WTCC: Runda 9&10

11.11.0915:41
Grekyy
1777wyświetlenia
Dane wyścigu


[url= http://en.wikipedia.org/wiki/Masaryk_Circuit]Autodrom Brno (Masaryk Circuit)[/url]
Lokalizacja: Brno, Czechy
Liczba okrążeń: 12

Szczegółowe wyniki bez uwzględnienia ewentualnych kar

WYŚCIG 1
WYŚCIG 2


Filmowy skrót wyścigu


Komentarze prasowe

Komentarze prasowe zespołów są publikowane w oryginalnej formie. LiGNA nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Chevrolet

Figo (P1/P5): Weekend jeden z lepszych w moim wykonaniu. Wygrałem kwalifikacje z kosmicznym czasem jak na moje możliwości. Pobiłem swój best o 0.4s i byłem pod wrażeniem.
R1 rozpoczął się koszmarnie. Już na FL coś stało się z samochodem, zarzuciło mi tył i rozbiłem się o bandę. Na szczęście dało się jechać. Przepraszam za to zamieszanie. Start poszedł mi bardzo dobrze, utrzymałem swoje miejsce. Potem Rubiq z Unikalnym się chyba zderzyli i za mną znalazł się Byczek. Przez pierwszą część wyścigu moja przewaga utrzymywała się na poziomie 1-1,8s. Dopiero w drugiej połowie udało mi się uciec na 3,5s co dało mi chwilę wytchnienia. W końcówce już totalnie odpuściłem mając dość mocno zjedzone opony. Dowiozłem upragnione P1.
W R2 już nie popełniłem błędy na formującym ;]. Wystartowałem dość dobrze, również utrzymałem swoje miejsce. Udało się przebić dość szybko na P9 i jechałem sobie spokojnie. Na bodajże 3 kółku wbiłem na P7 tocząc kapitalną walkę z Kemkiem. Potem starałem się trzymać Poula i Małego którzy mocno doganiali Bogoza i Jensona. W końcówce był niezły fight bo stawką było 3 miejsce a chętnych na nie było aż pięciu. Ja osobiście nie pchałem się za bardzo bo widziałem że mocno się przepychali na łokcie. Wyczekałem spokojnie i wyprzedziłem Jensona a potem jeszcze Rubiqa, który rozbił się na ostatnim zakręcie. Dojechałem na P5.
Ogólnie podsumowując dobry weekend z mojej strony. Miałem spory balast, ale udało się zdobyć 22 pkt. Dzięki za świetną jazdę i do zobaczenia na Oulton, gdzie będę miał jeszcze więcej kartofli.


Kajek (P6/P1): Cudowny dzień. Wreszcie wszystko było okej, i tempo i opony wszystko. Mimo zepsutego kwala (na luzie na treningu robiłem czasy o 1 sek szybciej) udało się zdobyć P6. W wyścigu trochę się napociłem, próbując wyprzedzić Grekyyego, niestety się nie udało, ale walczyło się fajnie. Przy okazji majtnął mnie Rubiq, co mnie deczko zbulwersowało, bo chłop pływał po całym torze. Ale wkońcu się objawiła sprawiedliwość dla Kajka, i Rubiqa i tak łykłem na końcu, bo mu padły opony, co tez kluczowe okaże się później.
W R2 majstersztyk, start znów cienki, co zazwyczaj się nie zdarzało, ale udało mi się dopchać do wew. na T1 i wyszedłem na P4, potem overtake na Syncu, Jensonie i bogozu i tak wyszedłem na P2, prowadził Rubiq - pytanie było, czy tym razem uchowa opony, ja spokojnie swoim tempem, i na 10 okrążeniu zauważyłem ze już coś trochę Rubiq zaczyna tracić, więc ze swoimi dwoma kropkami na oponach dałem w gaz ile się dało, i jak widać się opłaciło, na ostatnim kółku różnica topniała szybciuteńko, i dogoniłem Rubiqa jeszcze przed końcem 2 sektora, sytuacja niczym Glock vs Hamilton na GP Brazylii 2008, no i byle by przejechać te jeden, dwa zakręty i jest pierwsze zwycięstwo w LiGNIE, oby nie ostatnie! Mam nadzieje że teraz będą same takie weekendy jak na Brnie, a nie żadne Kurytyby.


