Alonso nie skorzystał z zaproszenia Massy na imprezę kartingową

Felipe Massa: "Mam nadzieję, że w przyszłym roku przybędzie tutaj"
30.11.0918:14
Michał Roszczyn
4077wyświetlenia

Felipe Massa wyjawił, że zaprosił swojego nowego kolegę z zespołu Ferrari - Fernando Alonso do udziału w charytatywnej imprezie gokartowej International Challenge of the Stars, która odbyła się w miniony weekend.

Imprezę tę wygrał po raz drugi Michael Schumacher, musząc stawić czoła takim osobom ze świata Formuły 1, jak Rubens Barrichello, Vitantonio Liuzzi, Nelson Piquet Jr, czy też Lucas di Grassi.

Massa, który natychmiast po wyścigu wyruszył samolotem w drogę powrotną do Sao Paulo, gdyż jego żona oczekuje narodzin dziecka lada dzień, chciał by Alonso wziął udział w tegorocznych zmaganiach gwiazd na torze Florianapolis w Brazylii. Zapraszałem Alonso, aby tu przyjechał - cytuje Felipe hiszpańska agencja prasowa EFE. Nie tylko w tym roku, ale także w poprzednich latach. Mam nadzieję, iż on postrzega to jako ciekawą rywalizację, i że w przyszłym roku przybędzie tutaj - dodał.

Niektóre z ostatnich wypowiedzi Massy wskazują na to, iż latynoski skład kierowców Ferrari może być ognistej natury. Jednakże Brazylijczyk uważa, że wraz z Fernando będą dzielić dobre relacje poza torem. Alonso jest świetnym kierowcą i wszyscy o tym wiedzą. Myślę, że możemy być najlepszym duetem w mistrzostwach świata. Choć Felipe zaznacza, że zatrudnienie Alonso będzie dobre dla zespołu, to jednak nie uważa on, aby przybycie dwukrotnego czempiona wpłynęło na jego status w teamie. Nie sądzę, by dołączenie Alonso zmieniło cokolwiek po mojej stronie czy w Ferrari.

Źródło: OneStopStrategy.com

KOMENTARZE

21
paolo
01.12.2009 04:29
Pismaki na siłę szukają sensacji. Z Kubicą tez się nie "integrował" na wózkach bo najwidoczniej nie tęskni za kartingiem albo nie radzi sobie najlepiej albo po prostu jeździ tylko wózkami firmowanymi jego nazwiskiem. Tyle lat nie chciało mu się podróżować przez ocean żeby kartem pojeździć i nikt za nim nie tęsknił, a teraz nagle jego nieobecność ma być policzkiem dla Massy. Nie wiadomo czy się śmiać czy płakać.
Huckleberry
30.11.2009 11:40
Co za komentarze... Nie miał czasu to nie przyjechał. Wielkie mi halo. "Stracona szansa na integrację".... Natomiast Piquet nie stracił szansy na integrację .... Hahahaha :P
bicampeon
30.11.2009 11:31
Dnia 30 listopada 2009 roku, urodził się Felipe Massa Jr. Rafaela oraz Felipe miniaturka mają się dobrze :)
A.S.
30.11.2009 11:12
Szanowny YAHoO, ja o Ferrari się nie martwię. Chciałbym tylko, by na własnej skórze przekonali się jakim błędem jest zatrudnianie Ferdka. Chcą czerwoni udowodnić światu, że są w stanie okiełznać Alonso? Z niecierpliwością czekam, co z tego wyniknie, zdając sobie sprawę, że Felipe Massa do roli Fissichelli, czy Piqueta w zespole sprowadzić się nie da. Będzie się działo... Pozdrawiam.
YAHoO
30.11.2009 09:46
@A.S.: Ty to się o Ferrari nie martw tylko obserwuj co się w Twoim McLarenie będzie działo, no chyba że wierzysz w bajki Whitmarsha o wielkiej miłości :))
bicampeon
30.11.2009 09:46
cobra doskonale o tym wie, gdyż dał odpowiednią buźkę. Chodzi o to, że Ferdkowi nic nie udowodniono, został oczyszczony, a więc nie ma z czego się rehabilitować :)
maiesky
30.11.2009 09:29
cobra, przecież Massa twierdzi, że ferdek musiał wiedzieć o ustawce. Ma też żal, mógłby zdobyć tytuł gdyby nie tamte wydarzenia.
cobra
30.11.2009 09:20
"próbować zrehabilitować za Singapur" A konkretnie za co? ;)
bicampeon
30.11.2009 09:14
A.S. - póki co, to Massa pretenduje do roli destruktora zespołu.
A.S.
30.11.2009 09:07
Jeszcze sezon się nie zaczął, a już coraz mocniej zaczyna skrzypieć na linii Filip – Ferdynand. Gie--> marzę o tym, by powtórzyła się sytuacja z McL, żeby Ferdek odbił się czerwonym czkawką. To by była taka mała nauczka dla czerwonych kibiców, niedzielnych obrońców Alonso (z sezonu 2007), gdy mu klaskali, jak pomógł Ferrari zdobyć tytuł! Ciekawi mnie, jak teraz będą mu klaskać, jeśli będzie rozwalał od środka ich ukochany zespół.
maiesky
30.11.2009 08:30
Wielka szkoda, że nie wziął udziału w tej zabawie, taka okazja żeby się zintegrować i próbować zrehabilitować za Singapur a on to zlekceważył. Oj nieładny start do 2010 i czuję, że będzie wiało chłodem, ale jak to ferrari będzie tak toporne jak tegoroczne to może rok mu zająć przyzwyczajanie się, co Filip może wykorzystać aby spokojnie powalczyć o majstra (o ile skorupa pozwoli).
freddiemercury
30.11.2009 07:39
Rok temu chyba Szumiemu poszła taka karoseria, bodajże po walce z Rubinem jak sie nie myle :-)
fernandof1
30.11.2009 07:03
Piq co trochę miał jakiś problem he
predkosc
30.11.2009 06:55
Ralph, są dziwne, bo muszą mieć dużo powierzchni reklamowej :P
olexy
30.11.2009 06:54
Ralph - obudowane po prostu. Silniki normalne 125cc, podwozie Birela. ;D
flow
30.11.2009 06:53
@SirKamil haha:) dobre
Ralph1537
30.11.2009 06:44
czemu te karty takie dziwne
SirKamil
30.11.2009 06:30
Pan Fernando nie spoufala się z podwładnymi ;)
Gie
30.11.2009 05:56
I zaczyna się szorstka, męska przyjaźń. Coś czuję że powtórzy się sytuacja z McL.
Lukas
30.11.2009 05:46
był ;) podobno na zwycięstwo liczył
Safian
30.11.2009 05:41
o, Piquet tez byl ?! :D