Piquet Jr w Camposie?

Marca sugeruje, że ojciec Nelsinho może zostać inwestorem w zespole Adriana Camposa
08.10.0913:20
Mariusz Karolak
3793wyświetlenia

Hiszpańska gazeta Marca donosi, że Nelson Piquet Jr jest kandydatem do obsady jednego z kokpitów w nowym zespole Campos Meta.

Brazylijczyk, który przez całą dotychczasową karierę w F1 był związany z zespołem Renault, udzielił wywiadu brazylijskiej stacji telewizyjnej Globo TV, w którym powiedział: Chcę szybko odżegnać się od tej całej sprawy (związanej z aferą 'crash-gate'), żeby nie ciążyło to na mnie do końca życia.

Marca sugeruje, że powrót 24-letniego Nelsinho jest możliwy, ponieważ jego ojciec może zostać inwestorem w zespole Adriana Camposa. Zapytany o następny krok w swej karierze, młody Piquet odpowiedział: Potrzebuję przyzwoitego zespołu, przyzwoitego inżyniera. Chcę zespołu, który we mnie uwierzy. Nie wiem, który to będzie zespół, ale wiem, że powrócę do ścigania się.

Źródło: Eurosport.Yahoo.com

KOMENTARZE

25
Zomo
09.10.2009 10:55
a ja sie zastanawiam kto pojdzie na posade nelsonowego giermka w Campos-ie? Piquet placi Piquet wymaga, drugiemu kierowcy nie bedzie lekko, w dodatku w kims tak zapatrzonym w siebie jak Nelsinio...
Simi
09.10.2009 06:45
Wiecie co? Czepiacie się . Jasne, że spisywał się kiepsko, ale był pod psychiczną presją. Zobaczymy jak się spisze w innym zespole. Wtedy będziemy oceniać. Jak dla mnie po prostu w zespole Renault nie czuł "swobody." Briatore jest jaki jest i wiadomo, że w Renault liczył się tylko Fernando Alonso. Piquet ma jak dla mnie potencjał. Musi tylko wszystko zacząć od zera i popełniać mniej błędów, a będzie szybki
Huckleberry
09.10.2009 01:18
Będzie tak, że jak wejdzie Piquet to na padoku będzie zapadała cisza. I wszyscy będą udawali, że mają akurat coś bardzo ważnego do załatwienia.
Provo
09.10.2009 06:50
Niezależnie od tego czy Nelson potrafi jeździź czy nie, to pozostaje inna kwestia jego "godności", jak sobie wyobraża relacje w padoku z innymi kierowcami i światkiem F1? kierowcy wyrażali się raczej mało pochlebnie o udziałe Juniora w aferze, a on zdaje się po układzie z FIA czuje się oczyszczony i nie ma sobie nic do zarzucenia! Pewnie odebrał bezstresowe wychowanie w przekonaniu, że jest the best.
S1428
08.10.2009 08:37
nie rozumiem tych uszczypliwych komentarzy,oczywiście każdy ma prawo podzielić się swoja opinią,ale jakieś "dowcipy" w stylu "synek chce pojezdzic formułką to tatus kupi zespół..." czy jakos tam,są naprawdę żenujące i naprawdę zapraszam na onet,interie czy inne daremne portale gdzie można dowoli rzucać takim chłamem...uszanujcie najlepsza polską stronę o F1 i jak juz cos piszecie to piszcie jak raczej większość z sensem...ja także oobiście nie przepadam za Nelsonem,ale cóz,kto od dawna oglada F1 wie że tutaj zawsze były i będą "układy" i "układziki" a "kasa" to 90procent tego "sportu",jak nie lepiej...i skoro Piquet załatwi sobie wjazd na tor F1 w taki sposób to znaczy że ma dobre plecy i głowę na karku bo tu naprawdę nie łatwo się utrzymać,a jeśli chodzi o niego to moim zdaniem jego kariera w Formule1 potrwa tak długo jak długo Piquet senior bedzie ładował kasę w jakikolwiek zespół,i każdy chyba zdaje sobie z tego sprawę
RomanSz
08.10.2009 06:35
Piquet raczej nie udowodni występami u Camposa że jest świetnym kierowcą F1, bo w pierwszym sezonie prawdopodobnie ten SAMOCHÓD nie będzie w stanie zdobyć punktów. Jedynym motywem pozostaje więc "tatusiu, a ja chciem pojeździć!". Pay-driver, drifter Kazuki, w odróżnieniu od Piqueta czy choćby Bourdaisa, nie gada w kółko że dostał niedopasowany bolid, że szef go nie lubi, że kolega mu nie pomaga. To pozwala zachować dla niego nieco sympatii, mimo że Borówa przy okazji każdego wyścigu wspomina, jak to dwa lata temu wyeliminował on z wyścigu naszego kochanego Roberta. Bourdais jest żywym dowodem na to, że nie każdy dobry kierowca wyścigowy jest skazany na sukces w F1. F1 najwyraźniej wystawia nerwy na cięższą próbę, niż jakakolwiek inna seria i nawet świetni kierowcy czasem nie mogą sobie z tym poradzić. Hamilton też swego czasu wymiękł, Button jakby wymięka - to nie są słabi kierowcy. Co by tu jednak nie gadać, Piquet jest naprawdę żałosny.
mat_eyo
08.10.2009 05:09