Bogoz (P8/P3): Tempo na tym torze miałem straszne, pomimo nie dużego dociążenie Jednak pierwszy raz w tym sezonie nie zepsułem któregoś wyścigu bądź quala W r1 pojechałem na tyle ile pozwoliło mi auto, czyli niewiele p8, w r2 natomiast dobrze przejechałem t1 i znalazłem się na 3 pozycji i po klilku przetasowaniach i odpadnięciu rubiqa utrzymałem podium dzięki wszystkim za czystą walke z tej strony był to bardzo szczęśliwy i udany wyścig.

kemek (P9/P7): W kwalifikacjach zawaliłem okrążenie i startowałem aż z 14 pozycji.
Po T1 byłem 13, ale znowu miałem jakieś synchro i spadłem na P17. W najwolniejszej sekcji toru jechałem za Martinem, przed nim był jakiś incydent i przyhamował. Ja nie miałem szans tego przewidzieć i puknąłem go w tył. Co ciekawe - nawet nie próbował skorzystać z przedniego napędu i się naprostować. W każdym razie przepraszam, bo mimo że to będzie potraktowane raczej jako RA, to jednak ja wjechałem w tył... W dalszej fazie wyścigu wyprzedziłem Rafaela i po dłuższym czasie Kojota. Nienajgorszy wynik.
W drugim wyścigu po słabym starcie spadłem na P6 i dwa okrążenia próbowałem wyprzedzić Synca. Byłem sporo szybszy, ale jakoś bałem się ostatecznie zaatakować, bo różnica prędkości w niektórych zakrętach była duża. Na prostych to on miał przewagę. Na trzecim okrążeniu zdecydowałem się na atak na wyjściu z drugiego zakrętu pierwszej "szykany". Gdy zbliżałem się za bardzo do jego zderzaka, myślałem, że popchnę go tylko i lekko go zachwieje, ja odpuszczę do następnego zakrętu i znowu zacznie się walka, żeby go nie uderzyć (bo właściwie to nie była walka o wyprzedzenie). (; Jednak okazało się, że go obróciło. Też za bardzo nie próbował się naprostować... (Mam wrażenie, że to było do odratowania. Pewnie jechał z małym dociskiem i dlatego tak poważnie się to skończyło.) Szkoda tej sytuacji, bo był to mój jedyny w ogóle kontakt z innym samochodem w tym wyścigu. Przepraszam za to Synca oczywiście.
Później krótki, ale konkretny pojedynek z Figo, na sam koniec - szczęśliwa obrona przed Grekyy'm.
Znów mimo krótkich przygotowań skończyłem dwa razy w punktach. Mam nadzieję, że w końcu na któryś wyścig sezonu przygotuję się na 100% i powalczę o najwyższe pozycje.


Parowa$$$ (P16/P16): Weekend w Brnie był dla mnie koszmarny.
Miałem dość długą rozłąkę z rFactorem, co spowodowało, że moja forma nie była zadowalająca. Moje czasy były tego dnia "rewelacyjne".
Kwalifikacje bez szału- startowałem z końca stawki. Prawie cały R1 polegał u mnie na obronie pozycji przed szybszymi kierowcami. W pamięci pozostała mi fajna walka z Syncem. Pod koniec wyścigu doszło jeszcze do incydentu między mną a Blankiem co spowodowało spadek na tyły stawki. I tak oto z ledwo trzymającymi się kupy oponami dojechałem na P16.
Drugi wyścig to właściwie powtórka R1. Robię za ruchomą szykanę, jednak przesuwam się w okolice P13. I wtedy dochodzi do incydentu z Olexym i spadam na samo dno stawki. Wtedy właściwie weekend się dla mnie zakończył. Nie forsując tempa do mety dojechałem znów na P16. W R2 chyba jedynym plusem były trochę lepiej spisujące się opony. Nie pozostaje mi nic innego jak standardowo podziękować wszystkim za zaciętą walkę i liczyć na to, że w Wielkiej Brytanii się odegram.


