F1: Grand Prix Hiszpanii - wyniki i wypowiedzi kierowców

02.11.0914:21
Grekyy
1936wyświetlenia
Dane wyścigu




Circuit de Catalunya
Lokalizacja: Barcelona, Hiszpania
Liczba okrążeń: 53
Szczegółowe wyniki: KLIK
(wyniki nie uwzględniają ewentualnych kar)



Filmowy skrót wyścigu


Komentarze prasowe

Komentarze prasowe zespołów są publikowane w oryginalnej formie. LiGNA nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Mitsubishi Ralliart Team

bioły74 (P1): Jestem naprawdę bardzo zadowolony, że po raz trzeci z rzędu udało mi się stanąć na najwyższym stopniu podium. Ten wyścig w przeciwieństwie do dwóch poprzednich był bardzo wyrównany i do ostatniego okrążenia musiałem cisnąć, aby móc zapewnić sobie tą wygraną. Wszystko po raz kolejny zaczęło się od dobrych kwalifikacji. Udało mi się zdobyć pierwsze pole, dzięki czemu poczułem, że znów wszystko może potoczyć się po mojej myśli. Start nie był najlepszy, pod koniec prostej zrównał się ze mną Figo i naprawdę nie wiele zabrakło, aby to on wyszedł z T1 zwycięsko. Jakimś cudem udało mi się jednak obronić 1 miejsce i przez kilka pierwszych okrążeń zbudowałem niewielką przewagę, opiewającą na mniej więcej 5-6 sekund, którą starałem się utrzymywać przez cały wyścig. Był to z pewnością najcięższy wyścig w tym sezonie, ponieważ jeden błąd mógł zaważyć na wszystkim. Pozostałem jednak skupiony do samego końca i udało mi się bez żadnych przygód dojechać do mety. Duże gratulacje dla Figo, ponieważ był tutaj bardzo mocny i gdyby nie minimalnie lepsze kwalifikacje w moim wykonaniu, to wyścig mógłby potoczyć się zupełnie inaczej.

l00kers (DNF): Po pierwsze przepraszam te osoby którym zepsułem wyścig już na pierwszym zakręcie i Biolego za 0 pkt z mojej strony dla zespołu. Po dobrych kwalifikacjach, wystartowałem fatalnie, jechałem za jakimś Maclarenem który bardzo szybko zaczął hamować, zdecydowałem się odbić w prawo a tam jechało BMW w które uderzyłem...

DF Racing

Figo (P2): Kwalifikacje nadspodziewanie dobrze mi poszły. Nie spodziewałem się czasu poniżej 1:18. Master również pojechał dobre okrążenie z czego byłem bardzo zadowolony.
Start w moim wykonaniu wyszedł dość dobrze. Na pierwszych metrach dobierałem się nawet do Biolego, ale nie udało się go wyprzedzić. W S2 popełniłem niewielki błąd, który wykorzystał Malarz. Jechałem już na P3 wiedząc, że Master już nie jedzie. Po kilku okrążeniach udało mi się dogonić Malarza i przeprowadzić skuteczny atak. Dość szybko się od niego oddalałem. Miał bardzo słaby S3 bo tam uciekałem nawet o 0.8s. Przed pit stopem miałem 6s przewagi. Po pit stopach utrzymałem swoją pozycję. Na P3 wskoczył Tomasz. Musiałem mu trochę uciec, bo miał podobne tempo i w przypadku mojego błędu byłbym zagrożeniem mojej pozycji. Udało się wyrobić 8s przewagi i zjechałem na tankowanie. Tomasz zjechał chyba 2 okrążenia później i po wyjeździe miałem już prawie 10s przewagi. Do końca starałem się już kontrolować wyścig. W między czasie walczyłem z bólem lewego ucha, które było napierane przez słuchawki. Udało mi się szczęśliwie dojechać do mety z 10s przewagą nad Tomkiem. Gratulacje dla Biolego za kolejne zwycięstwo. Sądzę, iż ten koleś jedzie po tytuł mistrza w tym sezonie.


