LiGNA: GP2: Grand Prix Monako - wyniki i wypowiedzi kierowców

28.11.0810:28
Rubiq
1638wyświetlenia
Dane toru



Circuit de Monaco
Lokalizacja: Monte Carlo, Monako
Liczba okrążeń: R1 - 45; R2 30









Szczegółowe statystyki bez uwzględnienia ewentualnych kar

Wyścig 1
Wyścig 2


Komentarze prasowe

Komentarze prasowe zespołów są publikowane w oryginalnej formie. LiGNA nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

ProDrive GP2 Team

Infospec - Kwalifikacje niestety okazały się wielkim problemem. Mówiąc wprost, brakowało mi tempa. Po kwalifikacjach jedynie 13 miejsce, z czego byłem bardzo niezadowolony. R1: Start z 13 pozycji, ponad 3,5s straty do PP nie nastrajało optymistycznie. Jedynym wyjściem wydawało się po prostu dojechanie do mety. Jak się potem okazało, bardzo słuszne podejście. Jadąc na P6 pogodziłem się już z tą pozycją i byłem zadowolony zważywszy że kwalifikacje nie dawały wizji na punkty. Kilka okrążeń przed końcem nastąpiła kolizja obu liderów wyścigu. Po ich wycofaniu okazało się iż wyścig ukończyłem na P4. R2. Start z P4 i wreszcie rozwiązane problemy z setupem. Nareszcie tempo na poziomie liderów poprzedniego wyścigu napawało optymizmem. Niestety, błąd własny z powodu za słabo rozgrzanych hamulców kosztował mnie przesunięcie na koniec stawki. Zabrałem się za pościg, i już po kilku kółkach byłem na P8. Niestety Tomasz zbyt optymistycznie mnie zaatakował powodując poważną kolizję w wyniku której straciłem tylne skrzydło. Udało mi się dojechać do boksów nie stwarzając zagrożenia innym i naprawić bolid. Niestety, wizyta w boksach jedynie umożliwiła dalsze wleczenie się, tył się ślizgał, brakowało docisku i ściągało mi w prawo auto. Nie byłem w stanie jechać już tempa czołówki więc ponownie postanowiłem spróbować strategii dojechania do mety pomimo iż miałem dość tego jak bolid się prowadził. Pod koniec wyścigu zajechałem aż na P6 i wtedy tomasz na P5 popełnił błąd urywając sobie skrzydła. Niestety... nie zjechał do boksów po naprawy lecz kontynuował jazdę uszkodzonym autem, przez co na T1 po raz kolejny urwał mi tylne skrzydło. Jadąc bardzo powoli dokończyłem okrążenie kończąc w jakiś magiczny sposób ten dla mnie bardzo ciężki wyścig.

BCN competicion 2006

Zoolwik - Jestem zadowolony z tego, w jaki sposób zaprezentowałem się w tym wyścigu. Główne zadanie, czyli dojechanie do mety, zostało osiągnięte a zajęcie 3 i 4 miejsca jest dodatkową satysfakcją. Taki wynik udało się osiągnąć dzięki dobrym startom i stabilnej jeździe bez większych błędów. Z niecierpliwością czekam na kolejny wyścig i mam nadzieję pokazać się w nim równie dobrze.

