Bourdais: Briatore zaszkodził także i mnie
Pragnieniem Francuza jest powrót do F1, jeśli ktoś zdecyduje się dać mu drugą szansę
07.10.0917:08
4434wyświetlenia
Sebastien Bourdais jest drugim kierowcą obok Nelsona Piqueta Jr, który twierdzi, że jego kariera mocno ucierpiała z powodu działań byłego szefa zespołu Renault - Flavio Briatore.
Po zdobyciu w 2002 roku mistrzostwa w Formule 3000, Bourdais zaprezentował się z bardzo dobrej strony podczas testów w bolidzie Renault F1. Francuz nie zgodził się jednak na to, aby Briatore stał się jego menedżerem i w tej sytuacji rolę kierowcy testowego Renault na sezon 2003 otrzymał Franck Montagny. Tymczasem Bourdais trafił do serii Champ Car, gdzie odniósł wiele sukcesów.
Była taka historia z Flavio, kiedy Francuska Federacja Samochodowa zdecydowała, że podejmie się działań, aby pomóc młodemu utalentowanemu kierowcy z Francji w dostaniu się do Formuły 1- stwierdził Bourdais w wywiadzie dla 422race.com.
Jednakże on zaproponował mi tylko kontrakt menedżerski bez żadnych gwarancji. Zdecydowałem się odrzucić tę ofertę, ponieważ to nigdy by nie zadziałało. To było szaleństwo.
Ogólnie mówiąc Francuska Federacja Samochodowa i zespól Renault F1 uzgodnili, że wypromują kierowcę z Francji, ale nie ustalili dokładnych warunków porozumienia, zatem Renault F1 z Flavio postępowali po swojemu, a Federacja starała się znaleźć pieniądze, co im się udało w znacznym stopniu. Flavio chciał powtórzyć to, co udało mu się z Markiem Webberem rok wcześniej, kiedy David Sears nie potrzebował pieniędzy, bo uzyskał je od Vodafone - ale w tamtym roku on potrzebował pieniędzy, bo nie miał sponsorów. Flavio rozpaczliwie chciał zawrzeć z nim umowę, ale ja wiedziałem, że do tego nie dojdzie, bo David powiedział mi 'Nie mogę tego zrobić, nie ma na to szans'.
Ostatecznie Federacja znalazła pieniądze, nawet sporo. Dostała je od rządu francuskiego, Sony (Playstation) i Renault - ale nie od zespołu Renault F1, po prostu od koncernu Renault, co jeszcze bardziej wkurzyło Flavio - no i stało się. Oni dopłacili różnicę i podpisałem z nim porozumienie menedżerskie, ponieważ było to częścią umowy. Flavio był z tego powodu wściekły i od tamtej pory stanowił problem w mojej karierze.
Sebastien nie interesuje się teraz losami Briatore, który został uznany winnym oszustwa w Grand Prix Singapuru w roku 2008.
Został wyrzucony z F1 za oszustwo. Czy to wystarczająca kara? Nie wiem. Jego tu już nie ma. Niszczył mnie wystarczająco długo. Tu nie chodzi o rewanż czy coś z tych rzeczy. To nic osobistego, ale sprawiał mi ból przez wiele lat. Starałem się od niego odejść i upewnić się, że zostawi mnie w spokoju, ale nie było to proste.
Bourdais startuje obecnie w Superleague Formula, ale nie ukrywa, że jego pragnieniem jest powrót do F1, jeśli ktoś zdecyduje się dać mu drugą szansę. Taką szansą była możliwość zastąpienia kontuzjowanego Felipe Massy, ale Ferrari wybrało kogoś innego.
Na liście kandydatów było ze 30 kierowców. Byłem dla nich sensownym rozwiązaniem, bo miałem doświadczenie, dopiero co odszedłem z F1, no i znam kilka osób w Ferrari, znam ich silnik... To mogło wypaść dobrze, ale Ferrari miałoby trudności z wytłumaczeniem, dlaczego wzięli kogoś, kto przed chwilą wyleciał z Toro Rosso - to proste. Nicolas Todt, mój menadżer, rozmawiał ze Stefano Domenicalim - szefem Ferrari. Wysłałem kilka e-maili, ale oni zdecydowali się na inne rozwiązanie i szanuję to.
Nicolas jest nadal moim menedżerem w staraniach o F1 i jeśli pojawi się okazja, że ktoś mnie chce i będę widział, że są szanse, aby to zadziałało, to spróbujmy ponownie. Początek mojego pierwszego sezonu w F1 pokazał, że jeśli dobrze czuję się w samochodzie i wszystko działa dobrze, to poprawnie wykonuję swoją pracę - nie ma co do tego zastrzeżeń. Nie mogę jednak po prostu prowadzić każdego samochodu. Muszę mieć auto, które mi odpowiada i tak też jest w przypadku innych kierowców, ale wielu z nich po prostu bierze wszystko to, co im się podsunie. Każdy człowiek ma inny charakter.
Źródło: Crash.net
KOMENTARZE