Master (DNF): Master (DNF): Nie mam za dużo do powiedzenia. Zapewne dużo do powiedzenia będzie miał L00kers, który zniszczył moje ambicje na zajęcie dobrej pozycji. Nie mam nic do niego, ale po prostu sądzę, że kierowca takiej klasy nie powinien zachowywać się w tak głupi sposób, niszcząc wyścig nie tylko mnie, ale też innym kierowcom. Liczę na bardzo dobrą pozycję w Monako, ponieważ lubię ten tor i zawsze byłem na nim szybki. Myślę, że wraz z Figiem stworzymy bardzo konkurencyjny team..

BMW F1 Team

Tomasz (P3): Kwalifikacje przecietne, duzo wiecej sie nie spodziewalem.
Pierwszy zakret bardzo chaotyczny, lekko puknąl mnie Lookers, ja Sobczaka a Sobczak Autoryteta. Nastepnie 1 stint to jazda za Malarzem i Sobczakiem, ten pierwszy troche nas wstrzymywal i stracilismy troche czasu do Figo. Nastepnie wyjechalem po pierwszym tankowaniu przed Malarzem i Sobczakiem. Jadac na 3 miejscu cisnolem na maksa majac jakies nadzieje na zblizenie sie do Figo. Jednak byly to złudne nadzieje. Po 2 tankowaniu kontrolowalem jazde na 3 pozycji nie staralem sie juz probowac zblizac do Figo bo wiedzialem ze jest to bezsensu. Juz przed tym wekeendem wiedzialem ze bedzie bardzo ciezko, poniewaz tor w Barcelonie nie nalezy do moich ulubionych. Ciesze sie z 3 pozycji. Sobczak tez wykonal kawal dobrej roboty, tym samym zblizylismy sie o 1 pkt do Mitsubishi Ralliart.


SoBcZaK (P4): To był udany weekend dla mnie i dla Tomasza. Kwalifikacje poszły mi całkiem dobrze, nie jechałem aż tak bardzo nerwowo i wykręciłem przyzwoity czas. Start miałem całkiem niezły i dobrze wyhamowałem przed T1 ale niestety niemiła sytuacja za mną doprowadziła do tego, że niechcący zahaczyłem o Autoryteta, nie czuję się bezpośrednio winny za ten incydent ale mimo to jest mi przykro, że doszło do takiej sytuacji. Przez to zamieszanie czołówka troche sie od nas oddaliła ale słabe tempo Malarza spowolniło Figo, który szybko sie z nim uporał co niestety nie było takie łatwe dla mnie. Dogoniłem go i miałem lepsze tempo ale na wyjściu z ostatniego zakrętu miałem za duza strate by go wyprzedzic bezpośrednio na prostej. Miałem kilka prób ataku ale nie wciskałem się na chama bo wiedziałem, że Malarz potrafi lepiej hamować. Na pit stop zjechałem przed nim i się to opłaciło bo dzięki temu go wyprzedziłem. Niestety popełniłem bład z tankowaniem paliwa i drugi stint miałem dłuższy niż planowałem i był problem z oponami. Po drugim wyjeździe z pit stopu znalazłem sie ponownie za Malarzem ale tym razem szybko go dogoniłem i po jego małym błedzie w trzecim sektorze na wyjściu z zakretu znalazłem sie tuż za nim i bez wiekszych problemów udało mi sie go wyprzedzić. Tempo miałem całkiem przyzwoite i razem z Tomaszem przywieźliśmy spory dorobek punktowy ale na więcej nie mogliśmy dzisiaj liczyć. Nie mniej jednak był to udany weekend dla nas.