Unikalny.Nick (DNF/DNF): R1 - Na FL miałem wypadek po którym aby jechać prosto musiałem mieć kierę skręconą o 45 stopni w lewo. Oczywiście na L1 byłem uwikłany w wiele incydentów, jeśli któryś był z mojej winy to naprawde bardzo przepraszam.
R2 - Bez powodu dostaje kare S&G, gra podała jako powód kary mój rzekomy falstart, ale jestem pewien, że falstartu nie popełniłem. Na panelu pitowania nie było dostępnej opcji odbycia kary więc widząc, że nie mam większych szans na punkty kliknąłem ESC.


Alfa Romeo Racing

Poul (P2/P2): Wręcz fantastycznie ułożył się dla mnie ten weekend. Przed wyścigiem, moje tempo było słabe, w porównaniu do czołówki - gdzieś uciekała mi sekunda na każdym okrążeniu, więc zrezygnowany, nie testowałem przed tym weekendem zbyt dużo. Dlatego ucieszyło mnie ósme miejsce, które wywalczyłem w kwalifikacjach. Po dobrym starcie w R1, przesunąłem się kilka miejsc wyżej. Później, po ciekawej walce z Małym i Byczkiem, udało mi się awansować o kolejne dwa pola. R1 ukończyłem na drugiej pozycji, tuż za rewelacyjnie spisującym się na tym torze Figo. R2 to właściwie ciągła walka - raz obrona, raz atak. Przy sporym wysiłku, udało mi się wyprzedzić Grekyy'ego, Jensona, Bogoza i MałegoBoya. Niestety, bardzo ostra walka z Małym spowodowała, że straciłem szansę na dogonienie Kajka. Pod koniec wyścigu Rubiq miał problem z oponami, więc zyskałem jeszcze jedną pozycję i R2 ukończyłem także na drugim miejscu. Dwukrotne podium to znacznie więcej niż mogłem się spodziewać przed tym weekendem, więc jestem niezmiernie zadowolony z tego rezultatu. Walka na tym torze była po prostu rewelacyjna - świetnie się tutaj bawiłem. Oby więcej takich torów w kalendarzu ! Przykro mi jedynie z powodu Miczka, który z powodów technicznych nie uczestniczył w kwalifikacjach oraz Bandita, który z tego samego powodu w ogóle nie wystartował. Miejmy nadzieję, że w kolejnym wyścigu obędzie się już bez żadnych problemów natury technicznej w teamie Alfa Romeo.

Rubiq (P7/DNF): Przygotowanie było marne, ale starczyło na P3 w kwalifikacjach. W R1 szło dobrze, ale ze względu właśnie na brak przygotowania za szybko zjadłem opony i pod koniec wyścigu musiałem oddać kilka pozycji, żeby w jednym kawałku dotoczyć się do mety - w międzyczasie powalczyłem z Kajkiem i Grekyym. W R2 awans na starcie o 5 pozycji i prowadzenie od pierwszego zakrętu do połowy ostatniego okrążenia, potem znowu zjadłem opony ale niestety przy okazji je przebijając i tym razem nie było już mi dane ukończyć wyścigu. Graty dla pudeł i do zobaczenia na następnych wyścigach.

Miczek (P15/P10) Weekend wyścigowy w Brnie niestety nie był dla mnie zbyt udany. W kwalifikacjach miałem szanse przejechać dobre okrążenie jednak problemy techniczne mojego komputera uniemożliwiły mi to. Byłem zmuszony startować z ostatniego miejsca.
Wyścig pierwszy tez okazał się pechowy. Dostałem karę przejazdu przez boksy za rzekomy przedwczesny start. Mimo, iż po pierwszym okrążeniu przebiłem się na 11 miejsce, musiałem zjechać na kare. Spadłem na ostatnią pozycje. Niestety goniąc przeciwników popełniłem błąd i uderzyłem dość mocno w Blanka, którego przepraszam za ten incydent. Stracił też na tym Siemai, który jadąc z tyłu wpadł na moje spinujące auto.
Wyścig drugi był troche ciekawszy. Na starcie przesunąłem się kilka miejsc do przodu. Później niestety zostałem zawadzony przez jedną z Hond i znowu spadłem daleko do tyłu. Odrobiłem kilka miejsc i w końcówka wyścigu była ciekawa ze względu na walke z Byczkiem i Martinem o 9 miejsce.
Z wywalczonych pozycji nie jestem zadowolony jednak plusem tego weekendu było moje tempo i fastest lap w R1, z którego jestem zadowolony.


