Trulli przyznaje, że przejście do Lotusa jest możliwe
Niepewna jest także przyszłość w Toyocie zespołowego kolegi Trulllego - Timo Glocka
12.10.0913:16
2497wyświetlenia

Jarno Trulli przyznał podobno, że może wyobrazić sobie swoje starty w nowym zespole Lotus, skoro Mike Gascoyne pełni tam wiodącą rolę. Taką wypowiedź Włocha zacytował brazylijski serwis internetowy f1mania.com.br.
Coraz mniej prawdopodobne wydaje się pozostanie Trullego w Toyocie, co zasugerował już zresztą prezes japońskiego zespołu John Howett. Zwycięzca jednego grand prix rozgląda się więc za innym pracodawcą i od wyścigu w Singapurze jest łączony właśnie z należącym do Malezyjczyków Lotusem.
Pracowałem razem z Mike'iem w trzech różnych zespołach- powiedział 35-letni Trulli, odnosząc się do współpracy z Gascoyne'em w Jordanie, Renault i Toyocie.
Nie miałbym żadnych problemów z przejściem do nowego zespołu, jeśli będzie on pełnił w nim wiodącą rolę- dodał weteran 217 grand prix.

Niepewna jest także przyszłość w Toyocie zespołowego kolegi Trullego - Timo Glocka, którego ominie już drugi wyścig z rzędu z powodu kontuzji odniesionych podczas wypadku na torze Suzuka w drugiej części kwalifikacji. Późniejsze badania w klinice Bad-Nauheim w Niemczech wykazały, że 27-latek ma uszkodzony jeden z kręgów i nie będzie mógł także wystartować w Brazylii.
Opiekujący się Glockiem lekarz Johannes Peil zapewnia, że jest to niegroźny uraz, który powinien
w pełni zagoić się bez żadnych dalszych konsekwencji, choć nie wiadomo, czy Niemiec zdąży wykurować się przed zakończeniem sezonu w Abu Zabi. Póki co w Brazylii zastąpi go kierowca testowy Toyoty - Kamui Kobayashi, który jeździł już za Glocka podczas piątkowych treningów w Japonii.
Glock był wówczas przeziębiony i miał wysoką temperaturę, jednak nie wszyscy dziennikarze uwierzyli w takie wytłumaczenie zespołu, stwierdzając, że mogła to być
przypadłość Kobayashiego, czyli po prostu wymówka, aby umożliwić Japończykowi występ na treningach. Pytany o to Howett zareagował z wyraźnym oburzeniem:
Po prostu nie odpowiem na to pytanie. Jest głupie i nie zasługuje na odpowiedź.
Źródło: Motorsport.com
KOMENTARZE