Brawn: Button odszedł, aby udowodnić coś samemu sobie

"Teraz zmierzy się twarzą w twarz z Lewisem Hamiltonem i będzie to fascynujący pojedynek"
26.12.0919:17
MDK
4281wyświetlenia

Ross Brawn jest przekonany, że aktualny mistrz świata Jenson Button opuścił zespół Brawn GP by udowodnić, że może zostać ponownie mistrzem jeżdżąc innym bolidem, a nie ze względu na brak porozumienia w kwestii wynagrodzenia za sezon 2010.

W dniu, w którym Mercedes Grand Prix (dawniej Brawn) potwierdził, że podpisał kontrakt na następny sezon z Michaelem Schumacherem, Brawn powiedział w wywiadzie radiu BBC Five Live, że decyzja Buttona o opuszczeniu zespołu była umotywowana chęcią zmierzenia się z Lewisem Hamiltonem jeżdżąc tym samym bolidem, co możliwe było tylko poprzez dołączenie do zespołu McLaren.

Jenson chce dowieść, że może dokonać tego samego z innym zespołem i jeżdżąc innym autem - powiedział. Nie sądzę, że odszedł z powodu pieniędzy - propozycja, którą mu przedstawiliśmy była bardzo dobra. Niektórzy ludzie uważają po prostu, że Jenson swój tytuł zawdzięcza szczęściu i jest to bardzo niesprawiedliwe. Teraz zmierzy się twarzą w twarz z Lewisem Hamiltonem i będzie to fascynujący pojedynek.

Formuła 1 to składowa umiejętności kierowcy i możliwości bolidu. Najlepsi kierowcy potrzebują najlepszych maszyn. Trwa wielka wojna między zespołami o poprawę osiągów bolidów i myślę, że Jenson chce udowodnić, że może zdobyć tytuł jeżdżąc gdziekolwiek. Brawn powiedział również, że decyzję o skontaktowaniu się z Michaelem Schumacherem podjął dopiero gdy stało się jasne, że Button opuści jego zespół i dołączy do McLarena.

Prowadziliśmy bardzo intensywne rozmowy z Jensonem i chciałem doprowadzić je do definitywnego końca, zanim rozpoczęliśmy rozmowy z Michaelem. Nie chcieliśmy, aby Jenson od nas odszedł, jednak jestem w stanie zrozumieć powody, które nim kierowały - dodał Brawn.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