Honda Racing

Semai (P17/P18): 16 pozycja wywalczona w kwalifikacjach była wyższa niż spodziewałem się wywalczyć. Zacząłem więc podejrzewać,że jest w tym jakiś haczyk..
I rzeczywiście był.
R1 (p17)
Standardowo zaspałem na starcie (co jednak mnie nie zmartwiło specjalnie), jednak to co było potem nie jest powodem do dumy. Zaspałem w którymś zakręcie na L1 i obróciłem Synca (i być może ktoś oberwał efektem domina). Kilka okrążeń później Miczka obróciło w końcówce S3 i nie mając czasu ani miejsca na ucieczkę nastąpił kontakt po którym pocałowałem bandę i urwałem splitter. Do końca jechałem z kierownicą skręconą w prawo żeby utrzymać prosty tor jazdy. Doczołgałem się na P17.
R2 (18)
Start wyszedł nieznacznie lepiej. Niestety także na L1 zrobiła się młócka i nie zdołałem wyhamować w 100% przed puknięciem Blanka . Potem z kolei ktoś pacnął mnie no i było po zawodach.
To zdecydowanie nie był mój dzień i dobrze,że jest już za mną.


Jenson (P11/P6): To był kolejny bardzo udany weekend. W R1 startowałem z końca stawki jednak na każdym kółku zyskiwałem pozycję, w końcu zbliżyłem się do jadącego na 11 pozycji RafaeLa, który był na kompletnie zniszczonych oponach i w 2 okrążenia odrobiłem do niego jakieś 2,5s straty i na ostatnim zakręcie udało mi się go wyprzedzić awansując na 11 miejsce. W wyścigu drugim startowałem z P1, starałem się jak najdłużej trzymać za sobą szybszych zawodników z tyłu, stoczyłem sporo czystej walki z bogozem, Kajkiem, Poulem i Malym-Boyem. Ostatnie dojechałem na 6 pozycji z czego jestem bardzo zadowolony.

MartiN (P13/P11): R1 - Nic specialnego , na L1 kemek psuje mi wyścig taranując mnie przez to spadam na 20 pozycje i mam rozwalony samochód. Jedyne co udało sie wtedy zrobić to dojechać na 13 pozycji.
R2 - Trochę lepiej niż R1 , bo skończyłem na 11 pozycji. Szkoda że na ostatnim okrążeniu już opony nie dawały rady i dałem sie wyprzedzić . Mogło być wyżej, a tak zostało 11 miejsce. Dobre i to.


Blank (P12/P14): Kwalifikacje poszły mi w miarę dobrze (P:10).
Niestety w wyścigach zabrakło szczęścia, w R1 zostałem wypchnięty z toru na L1 i musiałem gonić resztę stawiki. Udało mi się przebić z końca (P:22) na P14.
W R2 w S2 na jednym z zakrętów pojechałem za szeroko, przez co złapałem uślizg i spadłem na przedostatnie miejsce. Podobnie jak w R1 zacząłem gonić resztę zawodników. Udało mi się dojechać na P:12.
Ogólnie jestem "średnio zadowolony" z wyścigu, miałem wiele wyprzedzeń i okazało się że jednak mogę być szybki jeżeli dobrze się przygotuję. Niestety zabrakło jednego miejsca, aby zdobyć punkt.


Peugeot Sport

Grekyy (P5/P8): No! W końcu udało mnie się nieco pojeździć. Po pierwsze, cieszę się, że walczyłem o to aby Brno znalazło się w finalnym kalendarzu - zabawa była przednia, mimo że wyniki mogły być ciut lepsze. Kwalifikacje poszły zaskakująco dobrze (a właściwie innym poszły zaskakująco źle, jako że zarówno ja, jak i inni, byliśmy szybsi na treningach, ale to nie nowość). W obu wyścigach miałem słaby start z powodu ustawień. W wyścigu pierwszym przez cały czas pilnowałem swojej linii jazdy i temperatury opon, dzięki czemu wybroniłem piątej pozycji przed szybkimi Kajkiem i Rubiqiem. Konfiguracja toru i łatwość z jaką hamowało się w Peugeocie po różnych liniach ułatwiały mi zadanie. W drugim wyścigu straciłem nieco na początku przez to, że postawiło mnie bokiem po kontakcie z MałymBoyem. Na szczęście wyprostowałem samochód jeszcze na torze i wróciłem do rywalizacji tocząc ciekawą walkę z MartiNem. Pod koniec podgoniłem jeszcze kemka, mając jedną okazję do ataku w ostatnim zakręcie, niestety obrał dobrą linię jazdy i niewiele mogłem zrobić poza postraszeniem jego tylnego zderzaka.