A ja uwazam ze powinien dostac szanse.Ok tatus mu zaplaci za posade...i co z tego?Jak napisal ICEMANPK1 nie on pierwszy i nie ostatni.A "Kazuki San"?Toyota wcisnela go razem z silnikami :D Mysle ze gdyby Nelsinho bylby az taki beznadziejny to bym im sie nie oplacalo go brac, nawet za doplata.A tak wezma sobie kierowce z jako takim doswiadczeniem i dodatkowo dostana kaske - dla beniaminka idealne rozwiazanie. A Neslon bedzie w koncu mial okazje zamknac usta wszystkim krytykom.
omen10
08.10.2009 02:58
Nie. Nie. Ponowne zatrudnienie Piqueta to byłaby afera epic-fail ;p
kuba22
08.10.2009 02:01
Czyli poprostu stary dał właścicielowi w łape żeby przyjął młodego
michal
08.10.2009 01:27
żeby nie było z tegojakiejs afery np. faul-gate hahhaha
Huckleberry
08.10.2009 01:25
Flavio teraz zajmuje się nowym biznesem - piłką nożną. Ma większe pole do popisu ;)
michal
08.10.2009 01:21
Jeżeli Nelsinho Piquet wróci do F1 a szanse ma i to nie małe to Flavia Briatore szlag trafi że tak go załatwił.
akkim
08.10.2009 01:19
Niech pojeździ jak musi, po co mu żałować, sprawdzimy czy bez Flavia może oczarować, byłoby nam dane "Juniora" zobaczyć bez presji na torze i co sobą znaczy. Po drugie - to ryzyko, gdy się nic nie zmieni i będzie wciąż słaby, wszak Go za to „ścięli”, nie będzie tłumaczenia tak jak tego roku. Ciekawe jak Go przyjmą „znajomi” z padoku ???
noofaq
08.10.2009 01:14
czemu się go tak czepiacie? ktoś musi być tym Nai Chia Chenem formuły 1
tommyline
08.10.2009 01:12
Jest wspaniała praca dla Nelsinho, i to w Renault. Może zostać crash-testerem :)
Speedster
08.10.2009 01:09
NIE, niech on jeździ gdzie indziej, np autobusem w relacji Małkinia - Ostrówek... Albo lepiej nie, bo jeszcze jakiegoś crasha znowu zrobi... TEMU PANU JUŻ DZIĘKUJEMY!
tommyline
08.10.2009 01:07
Oświećcie mnie, czy w nowym sezonie bedzie obowiązywała zasada 107%, czy wszyscy będą jeździć? Bo jeśli 107% to Nelsinho nie pojeździ...
Huckleberry
08.10.2009 12:51
To już wiemy, który zespół z nowych nie będzie się liczył w walce :>
Nirnroot
08.10.2009 12:47
Nie uważacie, że ciekawe byłoby jednak sprawdzenie tego, czy rzeczywiście nie mógł się pokazać z dobrej strony w Renault? Tylko wspomnę o tym, że 2006 o mały włos wygrał GP2 - może warto z czystej ciekawości sprawdzić czy jednak nie będzie z niego niezłego kierowcy... Nie staram się go bronić za wszelką cenę, ale chyba nie tylko mi coś tu nie halo...
Jacobss
08.10.2009 12:32
buczu Tak by było lepiej: - Tatusiu, ja chcem jeździć w formułce!! - Dobrze syneczku, tatuś ci kupi posadę i sobie pojeździsz. - "Dobze" tatusiu...
Mariusz
08.10.2009 12:24
Tomos ==> Jesteś w błędzie. To, że komuś nie idzie dobrze jazda w F1 nie oznacza, że jest beznadziejnym kierowcą. W F1 próbowało swych sił dwóch synów Jacka Brabhama, a wspomniany przez ciebie David bardzo dobrze sobie radzi w wyścigach klasy GT i Le Mans. Michael Andretti i Christian Fittipaldi też odnotowali spore sukcesy. ten pierwszy był mistrzem Champ car, drugi wygrał F3000. Po prostu nie każdy ma taką szansę pokazania się w czołowym zespole, a nawet jeśli już to czasem nie uda mu sie jej wykorzystać.
ICEMANPK1
08.10.2009 11:59
zal wam .... sciska??niech sobie jezdzi,jesli go na to stac.Wielu kierowcow juz placilo za swoje starty,i jeszcze nie 1 zaplaci.
buczu
08.10.2009 11:55
-Tatuś ja chce sobie jeździć formułą! -Dobrze synku, to ja kupie jakiś zespół i sobie pojeździsz, ok? -Tak Tatusiu!
Tomos
08.10.2009 11:38
Tatuś kupi mu posadę bo rozkapryszonego bachora nikt nie chce. Nie dziwię się, bo " talent " wpajał mu tatuś, który chciał, żeby synek poszedł w jego ślady. Tylko z talentem trzeba się urodzić i go szlifować, a nauczyć się ścigania nie można. To że ma nazwisko Piquet, zasłużone dla F1, to nie znaczy, że jest dobrym kierowca. O ile dobrze pamiętam David Brabham, potomek Jacka, też nie był dobrym kierowcą F1, wiec jednak jabłko nie musi padać blisko od jabłoni(inne przypadki synów świetnych kierowców:Michael Andretti czy Christian Fittipaldi). Co do Nelsona to niech zniknie z F1 i nie niszczy swojej reputacji i ojca, bo może w innych seriach mu się lepiej powiedzie, a tak zostanie mu pomaganie ojcu w jego firmie.
Yurek
08.10.2009 11:27
Czy naprawdę Piquet sr tak bardzo chce, by jego syn jeszcze jeździł w F1? Szkoda słów...