27
marios76
29.12.2009 09:16
Podajcie może przykłady z historii F1 ile to razy zwycięski team pozbywał się obu kierowców , dodam wygrywających wyścigi, niemal równorzędnych? Jakoś to dziwnie mi wygląda, że ściąga się niemca za tego nieco słabszego i starszego... potem jakimś szczęśliwym zbiegiem okoliczności sprzedaje team i ściąga drugiego... oczywiście niemcom i niemca... Trochę to gadanie Rossa to pod publikę, żeby wyjść z twarzą przed tłumem...a prawda jaka jest widzimy i kogo on ściemnia? Za wiele lat z nim spędził, żeby nie dać sobie i mu szansy na wynik i biznes... Jakoś dziwnym trafem Virgin odeszło... to wszystkoi tak przypadkiem, bez powodu? Kto w to wierzy. A swoją drogą, Button mógłby zostać co najwyżej giermkiem Michaela, biorąc pod uwagę nieangażowanie Rosberga... Więc nie dziwię się, że poszedł w opcję McLaren, niemal zapewniającą możliwość zwyciężania... Jak cosworth zaskoczy pozytywnie, to mam nadzieję, że Barichello nie raz utrze nosa kolegom z merca, bo Wiliams na pewno będzie miał niezły bolid- oby taki jak w tym roku:)
quattro75
28.12.2009 10:20
Alonso nie był szanowany bo nie był faworyzowany? Taki wniosek płynie z twojej wypowiedzi. I jak dla mnie koniec dyskusji bo ani ty mnie nie przekonasz ani ja ciebie. Zobaczymy w 2010 roku czy alonso da radę Massie i potem możemy jeszcze raz podyskutować.
Simi
28.12.2009 09:32
quattro75 - cały twój komentarz to głupota. Alonso nie był szanowany, bo Hamilton był faworyzowany.
quattro75
28.12.2009 09:05
Simi- może oświecisz mnie jakie to głupoty wypisuję?
yaper
28.12.2009 06:37
Od samego początku tej 'transferowej sagi' mam dość mocne przeczucie, że na siłę utrudniano Buttonowi podpisanie kontraktu w teamie Brawna, bo Ross wcześniej rozmawiał z Schumacherem i wstępnie mu zagwarantował kokpit, a jak doskonale wiadomo: ci faceci lgną do siebie i nic tego nie zmieni. Jenson wreszcie odpuścił i przeszedł do McLarena, gdzie nie będzie mu już tak dobrze w Brackley. Ross teraz próbuje koloryzować fakty dokonane i dlatego mi ten PR się nie podoba.
Simi
28.12.2009 12:56
quattro75 - oj naucz się trochę zanim wypiszesz takie głupoty świadczące tylko o braku znajomości tematu.
rafaello85
28.12.2009 10:25
publius---> 1. Schumacher, 2. Barrichello, 3. Button ---> tak wyglądała końcowa klasyfikacja generalna 2004r:)
publius
28.12.2009 07:51
zapraszam do lektury dwóch ostatnich numerów F1 RACING. Tam dowiecie się jak wyglądał cały sezon w BrawnGP. Ich przewaga skończyła się na 3-4 wyścigu sezonu i to, że wygrał Button mistrzostwa oznacza, że był najlepszy w tym sezonie a już na pewno najlepszy był duet Button-Brawn. Nad czym się tu jeszcze rozpisywać. Przypomnę Wam, że w 2004 roku Button gdyby nie zawodność BARa zająłby 2 miejsce w klasyfikacji końcowej wcinając się między dwa bądź co bądź dużo mocniejsze Ferrari Schumiego i Barichello. Ja nie przesądzałbym zwycięstwa pojedynku Hamiltona. Wolę, żeby wygrał Button a jak będzie? zobaczymy!! To będzie sezon sezonów :)
quattro75
27.12.2009 10:20
Simi--> w jakiż to sposób alonso nie był szanowany w McLarenie? Dwukrotny mistrz świata który nie poradził sobie z debiutantem na torze i poza nim miał jakiś inny(gorszy) bolid? A może nikt nie wielbił talentu alonsa pod niebiosa i psycha siadła jak trzeba było walczyć jak na równych zasadach z partnerem z zespołu? Kiedy alonso pokazywał że jest lepszy od partnera z zespołu? Jak jeździł w zespole z kierowcami typu Trulli, Fisichella Piquet junior. Wtedy błyszczał bo ten drugi kierowca był po prostu słaby. Jak przyszło jeździć z Hamiltonem nagle okazało się że nie będzie tak łatwo z nim wygrać , ba może nawet z nim przegrać można to psychika padła i tyle.
Simi
27.12.2009 06:47
