LiGNA: WTCC: Grand Prix Francji - wyniki i wypowiedzi kierowców

19.11.0819:50
Rubiq
1617wyświetlenia
Dane toru


Rouen Essarts 1955 - 1970
Lokalizacja: Francja, Rouen Essarts
Liczba okrążeń: 12

Szczegółowe statystyki bez uwzględnienia ewentualnych kar

Wyścig 1
Wyścig 2


Komentarze prasowe

Komentarze prasowe zespołów są publikowane w oryginalnej formie. LiGNA nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Cuore Sportivo

B4ndIt - Qual poszedł beznadziejnie. Spin uniemożliwił niestety uzyskanie lepszego wyniku. Naszczęście tor był trudny techniczny, więc nie byłem pozbawiony szans na awans. Tak też się stało, mimo tego, że start wypadł bardzo spokojnie, to z okrążenia na okrążenie odzyskiwałem pozycjie aż do P3 wykonując kilka ładnych manerwów wyprzedzania. Niestety strata w qualu i co ważniejsze dobre tempo Miczka (P1) i Rubiqa (P2) uniemożliwiły mi zbliżenie się do nich. R2 poszedł gorzej (P7). Na parę okrążeń utknąłem za powolniakiem, którego nie mogłem wyprzedzić w S1, a w S2 i S3 nie mogłem się zbliżyc przez prawdopodobnie bardzo podobny setup i braku możliwości wykorzystania slipstream'u (pływanie po torze powolniaka). W pewnym momencie lekko sie zderzyliśmy w nawrocie, przez co straciłem prędkość na prostej i wyprzedzili mnie dodgers i Miczek. Chwilę później zaskoczył mnie Miczek wcześniejszym hamowaniem i niezdążyłem wyhamować, przez co wyprzedziło nas paru kierowców. Parę okrążeń później już uporałem się z Miczkiem i defacto na tym skończył się dla mnie weekend. Ogólnie weekend muszę uznać za udany. Miałem nadzieję na znacznie większą ilość punktów, ale co ważne udało mi się zyskać pare punktów w stosunku do dodgers'a i Powolniaka.

JR Motorsports WTCC Team

Rubiq - Czuję się wspaniale - to moje pierwsze Pole Position i zwycięstwo w oficjalnym wyścigu ligowym. Pierwsze pole startowe zdziwiło mnie bardzo, ponieważ moje okrążenie kwalifikacyjne było delikatnie mówiąc słabe. Nie wystartowaliśmy od razu - w międzyczasie mieliśmy jeszcze restart wyścigu spowodowany problemami Kojota, które niestety po tym nie ustąpiły. Wystartowałem dobrze i zacząłem oddalać się od Miczka. Kiedy przewaga dochodziła do 5 sekund źle policzyłem latarnie na najdłuższej "prostej" i przestrzeliłem dohamowanie, na szczęście zdołałem wrócić na tor kilka dziesiątych sekundy przed Miczkiem. Kilka okrążeń później, kiedy przewaga znowu zaczęła rosnąć ponownie przestrzeliłem to samo dohamowanie i tym razem nie miałem już tyle szczęścia - wróciłem na tor 2 sekundy za Miczkiem. Odpuściłem, łapiąc przy okazji spina na jednym z wolnych zakrętów. Do R2 ruszałem z P7. Jak na BMW przystało, zaliczyłem atomowy starty i w pierwszy zakręt wjeżdżałem 4, siedząc na zderzaku samochodom przede mną. Niestety musiałem obrać niecodzienną linię do przejazdu reszty zakrętów w S1 i z nawrotu wyjeżdżałem 7. Wyprzedziłem kilka aut, kilka minąłem na poboczu i dojechałem na P2 zbliżając się do Unikalnego. Nasza walka trwała około 7 kółek. Na początku dojechałem do niego szybko, ale przeliczyłem się na jednym z zakrętów i zaliczyłem trawę, tracąc 2 sekundy. Potem zacząłem odrabiać do Unikalnego, nie szarżując zbytnio bo wiedziałem że podczas pozostałych okrążeń będę jeszcze miał wiele okazji do wyprzedenia. Dojechałem go na 1,5 sekundy - wtedy popełnił mały błąd i już zostało tylko 0,8 s. Wiedziałem, że jest lekko wytrącony z równowagi tym błędem i nerwowym zerkaniem w lusterka i postanowiłem pójść za ciosem. Na jednym z dohamowań, zaraz za jego błędzie udałem, że atakuję go od wewnętrznej - "wyskoczyłem" zza jego auta, ale wcale nie opóźniłem hamowania. Przyniosło to zamierzony efekt psychologiczny i Unikalny poleciał w krzaki. :) Do końca wyścigu dojechałem spokojnie i dowiozłem P1.