Olexy (DNF/P15): Mimo słabego tempa, kiepskiej pozycji w kwalifikacjach i problemów z oponami (zwłaszcza w R1) świetnie bawiłem się podczas tego weekendu. Tor w Brnie zapewnia ogromną dawkę emocji i walki bok w bok. Niestety podczas R2 uderzyłem Semaia i Parówę, za co ich bardzo przepraszam. Było jednak sporo walki, m.in: z Kojotem, Synciem, Parówą i kilkoma innymi zawodnikami. Jazda sprawiała mi wielką frajdę. Z niecierpliwością czekam na następne wyścigi.

Seat Sport

Rafael (P12/P14): Napisze krótko, obydwa wyścigi kiepskie w których zająłem kolejno 12 i 14 miejsce. Z kwalifikacji jestem średnio zadowolony - 13 miejsce, popełniłem jeden błąd w ostatnim sektorze i taki rezultat. Cóż więcej, wyścigi jechało się bardzo trudno, 75KG balastu robi swoje, pod koniec każdego stitnu z opon nic nie zostawało i ledwo się doczołgałem, szczególnie w R2 gdzie przez to straciłem 3 pozycje. Wiało nudą u mnie niestety. Ale mam pocieszenie, w następnym wyścigu pojadę z duuużo mniejszą ilością balastu i na pewno się odgryzę.

Sync (P10/P17): Błąd w kwalifikacjach niestety wyeliminował możliwość startu z dobrej pozycji. Czekała nas ciężka przeprawa z ostatniego pola startowego P21. Nie było łatwo... Już na początku cudem unikneliśmy większych konsekwencji podczas konktaktu z Hondą. Równa jazda i dobrze ustawiony samochód zaowocowały mozolnym przebijaniem się do przodu i ostatecznym ukończeniem wyścigu na P10. W obliczu kwalifikacji był to chyba plan maksimum. Start do R2 z P2 bardzo udany jednak na wstępie został popełniony błąd strategiczny gdyż trzebabyło zrównać się z jensonem uprzednio przechodząc za jego tyłem ostro do wewnetrznej, przez co 1 zakręt to odrazu strata 2-3 pozycji. Potem nieprzyjemny incydent z kierowcą Chevroleta który obkręcił auto i spowodował gigantyczne straty. Wzadzie wyścig był już poza perspektywą zdobyczy punktowej. 10 wyścig serii wtcc zaliczamy zdecydowanie do najmniej udanych. Musimy skupić się na walce z Hondą w generalce i twardo walczyc o swoje w kolejnych wyścigach.

pyciek (DNF/-): Niestety kolejny weekend zniszczony przez opony w moim TDI. Niestety powoli zaczyna mnie denerwować niezbyt korzystny rozkład masy w tym samochodzie i co raz poważniej rozglądam się za możliwością zmiany auta na drugą połowę sezonu.

BMW Motorsport

LUKE (P20/DNF): Kwalifikacje słabo pojechałem , znów nie wpadłem szybciej i nie przygotowałem się. W r1 dobry start i już do t1 byłem z 6 pozycji do przodu. Przebijałem się tak do 10 pozycji jednak dostałem strzała od Unikalnego , później poprawił Rafael . Po tym wszystkim skończyłem na bandzie. W r2 ponownie dobry start , lecz już na pierwszych zakrętach miałem po wyścigu i dachowanie , mogło być naprawdę dobrze bo między r1 , a r2 poprawiłem skrzynie biegów co dało dużo lepszą jazdę. Szkoda , w tym sezonie mam strasznego pecha i powoli odechciewa się już jeździć , bmw nie radzi sobie z innymi autami . Do zobaczenia.

KOMENTARZE

1
DAK
12.11.2009 11:30
Filmik pierwsza klasa :)