszym bolidem. Ustrzegać się błędów, czekać na potknięcia pozostałych kierowców jadących przed i liczyć na sprawne, szybkie postoje w boksie.
Jak oceniasz swój wyścig?
Sammy:
Wyścig zaczął się pomyślnie dla nas na starcie, zdołałem wyprzedzić Rubiqa na dohamowaniu do T1 i była też szansa wyprzedzić Crowa, ale miał lepszą linię jazdy, a ja byłem na brudniejszej części toru, gdzie przyczepność była gorsza i musiałem odpuścić. Później to już tylko poprawienie tempa i jak już wcześniej pisałem, wyczekiwanie na błędy kierowców jadących z przodu. Tak też się stało i awans o trzy pozycje, ale nie miałem spokoju w pierwszym stincie, gdyż Rubiq i Darondi naciskali dosyć i musiałem odpierać ich ataki przez ponad dziesięć okrążeń, a do tego skupić się na własnym tempie. Strategia była dobra, szybkie i sprawne postoje pomogły w odrobieniu cennych sekund. W drugim stincie jechałem na P4 i tak już zostało do ostatnich okrążeń. Nikt nie naciskał z tyłu, więc chciałem odrobić parę sekund [piętnastosekundowa strata do Crowa - przyp. red.], co się udało, bo po drugim postoju byłem już pięć sekund za nim, ale był dzisiaj za szybki. Końcówka wyścigu to już wyczekiwanie na przekroczenie mety i na moje szczęście. Chyba Darondi uczestniczył w wypadku, więc przeskoczyłem na P3 i jestem gdzie jestem. Myślę, że jeżeli konsekwentnie będę zdobywał punkty, to mogę być wysoko na koniec. Stawka jest dosyć wyrównana po czterech Grand Prix, a sezon idzie pełną parą. Gratulacje dla Figo i Crowa za dublet dla zespołu i wysokie pozycje. Cya in Monaco.
The Wolf
KOMENTARZE