DeTomaso Ultra F1 Team

MalarzF1 (P5): Wyścigu nie mogę zaliczyć do udanych. Po dobrych kwalifikacjach liczyłem na podium, albo coś więcej. Pierwsze okrążenie było dosyć spokojne - mogłem atakować, ale wolałem nie ryzykować. Chwilę później, Figo popełnił błąd. No i tutaj się zaczęło dziać - opony całkowicie puściły i zacząłem notować beznadziejne czasy. Miałem przed postojem już dość wyraźną stratę do Biolego i Figo który mnie wyprzedził. Postanowiłem zaryzykować i zrezygnować z drugiego postoju - założyłem twardsze opony i zalałem pełen bak. Wiedziałem, że nie mogę cisnąć bo zabraknie mi paliwa. To spowodowało, że strata zaczęła jeszcze bardziej się pogłębiać. Głupio było marnować 2s, ale nic z tym nie mogłem zrobić - według wyliczeń, przez zmianę strategii, bak był o jakieś 15L za mały. Musiałem to paliwo gdzieś znaleźć i dlatego zacząłem jechać tempem o jakieś 4s gorszym niż mój HL. W końcu walczyłem już z SoBcZaKiem, jednak opony już nie dawały rady i dosyć łatwo mnie wyprzedził. Na koniec, nie chcąc ryzykować pęknięcia i skończenia się paliwa (zabrakło mi jakieś 3L), zjechałem do boksu, wiedząc że i tak nic nie stracę. Po wyjeździe, bolid znowu prowadził się dobrze, więc mogłem pokazać swoje tempo. Mam nadzieję, że do GP Monako, znajdę przyczynę słabego tempa wyścigowego, które nie ma nic wspólnego z moim rzeczywistym tempem, o czym świadczy chociażby 1:15 na torze w Katalonii. Dziwne jest to, że w zeszłym sezonie, na tej samej fizyce, takich problemów nie było. Przez cały wyścig bolid prowadził się równo, a teraz jedynym dobrym okrążeniem jest to po postoju lub starcie wyścigu. Jest to bardzo frustrujące, jednak nie poddam się i nadal mam szansę na tytuł.

Grekyy (DNF): Zabawa była naprawdę świetna, acz krótka. Wyszedł mój brak objeżdżenia po tym torze, z powodu takiego, a nie innego terminu wyścigu. Kwalifikacje nieźle, tj. obyło się bez patologicznej straty do innych i miałem z kim walczyć na torze. Po starcie udało mnie się wyminąć zamieszanie w szybkim i niebezpiecznym T1 i stoczyć bardzo fajną walkę kolejno z Marcinem388 i Kajkiem. Kiedy jechałem już na P7, wydawało się, że punkty są pewne, bo za sobą miałem kierowców którzy raczej mi nie zagrażali. Niestety, bolid bardzo mocno szarpnął w niespodziewanym momencie - założyłem kontrę, niestety było to przed zakrętem , więc to którą stroną uderzę w bandę nie robiło wielkiej różnicy. Uszkodziłem poważnie zawieszenie i wycofałem się z wyścigu. Plusem weekendu jest to, że wróciła mi ochota na wirtualne ściganie.

Pit-Lane F1 Team

Marcin388 (P6): Wyścig był udany i nieudany. Niestety, ale znów zmagałem się z pewnymi problemami, lecz mimo tego udało się bezpiecznie wystartować. Szósta pozycja w debiucie jest naprawdę dobrym wynikiem dla mnie i dla naszego zespołu. Decydujący wpływ na wynik miała kolizja innych zawodników w pierwszym zakręcie, a następnie 'Grekyy train', który przetrzymał zawodników za mną na ponad 10 sekund. Był to decydujący moment wyścigu, ponieważ później wystarczyło utrzymywać przewagę i dowieźć bardzo cenne 3 punkty w moim pierwszym wyścigu.

