Herbert uważa, że trudno będzie Raikkonenowi wrócić do F1

"Myślę, że po roku w rajdach jego ewentualny powrót do F1 w 2011 roku będzie dość trudny"
12.01.1017:09
Łukasz Godula
2822wyświetlenia

Były zwycięzca grand prix Johnny Herbert uważa, że Kimi Raikkonen może mieć trudności z powrotem do F1 w 2011 roku po jego bezbarwnych osiągach w większej części sezonu 2009 oraz po stylu, w jakim odszedł z tego sportu. Fin zdecydował się na starty w Rajdowych Mistrzostw Świata.

Po wyrzuceniu przez Ferrari, które chciało zrobić miejsce przychodzącemu Fernando Alonso oraz po otrzymaniu w zamian za to 17 milionów odszkodowania, gdyż kontrakt dawał mu możliwość jazdy jeszcze przez rok w tym zespole, Raikkonen prowadził rozmowy ze swoim byłym pracodawcą McLarenem, jednak nie był w stanie osiągnąć zadowalających warunków umowy z zespołem, w którym rywalizował F1 od 2002 do 2006 roku.

Nieco zainteresowania wykazali również obecni podwójni mistrzowie świata - Mercedes GP, jednak zanim zaczęły się jakiekolwiek poważne rozmowy, mistrz z 2007 roku odwrócił się i podpisał umowę na 2010 rok ze wspieranym przez Red Bulla juniorskim zespołem rajdowym Citroena. Zwycięzca 18. grand prix, powiedział, że może powrócić do F1 kiedy tylko zechce, a Red Bull był wskazywany jako jego potencjalna opcja na 2011 rok, co miałoby się stać po rocznej przerwie od walki w F1.

Jednakże po utracie swojej świetności już w sezonie 2008, z jedynie krótkim odrodzeniem po wypadku Felipe Massy na Węgrzech, Herbert sugeruje, że 30-latek oszukuje samego siebie. Szkoda, że tak to się potoczyło - powiedział Brytyjczyk w wywiadzie dla radia crash.net. Myślę, że po roku w rajdach jego ewentualny powrót do F1 w 2011 roku będzie dość trudny, ponieważ odszedł prawdopodobnie w złej atmosferze. Felipe po prostu pokonywał go przez cały czas i nigdy właściwie nie zobaczyliśmy ponownie starego Kimiego, jego dawnej iskry.

Miał dobry środek sezonu od GP Węgier gdzie finiszował na drugim miejscu i dobrze się wpisał w Walencji, jak i w Belgii, więc miał kilka dobrych wyścigów, jednak później ponownie wyblakł. Nie znam wszystkich spraw wewnątrz Ferrari, jednak nigdy nie ujrzeliśmy ponownie jego iskry. Myślę, że wyjść z tego a później wrócić to bardzo trudna sprawa, ponieważ zawsze jest nowa krew starająca się dostać do F1 i jeśli ta nowa krew dobrze się spisuje na przykład w GP2, to będzie się starała awansować. Mamy młodych kierowców chcących wykorzystać swoją okazję, więc jest to niebezpieczna pozycja, ponieważ miejsca, który może uważać za dostępne, mogą już być zajęte. Może być wówczas zmuszony do wybrania słabszego zespołu, co nie jest czymś, czego on pragnie.

Szkoda, gdyż uważam, że ciągle jest świetnym talentem i jego charakter jest jego mocną stroną. Bardzo go lubię, gdy się nie ściga to jest świetnym facetem i nie przestaje mówić, po prostu gada-gada-gada, jednak znamy go praktycznie tylko jako kogoś nieśmiałego. On nie lubi blasku jupiterów, dlatego widzimy Kimiego jakiego widzimy, jednak pod tym kryje się wesoły i jednocześnie niesamowicie szybki facet. Niestety nie zobaczyliśmy tego wiele w ostatnim roku i wydaje mi się, że to może przeszkodzić mu w powrocie. Wydaje mi się, że powinien zostać i udowodnić ponownie swój potencjał, by być w dobrym nastawieniu na 2011 rok, niż odejść do rajdów i tego, co może się tam wydarzyć. Nie jest to raczej pewne, że wygra nagle Rajdowe Mistrzostwa Świata. Jeśli wygra, to mu to pomoże, ale zobaczymy.

Poza odejściem Raikkonena ze stawki, Herbert - tak jak Bernie Ecclestone - przewiduje, że to będzie niesamowity sezon z powrotem Michaela Schumachera, Alonso w Ferrari oraz parą mistrzów świata w zespole McLaren. Te posunięcia były bardzo miłe - stwierdził 45-latek. Zapowiada się bardzo interesujący sezon, ponieważ jest wielu dobrych kierowców, którzy poszli w dobrą stronę. Mam nadzieję, że to będzie lepszy sezon od poprzedniego. Z zakazem tankowania sprawy nieco się zmienią, nie będzie normalnych pit-stopów, jedynie zmiany opon. Jest kilka dobrych talentów w odpowiednich bolidach w odpowiednim czasie i uczyni to Formułę 1 bardzo ekscytującą w tym roku. Nie mogę się oczywiście doczekać.