Peugeot Ducati Corse

Grekyy - Szkoda, że wyścig rozgrywał się w takiej atmosferze. Jakiś wpływ na pewno miał na to wybór toru - urokliwego, ale nienajlepiej nadającego się do naszej serii. W cieniu tego wszytskiego ciężko cieszyć się z najlepszego jak dotąd wyniku w moim wykonaniu. W R1 po ogromnym zamieszaniu jechałem na 6 miejscu. Odebrał mi je Unikalny.Nick czystym manewrem w odpowiednim miejscu - niektórzy woleli cisnąć się w szybkim pierwszym sektorze, przez co kilka razy ratowałem się od spotkania z bandą. W R2 przez kilka okrążeń broniłem 3go miejsca przed Powolniakiem. Niestety samochód wyrwał się spod kontroli w nawrocie i spadłem na dalsze miejsce, które odzyskałem po incydencie między kierowcami z przodu. Pod koniec wybroniłem miejsce 5 przed Kojotem - nie obyło się bez użycia zderzaków.

Misiek3510 - Weekend zupełnie nieudany. Słaby pierwszy wyścig - walka tylko na pierwszych 2 kółkach później samotna jazda do mety i p11. Drugi wyścig po incydencie z Hondą (który to już raz :() zakończony na lap2 z urwanym tylnym spojlerem, przebitym lewym tylnym kołem i spuszczoną w smutku głową.

Seat Leon Team 2

Byczek - Kwalifikacje poszły przyzwoicie, do mierzonego okrążenia wystartowałem jako jeden z pierwszych. Sporo straciłem w 1 sektorze po kontakcie z banda, a następnie w ostatnim zakręcie przez niecodzienne zachowanie B4ndit'a, który po swoim błędzie na nawrocie znalazł się za mną, następnie próbował mnie wyprzedzać na moim HL zajmując optymalną linię, co kosztowało mnie p3.Na koniec i tak byłem mile zaskoczony - P4 to więcej niż się spodziewałem po swoim debiucie w serii WTCC. R1 - najpierw walka z Unikalnym, który opóźniając hamowanie wylądował w krzakach, ja ledwo obroniłem się przed kontaktem z banda. Następnie może nieco zbyt ostry manewr z mojej strony z B4ndit'em, na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Pierwsze okrążenia borykałem się z niestabilnością na dohamowaniach, oraz z rozpraszającym migającym chevroletem, nad którym pojawiały się kosmiczne liczby rzędu 1200-2000. Kiedy wreszcie emocje nieco opadły, przede mną nie było nikogo złapałem swój rytm i moglem spokojnie kręcić przyzwoite, równe okrążenia dowożąc czwarte (dla mnie świetne) miejsce! R2 rozpoczął się od mocnego startu, szybsze były tylko BMW, cały S1 jechaliśmy zwarci w szóstkę, było bardzo szybko i niebezpiecznie, ale nikt nie odpuszczał, ja także.. zblokowałem koła i wjechałem w tył Grekyy'ego, za co przepraszam go i osoby, którym zepsułem wyścig tym incydentem - mój błąd!

Honda Accord Team 2

Przemq14 - Można powiedzieć że całkiem udany weekend dla zespołu jak i dla mnie. Zapunktowali obaj kierowcy. Jak można było się domyślić o kolejności na mecie zadecydowały kolizje. Dziękuję Miczkowi i Kojotowi za walkę o pozycję w R2. W R2 po starcie zaliczyłem spina przez co zostałem z tyłu i mogłem spokojnie omijać stojące samochody. Kiedy zauważyłem że mam szansę na punkty nie mogłem odpuścić i udało się dowieźć pierwszy punkt.

Blank - W kwalifikacjach zająłem 10 miejsce, było to moje najlepsze miejsce w sezonie, jednak mogłem pojechać jeszcze szybciej. Wyścig 1: Ruszyłem dobrze, wyprzedziłem GrEkyy'ego, później na T2 Kemek popełnił błąd i byłem już 8. Na trzecim okrążeniu w S2 ścigałem się z Miśkiem i GrEkyy'm, na dochamowaniu Misiek za późno hamował, i zahaczył mnie (P.S. misiek nie gniewam się), po czym wpadłem w poślizg i wylądowałem na GrEkyy'm. W dalszej części wyścigu jechałem dobrym tempem i zajołem 8 miejsce. Tym samym zdobyłem swój pierwszy punkt w Lignie. Wyścig 2: W drugim wyścigu startowałem z pierwszego miejsca, ruszyłem spokojnie, nawrót przejechałem bez problemów. Pierwsze miejsce utrzymałem do długiego łuku, gdzie wyprzedził mnie Unikalny.Nick, po czym wpadłem w poślizg i spadłem na koniec stawki. Następnie jachałem swoim tempem, wyprzedziłem MałegoBoy'a, Miśka i LUKE'a, którzy mieli problemy w pierwszym sektorze. W drugim sektorze wjechał we mnie Kojot, poczym poprawił mi LUKE,auto było już poważnie uszkodzone, nie mogłem kręcić już dobrych czasów. Wyścig skończyłem na 10 miejscu.