A ja wciąż nie wiem na kogo postawić w McLarenie: na Hamiltona, czy na Buttona. Maly-boy - masz rację - Hamilton jest "number one" w McLarenie, ale jeśli Jenson będzie szanowany (nie tak jak na przykład Alonso), to może rozwinąć skrzydła i zdystansować Lewisa. Wciąż jednak nie wiem, który z nich jest lepszy. Nigdy nie ścigali się mniej więcej podobnymi bolidami, więc nie wiemy kto jak wypada na tle drugiego. Nie zgadzam się jednak z tym, że Lewis zmiecie Buttona. Może pokona go, ale raczej będzie to dość wyrównana walka, bo obaj są dobrymi kierowcami. Wiele osób uważa,że Jenson zdobył trafem tytuł. I tu się nie zgadzam. Owszem, na początku bolid był dominujący, ale tak czy tak Button pokonał wciąż dobrego Barichello. Potem potrafił zachować zimną krew, na każdym wyścigu coś wycisnąć z tego bolidu i nabić sobie parę punktów. Jego jazda w Brazylii była może nie do końca czysta, ale bardzo dobra. To prawda, że w drugim półroczu Barichello był o wiele szybszy (ja osobiście miałem nadzieje na tytuł Rubensa), ale zostanę przy tym, że Jenson pokazał swą wartość w 2009.
Paweł J
27.12.2009 11:10
Tutaj podzielam opinię sisiorexa w kwestii tego iż zachowanie Rossa zasługuje na szacunek. Zazwyczaj w takich sytuacjach wielu szefów wypowiadałoby się negatywnie na temat kierowcy który odszedł. Ale nie Ross, jednak pokazuje iż jest na prawdę rzeczowym człowiekiem. Co do Buttona, przez cały czas twierdziłem, że Lewis "zmiecie" go z toru, ale teraz... cóż... chyba jeżeli obaj dostaną taki sam bolid to... nie wiem. Ale ten pojedynek będzie ciekawy
martyna
27.12.2009 11:05
Yurek - miałam raczej na myśli , że podstawą w F1 jest szybki bolid + kierowca +szczęście = tytuł ( oczywiście w uproszczeniu) . Na to wszystko pracuje masa ludzi . Ross Brawn jest geniuszem , doskonale znajduje luki w przepisach , jak podwójne dyfuzory m.in. dlatego wygrał sezon , a Jenson swój wymarzony tytuł , od razu woda sodowa uderzyła mu do głowy ... jestem mistrzem to róbcie jak ja chce .... McLaren od przyjścia Hamiltona , wszystko robi się pod niego , jak coś nie pasuje to Tatuś biega i bo tak jest w kontrakcie ... Miodowy miesiąc bardzo szybko się skończy ... Jestem tylko ciekawa komu dziennikarze angielscy będą bardziej kibicowali. Znów są zmiany w przepisach - to również może wywrócić stawkę do góry nogami jak w tym roku.
Maly-boy
27.12.2009 08:59
przecież to oczywiste ,że Button nie pokona Hamiltona chyba ,że zdarzy się jakiś cud bo chyba każde dziecko wie kto w Mcl jest number one
akkim
27.12.2009 08:50
Martwy okres teraz i cisza na torach czymś kibiców zająć, odpowiednia pora będą się pojawiać różne wypowiedzi by ten pusty okres wypełnić gawiedzi. No kto będzie lepszy w wewnętrznym układzie ? Kto wie z nas na pewno, za to głowę kładzie ? Nic nie wiemy, zero, to sympatia działa do mego idola dużo większa wiara. Kto by z Was powiedział na początku roku, że coś co umarło Mistrzem dziś w padoku. Brawn tym dyfuzorem oszukał swych „wrogów” nim doszli do siebie tytuł był gotowy. Teraz by ożywić wolną śmierć formuły mocny ruch zrobili w myśl starej reguły że obroną najlepszą atak jest po prostu, SCHU to ma być magnes dla kibiców wzrostu. Lecz jest w tym powrocie coś, czego się boję co wzbudza obawy i nie tylko moje. Formuła ostatnio stała się dość brudna i by ją oczyścić to robota trudna. Mam obawy czy powrót Mistrza Michaela nie wywoła akcji „Zrobić bohatera” bo Ci co w tym sporcie mogą zrobić wszystko by słupki ratować zgnoją widowisko.
DirtyHarry
27.12.2009 03:09
2 angoli w angielskim teamie vs 2 szwabów w niemieckim teamie pod wodzą angola,będzie ciekawie :)
Jędruś
26.12.2009 11:17
Komu ma coś udowadniać? Po prostu Ross musiał zatrudnić Schumiego(warunek Mercedesa). Przecież równie dobrze mógł mu tę posadę zaproponować w 2009 albo i wcześniej. I tu nagle Schumi w listopadzie poczuł niesamowity głód ścigania. Nadarzyła się dogodna okazja na której mogą skorzystać wszyscy więc wrócił. Z pewnością jest zmotywowany. Button może mieć problemy.Jeśli nie uda mu się pokonać Hamitlona to tak naprawdę jego ranga znacznie spadnie. Miejmy nadzieję, że najlepsze chwile w F1 nie są już za nim.