Porsche GP2 Team

Sivy - Weekend zapowiadał się od samego początku perfekcyjnie. Już po treningach widziałem że udało nam się złapać bardzo dobry balans bolidu. Poza tym tor w Monaco jest obiektem na którym zawsze dobrze się czułem i juz wcześniej w swojej "karierze" odnosiłem tutaj sukcesy. Kwalifikacje przebiegły lepiej niż myślałem. Pierwszy wyścig w LiGNIE GP2 i od razu Pole Position, którym ustanowiłem swój rekord toru. Tym bardziej potwierdziłem swoją świetną dyspozycje tego dnia. Jedynie Tomasz dorównywał mi osiągami w czasówce. Sam wyścig rozpoczął się po mojej myśli, ponieważ nie straciłem swojej pozycji startowej. Pierwsze okrążenia jechałem spokojnie starając się złapać szybkie tempo i rytm, który pozwolił by mi na jechanie bez błędów. Samochód prowadził się świetnie co pozwoliło mi bez problemów liderować w wyścigu przez pierwsza jego część, mając kilka sekund za sobą walczących wspomnianego juz Tomasza oraz Unikalnego.Nicka. Po około 10 okrążeniach ujawniły się problemy z tylnymi oponami, które nadmiernie sie nagrzewały tym samym zużywając się szybciej niż powinny. W miarę upływu okrążeń skutkowało to coraz większym brakiem przyczepności na tylnej osi. W międzyczasie Unikalny.Nick wskoczył na drugą pozycję i znalazł się za mną. Starałem się bronić przed nim jednak w którymś zakręcie po prostu nie było to możliwe z uwagi na zły stan moich opon i udało mu się mnie wyprzedzić. Plan w tamtym momencie miałem taki żeby dojechać do swojego pierwszego i jedynego planowanego pit stopu i zmienić gumy na nowe. Niestety nie udało się to bo na trzy okrążenia przed tankowaniem wpadłem w poślizg i urwałem tylne skrzydło. Szybka decyzja, zmiana strategii i znów znalazłem się na torze z nadzieja ze tym razem dotrwam do mety bez większych przygód. Przewaga czasowa która wcześniej sobie wyrobiłem nad pozostałymi kierowcami pozwoliła mi nadal realnie myśleć o ukończeniu wyścigu na podium. W pewnym momencie wysunąłem się nawet znów na P1 po błędzie Unikanego.Nicka, który musiał zjechać do pitu po przedni spojler. Zdawałem sobie jednak sprawę ze napewno dojdzie mnie pod koniec dystansu gdyż przy okazji napraw założy nowy komplet opon i będzie mógł szybko odrabiać do mnie straty. Tak się tez stało i wiedziałem ze będę musiał odpierać jego ataki na moja pozycje. Niestety okazało się ze kierowca ten jest w zbyt "gorącej wodzie kąpany" i w jednym z dość szybkich luków po prostu najechał na moje tylne kolo. W efekcie uderzyłem bokiem w bandę i urwałem po raz drugi tylne skrzydło. Oprócz tego po przejechaniu trzeciego sektora okazało się ze bolid ściąga mi w jedna stronę co definitywnie wykluczyło mnie z dojechania na bardzo wysokim punktowanym miejscu... szkoda bo zespól wykonał świetną prace, która poszła na marne. Jedynym pocieszeniem może być to ze zdobyłem PP, za które należy mi się jeden punkt do klasyfikacji kierowców i prawdopodobnie wykręciłem też Fastest Lap za co również przyznawany jest punkt, ale to sie dopiero okaże po ogłoszeniu oficjalnych wyników... W wyścigu numer 2, nie wziąłem udziału z przyczyn technicznych - mechanicy nie zdążyli naprawić bolidu na czas po znacznym uszkodzeniu w wyścigu pierwszym...

Volkswagen Audi Group GP2 Team

Bogoz - R1: Bardzo spokojny race, mocny start z p4, dogoniłem unikalnego ale nie było miejsca żeby go wyprzedzić. Później pierwsza trójka mi odjechała, jak się później okazało jechali na 2 pit stopy a ja musiałem oszczędzać opony. Reszta wyścigu to samotna jazda 20 sek z przodu i z tyłu nikogo nie było. R2: Słabiutki race w porównaniu do r1, nerwowy start przepychanki na t1, uszkodzony bok bolidu i ledwo utrzymana pozycja.. później było tylko gorzej. Niespokojna jazda, traciłem kolejne pozycje aż pod koniec wyścigu wpadłem w poślizg na mocno zużytych oponach, straciłem koło i popsułem wyścig kszyh'owi za co go bardzo przepraszam

Fly Emirates GP2 Team

Kojot - ! wyścig kompletnie nie udany. Ustawiłem zbyt nisko spojlery i to niestety poskutkowało tym, że w ciągu 10 okrążeń, ze 3 czy 4 razy musiałem odwiedzić pitstop. Po konsultacjach z zespołem wycofaliśmy się z wyścigu. Drugi wyścig zapowiadał się wcale nie lepiej niż pierwszy, jednak po pewnych modyfikacjach bolid był zdatny do jazdy. Startowałem z końca stawki więc moje przewidywania na wyścig były niezbyt wesołe. Moje odczucia można by wyrazić słowami przysłowia. Nioe jest prawdziwym mężczyzną ten kto nie postawi domu, spłodzi syna i zasadzi drzewa a także ten kto nie wystartuje z końca stawki w LiGNIE. :-P Mnie się udało nie wbić w korek tuż przed moim nosem i już na starcie źle się zapowiadało bo uszkodziłem gdzieś w tej kotłowaninie tylny spojler. KMoja radość nie trwała zbyt długo bo po awansie o kilka pozycji urwałem spojler. Gdy wyjechałem z boksu miałem stratę do ostatniego jakieś pół okrążenia i marne szanse na jakąkolwiek zdobycz punktową. Jechałem sobie więc spokojnie, powiedziałbym nawet zachowawczo i okazało się że doganiałem kolejnych zawodników po ich błędach. Tak to się ułożyło że na kilka okrążeń do mety, chyba dokładnie na 4 okrążenia, znalazłem się na 2 pozycji po błędach innych kierowców i tej pozycji już nie oddałem do mety.