Misiakow (DNF): Popełniłem fatalny błąd w wyścigu. Za szeroko na jednej tarce i stało się. Prosto w bandę lewym przednim kołem, silnik zgasł, nos urwany. Gdyby nie ten piasek, może bym jakoś uratował sytuację, a tak, pozostaje mi tylko przeprosić Marcina, że zawiodłem..

Fly Emirates F1 Team

LUKE (P7): Co tu dużo gadać , zepsułem całkowicie kwalifikacje i startowałem z ostatniej pozycji , wtedy też wiedziałem iż będzie tu trudny wyścig. Start miałem bardzo dobry ale ktoś nagle dziwnie zjechał do środka i ledwo wyrobiłem , następnie omijałem karambol na t1 i przesuwałem się do przodu , po ataku na Grekyy`m wyleciałem na pobocze , niestety znów musiałem odrabiać pozycję . W trakcie wyjechałem za szeroko w jednym zakręcie co przyniosło zatrzymanie się na bandzie. Ogólnie był to dla mnie słaby wyścig mogło być spokojnie więcej punktów , a tak tylko dwa , no cóż pozostaje przygotować się dobrze do kolejnego GP i tam poszukiwać okazji na większe punkty . Do zobaczenia

AutoryteT (DNF): T1-> strzał od Sobczaka. Szkoda, że przez to straciłem 4 pozycję ale cóż... Szkoda straconego czasu na przygotowywanie się do wyścigu. Podium na pewno było w zasięgu. Teraz niestety 2 tyg przerwy i dopiero zobaczymy się w Monaco.

Superfund F1 Team

kaczy (P8): Czas jaki spędziliśmy na przygotowaniach nie dawał wiele szans na jakiś pozytywny wynik.
Mamy spore problemy z ustawieniem auta i to jest wielki problem zespołu.Nasze tempo po prostu jest słabe i z konsultacji wynika że ustawienie auta jest jednym z przyczyn takiego stanu.
Wystartowałem z drugiej części stawki,wystartowałem bez LC z myślą że da się trochę przesunąć do przodu,niestety zagapiłem się i nic z tego nie wyszło.
Na dojeździe do T1 z doświadczenia wiedziałem że będzie gorąco,przebiłem się przez to wszystko i awansowałem o kilka pozycji.Przez pierwsze kilka okrążeń jechało nas kilku razem (Misiakow, Kojot, LUKE) było trochę walki.Później towarzystwo się rozjechało i zostałem praktycznie sam do końca wyścigu.
Do zobaczenia w Monako.


Kizalf (DNF): Przygotowanie było super, set pozwalał na wiele ale poniosła mnie fantazja na starcie, wystartowałem jak rakieta, niestety ten przede mną nie bardzo, uciekłem na prawo, trochę za bardzo i prawy tył złapał trawnik i rozmazałem się po bandzie, urwane prawe przednie koło, spoiler i na tym zakończył się mój występ w Hiszpanii.

Brabham

Kojot (DNF): Qual niestety poszedł mi bardzo kiepsko, jedno z ostatnich miejsc ze sporą stratą czasową mimo iż jechałem na 100%
Wyścig myślałem że pójdzie lepiej widząc fruwające bolidy na T1, jednak jazda szybko zweryfikowała moje złudzenia. Traciłem miejsca za miejscem i kiedy spadłem na koniec stwierdziłem że lepiej oszczędzić silnik na następne GP.


Kajek (DNF): Fatalny wyścig, o ile start był nie zły - wielki karambol na T1 udało się ominąć, tak potem było tylko gorzej. Jadąc na p8 dostałem stop/go, potem parę błędów a w ostateczności wylądowałem na bandzie.

KOMENTARZE

3
Figo
04.11.2009 06:03
Ja się nie śmieję, chciałem tylko wyeksponować ten jakże ważny moment wyścigu ;p
Marcin388
04.11.2009 12:36
Nie śmiać się z Grekyy train bo dzięki temu zyskałem ponad 10 sekund. ;)
LUKE
03.11.2009 11:49
wyprzedzań sporo bylo :)