Źródło: Crash.net

KOMENTARZE

17
Simi
13.01.2010 08:49
ICEMANPK1 - żal patrzyć na twoje komentarze.
wilkxt
13.01.2010 08:47
to jakiś klon szumachera czy co?
dex
12.01.2010 09:44
niech powrót Michaela da do myślenia wszystkim, co do powrotów do f1 ...
ICEMANPK1
12.01.2010 09:07
Mozna sie tylko posmiac -- jakis lamus , ktory sam nic nie osiagnol zabiera publicznie glos w sprawie innego kierowcy, ktoremu do piet nawet nie dorasta.
Simi
12.01.2010 08:08
Ale to co mówi Herbert jest racją. Kimi będzie miał trudności. Zresztą - w ogóle nie sądzę, że wróci
antena3
12.01.2010 06:35
@Berlesi27 Z przyjemnością, tyle że ja nie mam żadnego kontaktu z tą [ciach]. Obstawiam za to, że Ty możesz mieć z nim coś wspólnego, więc powiedz mu, żeby się do mnie odezwał na PM.
adamo342
12.01.2010 06:11
Kimi raczej nie wróci ale to jest świetny kierowca bo gdyby Ferrari nie zamroziło rozwój f60 Kimi mógłby wygrać jeszcze kilka wyścigów i ubić kilika podiów bo jak nierozwijanym samochodem wygrał wyścig to w rozwijanym mógłby wygrać ich jeszcze więcej a jak miałby wrócić to na pewno nie do Ferrari bo denerwowały mnie wypowiedzi Domenicaliego który wychwalał Alonso
IceMan2991
12.01.2010 06:11
http://www.f1wm.pl/php/wiad_gen.php?id=14749&sid=4b87086f5c6ebc0d6eb2d10b7c217973 Nic dodać nic ująć. Powiedzcie kto tak kiedykolwiek pojechał z dzisiejszej stawki?
w.macko92
12.01.2010 05:59
@up święta racja... jak nikt go nie zechce to na pewno nie będzie płakał...
Berlesi27
12.01.2010 05:55
antena3 - może powinieneś mu udzielić paru lekcji? Poradź mu chociaż jak sie jeździ bolidem F1...
Jacobss
12.01.2010 04:52
Szkoda, że wszyscy zapominają, że Raikkonen nie chce wrócić do F1.
Pieczar
12.01.2010 04:52
Fisichella przejechał tym bolidem wystarczająco dużo, żeby pod koniec sezonu próbować przynajmniej dorównać Kimiemu.
antena3
12.01.2010 04:46
Ten Johnny to ma tak samo małe pojęcie o tym co się dzieje w świecie sportów motorowych, jak miał o tym jak się powinno prowadzić bolid.
ice
12.01.2010 04:46
Fisico, mial ladnych pare wyscigow na oswojenie sie z bolidem, a on od poczatku do kocnca jezdzil w Ferrari tak samo. Zgodze sie z tym, że w McLarenie kimi jezdził po prostu jak maszyna a w Ferrari bylo chyba troche słabiej, ale nie ze wzgledu na jakies chore braki motywacji czy inne wymysły. Bylo juz to 1000 razy tutaj omawiane (charakterystyka aut Ferrari, problemy wewnatrz teamu na linii kierowca-szef i setki innych problemow) W zasadzie jedynym samochodem ktory pasował Raikkonenowi, był ostatni model, szkoda, ze pod względem osiągów była to kupa złomu. Zobaczymy jak poradzi sobie w WRC, ale jestem pewien, ze nie bedzie obstawiał tam tyłow, nie po to tam poszedł. Chciałbym, zeby wrocił, ale tylko i wyłącznie wtedy, kiedy wszystko będzie mu pasowało (bolid, ludzie itp). Nie chciałbym, aby wrocil do teamu, gdzie maja go w d*pie (bo tak bylo po odejsciu Todt'a) i kretyni paplali na około, testy w stylu ze massa jest lepszy, nie ma motywacji itd... Czas pokaze.
Berlesi27
12.01.2010 04:32
Johny ma rację. kimiego wyrzucili z Ferrari i w McL też jakoś nie byli skorzy spełnić jego wszystkich kontraktowych zachcianek, może to świadczy o tym że nie jest już takim gorącym towarem na rynku jak jemu samemu się zdaje.
DarkArte
12.01.2010 04:28
Zniszczył Fisico? Gdybyś posadził do F60 Kubicę, Hamiltona czy Buttona bez wcześniejszych testów wypadliby oni dokładnie tak samo jak Fisichella. Za Kimasem płakał nie będę. Za to z przyjemnością pooglądam go w WRC :)
Pieczar
12.01.2010 04:15
Wygrał wyścig w F60, zdobył kilka podiów i zniszczył Fisichellę (Badoera nie ma sensu porównywać). Czy ktoś mógł z tego złomu wycisnąć więcej? Wątpię.