sisiorex
26.12.2009 10:53
Ross jest geniuszem ale tez szacunek za to co napisano powyżej z jego ust, bo i tez tak to powinno wyglądać, PR czy rzeczywiście ludzkie podejście ?. Mnie się jednak osobiście wydaje że jednak Lewis wygra, jest młodszy agresywniejszy, szybszy i mimo wszystko będzie większe wsparcie teamu, chociaż Brytyjczyk z Brytyjczykiem nie musi oznaczać tak żle. Zdecydowanie to będzie najciekawszy pojedynek wewnątrz teamu, Alonso klasa jest lepszy od Massy, chyba że ten wypadek coś zmienił w nastawieniu i umiejętności Felippe, ale na chile obecną przed sezonem widać tutaj ewidentny triumf Ferdka, jeszcze przy wypowiedziach o powrocie systemu Michaela. Mercedes: No tutaj się nie trzeba zastanawiać. Aczkolwiek wszystkie przypuszczenia pójdą w las jeśli odwrotnie racer będzie o wiele lepszy to żadny marketing i $ nie pomoże jak się benda liczyć zwycięstwa i wygrana w WC I WD
Ad@m
26.12.2009 10:51
Brawn ma rację: w F1 dla mistrzostwa potrzebny jest bolid + kierowca. Button prawdopodobnie ma jakieś głęboko zakorzenione kompleksy i chore ambicje, że chce na siłę cokolwiek komuś udowadniać, że jest mistrzem wszędzie, co niestety nie jest prawdą. Myślę że przyszły sezon będzie bardziej wyrównany i będzie znacznie ciężej, tym bardziej Buttonowi w McLarenie, w którym wiadomo że numerem 1 jest Hamilton,a obecność Buttona będzie gp dodatkowo motywować. No ale przekonamy się :)
Kamikadze2000
26.12.2009 10:07
Większośc bandy tutaj piszącej tak narzeka i gnoi ONET-owców, ale poziomem wcale ich nie przewyższają. Ludzie!!! :/
Sar trek
26.12.2009 08:35
''i myślę, że Jenson chce udowodnić, że może zdobyć tytuł jeżdżąc gdziekolwiek'' No cóż, McLaren, to nie takie gdziekolwiek jak np. Toro Rosso, więc bez przesady. Szykuje się ciekawy pojedynek, ale moim zdaniem Hamilton powinien spokojnie pokonać Buttona. gdziekolwiek to nie jest to samo co byle gdzie / (przyp MDK)
mkpol
26.12.2009 07:22
Maraz problem tkwi chyba w tym, że obaj są angolami. Mają wyjątkowo upierdliwych kibuców i pismaków, którzy będą teraz aż do rozpoczęcia sezonu rozpisywać się o przewadze świąt wielkiej nocy nad świętami bożego narodzenia. Aż wreszcie wyjadą na tor. W sumie bez znaczenia czy któryś zdobędzie tytuł. Walka toczy się o to kto przejmie schedę po Hillu czyli kto teraz jest najlepszym brytyjskim kierowcą. Źle to wróży McLarenowi jako zespołowi. :-)
Yurek
26.12.2009 07:07
@martyna - i co, że "tyle lat"? Czyli idąc Twoim tokiem Villeneuve to super kierowca, a Hakkinen to farciarz?
Piotrek15
26.12.2009 07:05
@Maraz Niech utrzyma poziom Lewisa-będzie doceniony. Tyle że to byłby cud :) Ale czas pokaże...
Maraz
26.12.2009 07:01
Tak sobie myślę, że Jenson to ma jednak pecha - wydawało się, że po zdobyciu tytułu zacznie być wreszcie doceniany, ale z takich czy innych powodów tak się nie stało i chyba to jest właśnie jedną z przyczyn, że postanowił pójść teraz do "jaskini lwa". No bo co może teraz innego zrobić, żeby być docenionym?
mkpol
26.12.2009 06:53
Jason był i jest dobrym kierowcą, z pewnością dużo lepszym niż Lewis. Jednak obaj mają problemy z trzymaniem ciśnienia. Tyle że kandydatów do tytułu będzie więcej. Smaka narobił sobie redbull, nowe zesposły będą chciały powtórzyć fuksa Brawna, McLaren będzie chciał udowodnić że bez mesia poradzi sobie jeszcze lepiej, No a ferki będą chciały wrócić na szczyt. Szkoda mi tylko MiSzCza bo wracając rozmieni swoją legendę na drobne. Już nic wielkiego nie osiągnie. Będzie brał w tyłek od bardzo wielu kierowców, zwłaszcza, że Brawn nawet nie zbliży się do swojej tegorocznej formy.
Huunreh
26.12.2009 06:53
Button zostanie zgnieciony przez Hamiltona. Takie jest moje zdanie na temat tej konfrontacji.
martyna
26.12.2009 06:43
Tyle lat w F1 i ... dopiero udało mu się tytuł upolować . Nie ma najmniejszych szans na obrone tytułu w starciu z Hamiltonem ... Dobrze , ze odszedł , bo wrócił Michael . Ja tam liczę na "mój" DE. ZESPÓŁ !