Puma Racing Team

Kajek - W kwalu poszło znakomicie, start w pierwszej 8 więc bardziej myślałem o obronie niż o ataku, miałem cudowny start z p8 na p5 i do nawrotu byłem już 4, na przed ostatnim zakręcie byłem już 3, przejechałem tak parę okrążen popełniając 1 błąd na nawrocie, nagle zaczęły się problemy techniczne. W r2 nie ma co komentować. Do zobaczenia w Czechach gdzie ma być dużo naszych kibiców z Polski.

iRacing

Miczek - Bardzo się zdziwiłem, że okrążenie kwalifikacyjne, na którym nie ustrzegłem się kilku mniejszych błędów dało mi możliwość startu z pierwszej linii. W pierwszym wyścigu za cel przyjąłem sobie wyprzedzenie Rubiqa tuż po starcie. O ile w jednym z przerwanych wyścigów udało mi się , to w kolejnym, tym bez restaru niestety start okazał się trochę słabszy i byłem zmuszony podążać za kierowcą BMW. Rubiq okazał się znacznie szybszy ode mnie i z każdym okrążeniem znacznie się oddalał. Nie ustrzegł się jednak kilku błędów, przez co wyszedłem na prowadzenie, którego nie oddałem do końca. Wyścig 2 okazał się mniej udany. Na starcie zdołałem wyprzedzić chyba tylko jednego rywala a nawrotu nie przejechałem czystą linią i straciłem pozycje. W środkowej fazie wyścigu walczyłem trochę z Banditem i Dogersem jednak popełniłem błąd i zaspinowałem na jednym z wolnych zakrętów. Spadłem na 9 pozycję i mimo niezłej walki z Przemqiem nie udało mi się zdobyć ani jednego punktu. Ogólnie weekend we Francji będę wspominał pozytywnie gdyż to tu po raz pierwszy w karierze stanąłem na najwyższym stopniu podium.

P.Y Constructors

Powolniak - W trakcie wyścigu miałem jakieś problemy z łączem, freezy lagi itd. Dlatego nie mam do nikogo pretensji za to niemiłosierne obijanie mojego bagażnika zwłaszcza w R1. Z tego powodu, po wyścigu miałem już po przejechaniu połowy L1. Samochód był obtłuczony z każdej możliwej strony, v max spadło prawie o 10 km/h. W R2 było już całkiem nieźle, nie popełniłem praktycznie żadnego błędu, chociaż jechałem trochę asekuracyjnie.

yankess - Ze względu na stan zdrowia nie planowałem startowania w wyścigu... ale jednak wystartowałem. Nie zdobyłem punktów w r1, w r2 komputer się na mnie obraził. Ogólnie cały ten 'weekend' to był jeden wielki cyrk... i to za mojej kadencji. :(

xXx Racing Team

Kojot - Wyścig tragiczny i nie mam więcej nic do dodania.

Tux Racing

dodgers - Weekend tragiczny. W kwalifikacjach sekundę słabiej niż powinienem. Start R1 dobry, jechałem na 3 pozycji na Rubiqiem i Miczkiem, ale błąd matematyczny i wylądowałem w burakach. Dodatkowo silnik nie chciał odpalić przez prawie minutę i po przejechaniu jeszcze kilku kółek, zrezygnowałem, bo nic bym nie zdziałał. Start do R2 z szarego końca, na L1 na dohamowaniu przed nawrotem strzał od spinującej Alfy, lot w ścianę i prawe zawieszenie pogięte. Resztę wyścigu pędziłem na ile pozwalało auto, jednak problemy z zawieszeniem czasami przeszkadzały i ukończyłem na P4.

kemek - Nie najgorszy kwal i siódme miejsce na starcie do R1. W sesji race miałem straszną podsterowność, ale po wielu przygodach, problemach z serwerem, być może z moim łączem (chociaż pierwszy raz mi się to zdarza w rf), dziwnych komunikatach (na jednym kółku byłem zarówno 3ci, 7my a chwilę potem 13ty, żeby na następnym znowu być 3ci) udało się dowieźć miejsce piąte. W R2 popełniłem głupi błąd na dohamowaniu do nawrotu, zaspinowałem, o mało nie skasowałem kogoś tuż za nawrotem, ale nie uszkodziłem samochodu. Niestety dostałem karę stop/go zapewne za 'ścięcie' nawrotu i zrezygnowałem z jazdy.