Mosley: Kara dla McLarena nie jest łagodna
"Ostatecznie były to decyzje podjęte przez ludzi, którzy nie są już w to zaangażowani"
30.04.0911:13
1854wyświetlenia
Prezydent FIA - Max Mosley nie uważa, aby wykluczenie McLarena z udziału w trzech wyścigach w zawieszeniu na 12 miesięcy było łagodną karą dla zespołu z Woking za wprowadzenie w błąd sędziów podczas Grand Prix Australii i Malezji.
Wypowiadając się po wczorajszych obradach Światowej Rady Sportów Motorowych (WMSC), Mosley stwierdził, że podejście McLarena do całej sprawy wywarło na nim pozytywne wrażenie, dlatego nie uważa, aby konieczne było dalsze ukaranie zespołu, zwłaszcza że były dyrektor sportowy Dave Ryan i były szef Ron Dennis nie są już jego częścią.
Nie sądzę- odpowiedział na pytanie BBC, czy McLaren został łagodnie potraktowany.
Ostatecznie były to decyzje podjęte przez ludzi, którzy nie są już w to zaangażowani. W takiej sytuacji dalsze ciągnięcie sprawy byłoby nieuczciwe. Sądzimy, że wszystko zostało załatwione jak należy. Pokazali, że nastąpiła w zespole całkowita zmiana kulturowa i w tych okolicznościach lepiej jest zostawić całą rzecz za nami. Jeśli nie będzie podobnego przypadku, sprawa jest zamknięta.
Mosley dodał, że był także pod wrażeniem podejścia szefa zespołu Martina Whitmarsha i tego, jak zachowywał się on od wyjścia na jaw całej afery.
Martin Whitmarsh wywarł na mnie bardzo dobre wrażenie- powiedział prezydent FIA.
Jest bezpośredni i chce z nami pracować. Wszyscy staramy się zrobić tę samą rzecz, czyli zapewnić sukces tym mistrzostwom. Martin w pełni to rozumie i postąpiliśmy stosownie do tego.
Bernie Ecclestone także jest zadowolony z wczorajszego werdyktu WMSC, choć przyznał, że w jego opinii kara jest trochę łagodna.
Prawdopodobnie tak- stwierdził szef administracji Formuły 1.
Było to jednak uczciwe, szczere i jasne. Myślę, że Martin [Whitmarsh] był z tego zadowolony. Wiedział, że zrobili coś złego, a więc dostali klapsa.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE