Senna chce zadbać o własny wizerunek w F1

Brazylijczyk wolałby być zapamiętany jako Bruno, a nie Senna
11.11.0913:33
Fagaldo
2410wyświetlenia

Bruno Senna powiedział, że jednym z jego celów jest stworzenie własnego wizerunku w Formule 1 od przyszłego sezonu, kiedy to zadebiutuje w zespole Campos Meta.

Mam nadzieję, że w krótkim czasie wszyscy zapamiętają mnie z powodu moich dokonań, a nie nazwiska mojego wujka - powiedział siostrzeniec trzykrotnego mistrza świata Ayrtona Senny dziennikarzom w Hiszpanii podczas oficjalnej prezentacji go jako kierowcy zespołu Campos.

Nauczyłem się z tym żyć i chociaż pomogło mi to na samym początku znaleźć kontakty i sponsorów, to jednak będąc kierowcą wyścigowym musisz posiadać też naturalny talent. Wicemistrz serii GP2 z sezonu 2008 był blisko ścigania się z Brawn GP w sezonie 2009, jednak kierownictwo zespołu z Brackley podjęło decyzję o przedłużeniu kontraktu z jego rodakiem Rubensem Barrichello.

Senna spędził ten rok ścigając się w serii Le Mans, ale w sezonie 2010 zadebiutuje już w Formule 1 z hiszpańskim zespołem Campos. Brazylijczyk dodał, że jego celem na przyszły rok jest pomóc Camposowi stać się najlepszym spośród czterech nowych zespołów. Chcę zdobywać punkty dla mojego nowego zespołu, by pomóc wypaść im najlepiej spośród wszystkich debiutantów. Po pewnym czasie chciałbym zdobyć również mistrzostwo, ponieważ samo dostanie się do F1 to za mało - powiedział Bruno.

Szef zespołu Adrian Campos wyraża się o młodym Sennie w samych superlatywach: Kilka lat temu chciałem go w swoim zespole GP2 - cytuje Hiszpana agencja EFE. Z niewielkim doświadczeniem uzyskiwał w Hondzie czasy podobne do Buttona. On jeszcze nie miał okazji pokazać, na co go tak naprawdę stać. Był wicemistrzem serii GP2, co nie każdemu się udaje. W dzisiejszych czasach kierowcy dostają się [do F1] po 1200-1300 wyścigach w niższych seriach, zaś Bruno wystąpił dopiero w około 200.

Ponadto Campos dodał, że jest zaskoczony postępami firmy Cosworth, z której silników jego zespół będzie korzystał w przyszłym roku. Cosworth wykonuje świetną pracę przy silniku, który - jak to mówią - może stać się wielką niespodzianką. Będę zadowolony, jeśli jego osiągi będą zbliżone do jednostek Mercedesa i Ferrari. Patrząc na wyniki z hamowni, które otrzymujemy co dwa tygodnie mogę powiedzieć, że już jesteśmy blisko. Brakuje nam tylko odrobiny mocy.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

16
Jędruś
12.11.2009 08:14
Są jakieś zdjęcia z tej prezentacji?
RaceMaster
11.11.2009 07:00
Po pierwsze Speedster nie bierzesz pod uwage ze w nizszych seriach sa czasem po dwa wyscigi jednego weekendu. Poza tym w kartingu na pewno kazdy jezdzi wiecej niz 30 w sezonie! Moze i troche przesadzil ale niekoniecznie duzo.
Speedster
11.11.2009 04:09
1200-1300 wyścigów w niższych seriach przed wejściem do F1? Lekka przesada imho, załóżmy że taki młodzian jest hardkorowcem i jeździ 30 wyścigów w sezonie, to na zrobienie 1200 wyścigów potrzebowałby, uwaga, 40 lat!! widzę że to nie jest błąd w tłumaczeniu, w oryginale są te same liczby. chyba coś się panu Camposowi pomyliło...
Jacobss
11.11.2009 03:00
Arnulf - A ja mam wątpliwości co do tego, że Alonso jest najlepszym kierowcą w stawce. Ba, tak naprawdę, to zawsze się z tego tekstu śmiałem. Jedyny wyścig, który Alonso pojechał naprawdę wspaniale, była Suzuka 2005. Tylko co z tego, skoro Raikkonen pojechał go jeszcze lepiej. Fernando oba tytuły przywiózł dojeżdżaniem i tyle. A tak w ogóle, to w obecnej F1 (mam na myśli ostatnie 10 lat) mówienie, że ktoś jest najlepszy bo wygrał to i to, jest błędem, ponieważ teraz samochód liczy się bardziej niż kiedykolwiek. Osobiście uważam, że kierowcy są przechwaleni, Raikkonen również. Wszyscy. Badoer pewnie też by tak śmiesznie nie wypadł, gdyby mógł wcześniej testować i przyzwyczaić się do auta. Abstrahuję już od najbardziej głupiej kwestii - statystyk. W tym sporcie to nic nie mówi.
Arnulf
11.11.2009 02:13
Topor999, wg mnie Alonso właśnie w sezonach 2008 i 2009 pokazał swoją klasę i niewiarygodne umiejętności. Zauważ, że w sezonie 2008 Renault zaczęło ze słabym samochodem, później dzięki współpracy z Alonso na testach zdołali przekształcić R28 w całkiem dobry bolid. W 2007 roku z innymi kierowcami nie udało im się dokonać takiego postępu. Sezon 2009 nie pokazał tej niezwykłej umiejętności Alonso do ulepszania bolidu dzięki współpracy z inżynierami, bo obowiązywał zakaz testów (mimo to Fernando zdołał zdobyć dosyć dużo punktów, a wiemy, że rozwój R29 został wstrzymany dosyć wcześnie) . Wracając jeszcze do sezonu 2008 to Alonso nie pojechał dobrze tylko wyścigów w Brazylii i Japonii. Z tego co pamiętam, to Hiszpan w drugiej połowie sezonu zdobył najwięcej punktów z całej stawki, a gdyby nie pech podczas GP Europy, to tych punktów miałby jeszcze więcej. Ja nie mam wątpliwości, Hiszpan jest najlepszym kierowcą w obecnej stawce, co zobaczymy najprawdopodobniej już w przyszłym sezonie (szkoda tylko, że w Ferrari...). Ale zbaczamy nieco z tematu o Bruno Sennie :).
Fagaldo
11.11.2009 02:12
@topor999 - nic. Ale zauważ, że do końcówki sezonu Renault było crapem (choć nie takim jak w tym roku) i nie liczyło się w walce o zwycięstwa. Gdy okazja się nadarzyła i bolid na to pozwalał [GP Japonii], to Alonso od razu to wykorzystał.
topor999
11.11.2009 02:00
Arnulf---> wszyscy a przynajmniej większość uważa ALO za najlepszego w obecnej stawce, pewnie dlatego że dwa razy z rzędu wyrychtował Schumachera na tytuł, czy on jednak rzeczywiście jest taki cud i miód??? Co pokazał w tamtym roku, oprócz dobrego GP w Japonii i całkiem dobrej jazdy w Brazylii? bo Singapur chyba z wiadomych przyczyn się nie powinien liczyć.
Kubecks
11.11.2009 01:55
Zapowiada sie smaczny sezon 2010 :D Juz nie moge sie doczekac marca, a tu dopiero co skonczyl sie sezon 2009 :(
Arnulf
11.11.2009 01:27
Topor999 -> przypominam, że pewien Hiszpan, który nazywa się Fernando Alonso także w swoim pierwszym sezonie startował w słabym zespole Minardi (można powiedzieć, że był "za cienki", żeby startować w najlepszych wówczas zespołach), a później został mistrzem świata i jest uważany za jednego z najlepszych (a często za najlepszego) kierowców w stawce. To samo tyczy się Kimiego Raikkonena, który także nie stanął na podium w pierwszym sezonie startów oraz także nie debiutował w topowym zespole. Nie każdy kierowca ma takie szczęście jak Hamilton, że od pierwszego wyścigu dostaje samochód zdolny do walki o zwycięstwa. Poza tym, Senna niejednokrotnie pokazał się z dobrej strony w GP2, gdzie wygrywał wyścigi i przez błąd mechanika podczas wyścigu w Belgii nie wygrał mistrzostwa GP2. Oczywiście, GP2 to nie F1 (co widać po Grosjean'ie chociażby), lecz na pewno Senna talent ma, a z oceną jego zdolności do prowadzenia bolidu F1 poczekajmy przynajmniej do marca 2010.
Kamikadze2000
11.11.2009 01:19
Ja tam w chłopoka wierzę! :))
sowa_kubica_fan
11.11.2009 01:15
ICEMANPK1 to była ironia.
topor999
11.11.2009 01:13
Arnulf---> Hamilton czy nawet choćby nasz Kubica miał w pierwszym sezonie punkty i stał na podium, tylko Cie proszę nie pisz mi tutaj że Campos to nie McL czy BMW bo to nie moja wina że Senna jest za cienki i jeździ w nowym zespole tylko dlatego że wyłożył kasę.
sowa_kubica_fan
11.11.2009 01:10
Tak, ty wszystko wiesz, na pewno będzie słaby. Tak Ci się zdaje? To spójrz na jego wyniki. Poza tym nikt nie ujawni szczegółów kontraktu Bruno z Camposem. Zamilcz zatem, jeśli możesz.
ICEMANPK1
11.11.2009 12:58
wypowiedzi ma rozsade,i wszystko pieknie,ale jak Campos powiedzial Senna ma bardzo male doswiadczenie,kariera przerwana przez wypadek Ayrtona .Nie byl cennym nabytkiem dla zadnego zespolu(z zespolow 09),Ross sie pochlebnie o nim wypowiadal a jednak go nie wziol,czyli cos na rzeczy jest, ze posade dopiero dostaje w 1 z nowych zespolow, ktory i tak ma niewiele do stracenia a napewno zyska jakies pieniadze bo nie oszukujmy sie -B Senna to paydriver a wszystkie paplaniny ze nie placi za jazde to bzdura,w ten czy inny sposob on i jego sponsorzy placa zaspolowi za fotel.Mam nadzieje ze wypadnie dobrze i zycze mu tego,ale obiektywnie patrzac to szanse sa na to nikle i wydaje mi sie ze w F1 dlugo nie pojezdzi,a jesli juz to bedzie przecietniakiem.
Arnulf
11.11.2009 12:49
Liczę na to, że Senna zamknie usta krytykom, którzy twierdzą, że będzie to drugi Piquet. Absolutnie nie spodziewam się po nim zwycięstw czy podiów już w pierwszym sezonie, bo to jest praktycznie nierealne, lecz punkty... i może uda mu się pokonać swojego partnera zespołowego :). Co mnie cieszy jeszcze bardziej, to wypowiedź Camposa na temat silników Cosworth. Będę zadowolony, jeśli jego osiągi będą zbliżone do jednostek Mercedesa i Ferrari. Patrząc na wyniki z hamowni, które otrzymujemy co dwa tygodnie mogę powiedzieć, że już jesteśmy blisko. Brakuje nam tylko odrobiny mocy”. Powołanie się na wyniki badań wskazuje, że pochwały pod adresem Coswortha nie są bezpodstawne.
Igor
11.11.2009 12:24
już od roku dziwi mnie, dlaczego nie ma tego chłopaka w F1.. na prawdę rozsądne wypowiedzi, lubię go! ;)